BALBINKA - żegnaj maleńka [*]

delfinka pisze:
felin pisze:Nie wierzę Odezwala się

NIE!!!!
wiedziałabyś.
Liczyłam na dar przekonywania Twojego Wielkiego Brata

No nie

(brak mi tu odpowiedniej ikonki) Skrzydelka mi opadly normalnie

Ale prześlę mu to "zamówienie", bo chyba będzie się z panienką widzial we wtorek. A nóż się uda :wink:

A nami się nie przejmuj. My twardziele jesteśmy i bez obiadu przeżyjemy

Poza tym nie wiem jaki bylby ew. "gryplan ". Brat rano spotyka się z klientem, potem ma rozprawę, a potem chyba coś jeszcze. No i pewnie nie będzie chcial zbyt późno wyjeżdżać, bo do nas na prowincję jedzie się ze stolycy i 6 godzin :mrgreen:

PS. A dla Balbinki i tak coś będzie

felin pisze:
delfinka pisze:
felin pisze:Nie wierzę Odezwala się

NIE!!!!
wiedziałabyś.
Liczyłam na dar przekonywania Twojego Wielkiego Brata

No nie (brak mi tu odpowiedniej ikonki) Skrzydelka mi opadly normalnie
Ale prześlę mu to "zamówienie", bo chyba będzie się z panienką widzial we wtorek. A nóż się uda

Jeśli pani nie zareaguje, to poproszę namiary: imię , nazwisko, adres - wyślę pismo.
Jesli i to nie pomoże, to na wernisaż zaproszę osobę medialną i zrobię publiczne widowisko.
Jestem absolutnie do tego zdolna, mało tego w takich przypadkach zyskuję dodatkowe zdolności lingwistyczne. W dodatku nie cierpię na tremę przed publicznymi występami. Będzie wesoło.

felin pisze:A nami się nie przejmuj. My twardziele jesteśmy i bez obiadu przeżyjemy

Oj, nie chciałam tak publicznie pisać, ale oprócz kawałka stołu z obiadem, dysponuję i oferuję wucecik, czyli rzecz bez której trudno się obyć :mrgreen:

felin pisze: No i pewnie nie będzie chcial zbyt późno wyjeżdżać, bo do nas na prowincję jedzie się ze stolycy i 6 godzin

a ja myślałam, że jest odwrotnie, że będziecie jechać z wielkiego zachodniego świata do Polski wschodniej :ryk:

delfinka pisze:
felin pisze:
delfinka pisze:
felin pisze:Nie wierzę Odezwala się

NIE!!!!
wiedziałabyś.
Liczyłam na dar przekonywania Twojego Wielkiego Brata

No nie (brak mi tu odpowiedniej ikonki) Skrzydelka mi opadly normalnie
Ale prześlę mu to "zamówienie", bo chyba będzie się z panienką widzial we wtorek. A nóż się uda

Jeśli pani nie zareaguje, to poproszę namiary: imię , nazwisko, adres - wyślę pismo.
Jesli i to nie pomoże, to na wernisaż zaproszę osobę medialną i zrobię publiczne widowisko.
Jestem absolutnie do tego zdolna, mało tego w takich przypadkach zyskuję dodatkowe zdolności lingwistyczne. W dodatku nie cierpię na tremę przed publicznymi występami. Będzie wesoło.

Jestem absolutnie za. Też mi to już chodzilo po glowie :twisted:

delfinka pisze:
felin pisze:A nami się nie przejmuj. My twardziele jesteśmy i bez obiadu przeżyjemy

Oj, nie chciałam tak publicznie pisać, ale oprócz kawałka stołu z obiadem, dysponuję i oferuję wucecik, czyli rzecz bez której trudno się obyć

Yyy, kochana, w dzisiejszych czasach taką instytucją dysponuje każda stacja benzynowa :lol:

delfinka pisze:
felin pisze: No i pewnie nie będzie chcial zbyt późno wyjeżdżać, bo do nas na prowincję jedzie się ze stolycy i 6 godzin

a ja myślałam, że jest odwrotnie, że będziecie jechać z wielkiego zachodniego świata do Polski wschodniej

Jakby to powiedzieć - dla obywateli ze stolicy to i jedno i drugie: prowincja, bo nie stolica, a poza tym przecież wszyscy wiedzą, że w ogóle nie Polska :wink:

No i dlatego latwiej stąd dojechać do Drezna czy Berlina niż do Warszawy :mrgreen:

No i niestety - nie przyjadę. Dziś się okazalo, że brat musi zostać w Wawie do piątku. Pomijając kwestię mojego noclegu, ja nie mogę ze względu na moich chlopaków, bo - jak już pisalam - nasza "kocia niania" jest u rodziców i wraca dopiero po niedzieli. Kuzyn w piątek nie ma zajęć i wraca do domu na weekend wcześniej, a mamy nie chcę fatygować, bo ciągle nie za dobrze się czuje. Sąsiadka może co najwyżej zajrzeć co slychać u chlopaków czy wyjąć mięcho z lodówki, ale glupio mi prosić o inne przyslugi.
Trudno, innym razem. Przynajmniej nie będziesz musiala gotować

nie będę musiała kibla sprzątać :mrgreen:

od gotowania jest tż :ok:

delfinka pisze:nie będę musiała kibla sprzątać
od gotowania jest tż

O widzisz, wydalo się, że Ty tylko herbatę i jajko na twardo umiesz :mrgreen:

z tym jajkiem to tak dość średnio mi wychodzi :ryk:

Witam w klubie w takim razie - ja zawsze ale to zawsze, zapominam o gotujących się jajkach na twardo :roll:

Kiedyś zdarzylo mi się wyjść z kotem na spacer i wrócić po 1,5 godz, kiedy jajka razem z garnkiem, można bylo tylko wyrzucić :mrgreen:

Od kilku lat mam timer kuchenny - wylącznie z powodu jajek - i jak nie zapomnę go wlączyć, to jest ok

A jak Balbinkowa lapka? Bo "odczyniam" na to też

wyglądała tak jak widać, ale jak to w tej chwili to nie wiem, muszę ją jakoś podejść,

a tak w ogóle to zrobiła się z niej terrorystka - gdy tylko zabraknie w jej miseczce na górze chrupek lub wody, to taki jętolący krzyk podnosi, że zaczynam się z nią kłócić :smiech3:

O kurczę, nieladne to. Nie wygląda na wyskubane. Będę w takim razie czarować intensywniej.

poczekaj, aż sprawdzę, jak to dziś wygląda.

Odwiedziłam bazarek i kupiłam co-nieco :wink:

Janeczko, dobra z Ciebie Dusza :1luvu:

, dziękujemy

a ważne też, że ktoś podbił, bo ja teraz ma w mieszkaniu 21 kotów, z których połowie podaję różne leki, latam na łapanki, produkuję domki, tablice adresowe i w ogóle dużo roboty, a mam na trzeźwo do dyspozycji tylko jakieś 12 godzin na dobę

Balbina dostała ode dziś rano obsztorc, tak głośno, i coraz głośniej, drze pyska na mój widok, że własnych myśli nie słyszę. Sądziłam, że się może przestraszy, bo nigdy jeszcze na nią nie krzyczałam, a ona nie. Tylko na moment mowę jej odjęło, zdziwiła się, a potem taką różnorodną wiązkę mi puściła, że ja odpuściłam i dałam pod pysk michę ze śmietanką. Teraz jest cisza, uf.

Co się dziwisz? Panienka buduje izolację zimową

BALBINKA - żegnaj maleńka [*]

Kto przegląda forum