Wielki kot Kapitan Bryś - szuka swojego portu

Moooowa

Za kociaste raz jeszcze :ok:

Są

Też trzymam kciuki . :ok:

Dziewczyny dopytajcie tylko o poprzednie koty pani jak długo żyły i z jakiego powodu odeszły.I kto będzie się kotem zajmował jak np.pani wyjedzie.

ściskam kciuki za domki!

Kciuki są

Mój zestaw pytań jest taki (to mój standard):
doswiadczenia ze zwierzętami w ogole i z jakiego powodu ich nie ma
dlaczego kot teraz i akurat ten kot własnie\
wakacje, wyjazdy
zabezpieczenia
odzywianie
umowa adopcyjna
kastracja,sterylizacja - ale tu już nie trzeba
W przypadku Brynia trzeba dorzucić gadkę o białaczce - pogawędkę oczywiście, a nie mowę-trawę :mrgreen:

Dobry wieczór wszystkim

Bardzo się cieszę że to wszystko tak szybko i sprawnie wychodzi :piwa:

Jakby co na razie ogłoszeń Brysia nie usuwam. Ale nie dlatego żebym nie wierzył w jego nowy dom, bo wg mnie to będzie bardzo dobry dom, tak jak horacy 7 napisała. Po prostu 1. nie chcę zapeszyć (tak mi poradzono tu już kiedyś

) oraz 2. może to ogłoszenie przysłuży się jeszcze jakiemuś kotu, w końcu Bryś nie jest jedyny w potrzebie i jak ktoś się zgłosi to zawsze będzie można zaoferować innego kota

Oczywiście cały czas kibicuję i trzymam kciuki, żeby i wizyta adopcyjna poszła świetnie i transport w weekend odbył się bezproblemowo. No i żeby zdrowie Brysiowi dopisywało :ok:

Pozdrawiam serdecznie!

Adam

No, ja Brynia to osobiście będę do jego domku wieźć, to muuusi być najlepszy....

Gdyby ten syjam się odnalazł - to chyba :oops:

mógłby jechać do Wa-wy, gdyby domek jeszcze czekał.

Za ogłoszenia Adama :piwa:

Dzień dobry!

To jak znajdę chwilę wolnego dzisiaj to zajmę się nowymi ogłoszeniami. Możliwe, że to będzie dopiero wieczorem. Robienie takich magicznych trochę zajmuje

Mam jeszcze głupie pytanie, czy jak Bryś ma podejrzenie nosicielstwa FeLV to czy może jechać z Makarym w tym samym transporcie? Nie zarazi go czy coś (tylko się upewniam, może jak będą w osobnych transporterach to nic się nie stanie)?

Pozdrawiam serdecznie!

Adam

Aby kot zarazil sie bialaczka musi miec kontakt poprzez sline, krew, stosunek, kontakt z odchodami nosiciela tez chyba jest niebezpieczny.
W osobnych transporterach nie ma szans zeby sie zarazic

Słuchajcie, moze byc problem z dzisiejsza wizytą PA dla Brynia - o 18.15 jestem umowiona na cito z kotenką na usg w Wilanowie i nie wiem ile to będzie trwało, co i jak dalej się potoczy. Oczywiście zrobię wszystko, aby dotrzeć, ale to jest 40km odległość do przejechania. jeśli nikt się nie zgłosi to pojadę nawet później, jak ktoś będzie mógł pojechac z Justinek to będę spokojniejsza i oczywiście jesli zdążę to dołączę.

Zaglądam i czekamy ,niestety Bryś ma luźne kopki mimo suchej karmy idę mu kupić mięsko drobiowe i będziemy gotować by nie podrażniać jelit.

horacy 7 pisze:Zaglądam i czekamy ,niestety Bryś ma luźne kopki mimo suchej karmy idę mu kupić mięsko drobiowe i będziemy gotować by nie podrażniać jelit.

Mrówka też przez jakiś czas miała nieładne kupy, dopiero po dluzszym czasie wszystko sie unormowalo. 3mamy ckiuki za wizyte dzisiejsza:)
Basiu napisalem do Ciebie wiadomosc na PW, mam nadzieje, ze dostaklas

sebow pisze:
horacy 7 pisze:Zaglądam i czekamy ,niestety Bryś ma luźne kopki mimo suchej karmy idę mu kupić mięsko drobiowe i będziemy gotować by nie podrażniać jelit.

Mrówka też przez jakiś czas miała nieładne kupy, dopiero po dluzszym czasie wszystko sie unormowalo. 3mamy ckiuki za wizyte dzisiejsza:)
Basiu napisalem do Ciebie wiadomosc na PW, mam nadzieje, ze dostaklas

Sebastian ten o transporterku dostałam i oczywiście dziękuję.Niestety przez psa Lucusia mam jeszcze mniej czasu i nawet Ci nie podziękowałam.

Wielki kot Kapitan Bryś - szuka swojego portu

Kto przegląda forum