Kaca mam-Maksik ['] Zaległy bazarek

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 09, 2010 12:23 Re: Kaca mam-Maksik sam zjadł

Maksia wśród nas już nie ma :cry:
Kotusiu śpij spokojnie, tam gdzie biegniesz nie ma cierpienia [*]

Tosza przytulam mocno :(
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto mar 09, 2010 12:33 Re:

...
Ostatnio edytowano Śro wrz 19, 2012 12:42 przez ka_towiczanka, łącznie edytowano 1 raz
ka_towiczanka
 

Post » Wto mar 09, 2010 13:52 Re: Kaca mam-Maksik sam zjadł

biegaj dzikusku do swoich :( (*)

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Wto mar 09, 2010 13:55 Re: Kaca mam-Maksik sam zjadł

trzymaj sie Tosza
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 09, 2010 14:41 Re: Kaca mam-Maksik sam zjadł

Bardzo mi przykro. Jednak głowa dziewczęta do góry. NIe był sam i zrobiono wszystko, żeby mu pomóc. Nie było innego rozwiązania leczenie czy też próbą leczenia była jedyna właściwą decyzję. Pozdrawiam Kotka

Irenka

 
Posty: 56
Od: Czw gru 31, 2009 10:13

Post » Wto mar 09, 2010 14:48 Re: Kaca mam-Maksik sam zjadł

Małgosiu - przytulam.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 09, 2010 15:15 Re: Kaca mam-Maksik sam zjadł

Jak pisałąm rano, pojechałam do lecznicy z postanowieniem , że cos trzeba zrobić. W planach byłA SONDA. Z myslą o znieczulaniu zrobiłam biochemię( zła kolejność :mrgreen: , ale po 12 dniach inteligencja ma prawo szwankować). Biochemia dobra. Temperatura 34,5-przeciez mówiłam, że jest zimny :(. Serce bije za wolno. Mięsnie gniją. Próba dodzwonienia się do pani Małgosi-zajęte . Co mozna zrobić dla tego kota? Nic, nie przeżyje narkozy, choć ciągle walczy :( . Podjęłam samodzielnie dwie dezyzję-o eutanazji i o sekcji :( .
Byłam przy sekcji-płuca praktycznie nie pracowały, miały ropne nacieki, fragment płuc gnił. Serce nacieknięte ropniami. Stan narządow wskazuje na bakterie beztlenowe-mam wszystko zdezynfekować. Dla tego kota nie było ratunku-udusiłby się. Niepotrzebnie skazałam go na tyle cierpienia. Przywiozłam go i poszłam do pani Małgosi. Przez trzy godziny przekonywałam ją, że on juz n ie cierpi i nie ma potrzeby rozpamiętywać tego, co było. Ale też mi ciężko.
pozostał dług, ale tym się zajme jutro, dzis nie mam siły.
Nigdy nie będę wiedziała, czy gdybym zgodziła się na amputację , kot miałby większe szanse. Te nacieki mogły juz wtedy być. Albo i nie. Mocny antybiotyk tylko przedłuży agonię.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 09, 2010 15:17 Re: Kaca mam-Maksik sam zjadł

Serce stanęło już po sedazinie-zwykłym leku do zniczulania. Nie przezyłby zakladania sondy.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 09, 2010 15:19 Re: Kaca mam-Maksik sam zjadł

Tosza trzymaj się ,napewno zrobiłas to co trzeba było w danej
chwili :kotek: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Wto mar 09, 2010 15:27 Re: Kaca mam-Maksik sam zjadł

iwona66 pisze:Tosza trzymaj się ,napewno zrobiłas to co trzeba było w danej
chwili :kotek: :ok:

zastanawiam się czy na pewno. Czy gdybym zgodziła się na amputację, to miałby większe szanse. Pani weterynarz nie potrafi odpowiedzieć. nikt nie potafi

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 09, 2010 15:29 Re: Kaca mam-Maksik [']

watpliwości zawsze będą i nie ma na nie lakarstwa :(

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Wto mar 09, 2010 15:30 Re: Kaca mam-Maksik [']

MAłgosia, nigdy nie wiemy co by było gdyby... Zrobiłaś wszystko co mogłaś, zrobiłaś najlepiej jak umiałaś i zrobiłaś wkładając w to serce - więcej nie mogłaś zrobić. Nie skazałaś go na cierpienie - była nadzieja. Było źle ale nie beznadziejnie, więc ratowałaś póki nie stało się jasne że już uratować się nie da. I to było słuszne. Współczuję Ci - poczucia porażki, żalu z powodu odejścia Maksia... Ale nie wyrzucaj sobie nic bo każda z nas postąpiła by pewnie tak samo walcząc do oporu. Albo... Wiesz? NIe wiem czy wystarczyło by mi odwagi i wytrwałości żeby robić to co Ty robisz dzień po dniu. Trzymaj się jakoś. Nie przytulam bo nie umiem, ale jestem.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto mar 09, 2010 15:30 Re: Kaca mam-Maksik [']

Dobrze, że zdecydowałaś się na sekcję.
Czasem dopiero obraz sekcyjny ujawnia prawdziwy stan organizmu.
Same badania krwi nie muszą być takim obrazem. Ofin, którego nerki stanowiły jedną miazgę, tuż przed śmiercią miał dobrą biochemię.

Smutno...
Ale zrobiłaś wszystko, by mu dać szansę.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 09, 2010 15:43 Re: Kaca mam-Maksik [']

max jest najlepszym dowodem na to, że badania krwi moga byc dobre u kota, który nie ma żadnych szans. Swoja drogą, zastanawiam się, jak to mozliwe. Powszechnie wiadomo. że do oceny stanu kota trzeba zrobić morfologie i biochemię. O kant dupy potłuc takie badania, bo weług nich Max jest zdrowy. Tylko że nie żyje. :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 09, 2010 15:45 Re: Kaca mam-Maksik [']

Tosza pisze:max jest najlepszym dowodem na to, że badania krwi moga byc dobre u kota, który nie ma żadnych szans. Swoja drogą, zastanawiam się, jak to mozliwe. Powszechnie wiadomo. że do oceny stanu kota trzeba zrobić morfologie i biochemię. O kant dupy potłuc takie badania, bo weług nich Max jest zdrowy. Tylko że nie żyje. :(


Ofin też.

Za to Bogusz, przy swoich wynikach nie powinien chodzić.
Może on chodzi siłą woli, wiedząc, że masz przyjechać?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], mijatasaa i 393 gości