BEMOWO-Osmańczyka - wszystkie brzdące w DS :)

Mogą się wystraszyć pralki początkowo, ale muszą się przyzwyczajać do wszystkich domowych odgłosów. A może wcale nie będą się bały? :ok:

_espresso pisze:A moje wreszcie zaczynaja sie troche myc, brudasy jedne.

tak się wydaje, że "biel" futerka coraz bardziej zaczyna przypominać BIEL

Ania_EN pisze: a przy tym rozmruczała się Potem głaszcząc ją słyszałam jak sobie traktorkuje, strzeliła nawet baranka do mojej ręki Bardzo się boi, ale widzę, że będzie dobrze- słodka dziecina

cudne wieści :1luvu:

już wczoraj widać było, że jest odważniejsza od poprzednich maluszków
Aniu_EN i wielkie dzięki za poranne SMSy, bo dostępu do netu nie miałam, a mnie ciekawość zżerała :roll:

Pobliski gabinet wet już był zamknięty jak do niego dotarłam, tak więc coś na pchełki zaaplikujemy jutro :-)

Jedno oczko łzawiło małej, kupiłam borasol i na razie będę przemywać i obserwować czy nic poważnego się nie dzieje. Hehe, TŻ udaje że kicia go nie rusza, a siedząc na kibelku co chwilę zaglądał do transporterka z miną dziecka, które dostało lizaka ;-)

jesli chcesz to przyjdz do mnie po frontline
tel podam na pw

kicha, znaczy lipa :evil:

maluszek się nie pokazał, czatowałyśmy z Adą od 14-tej :evil:

Chyba przyniosłam Katie_73 pecha :oops:

Choć jak weszłam do domu z miną nietęga i wieściami, że nie złapany, TŻ na spokojnie powiedział: "No w sumie został Wam najsprytniejszy, albo najbardziej ostrożny."
Jakoś tym tokiem myślenia nie poszłam wcześniej, a to może być racja. :roll:

Za to dziś zobaczyłyśmy, że kryjówek jest tam więcej niż przewiduje ustawa...

ani śladu malucha... :cry:

Katie_73 pisze:ani śladu malucha...

Katie, a zostawiłaś mu jedzenie?

nie

PS Tu TŻ bo Kate opadła z sił i zasneła

Może moglibyście rano coś zanieść?

Gdyby jedzenie było zawsze w tym samym miejscu i o zbliżonej porze, byłaby większa szansa, ze kotek się pojawi...

Biedna Katie, niech się wyśpi...

Jest koncepcja, aby od samego rana ustawić pułapke z jedzonkiem to może łatwiej się skusi :roll:

TŻ

Ale uparciuszek... Raczej nie odszedł gdzieś, pewnie po prostu jest ostrożny a głód go tak mocno jeszcze nie przycisnął.

sprawdziłam właśnie, że odrobinka wczorajszego mleczka została wychłeptana

a w miseczce zostały dwa czarne włoski, żeby wątpliwości nie było, że to nie ochrona wypiła :wink:

znaczy to, że jest tam, tylko się tak przekomarza :lol:

....gnojek jeden statystyki mi psuje :twisted:

szybkie śniadanko i ustawiamy się :!:

dziewczyny, jak maluchy w DT się sprawują :?:

Katie_73 pisze:sprawdziłam właśnie, że odrobinka wczorajszego mleczka została wychłeptana a w miseczce zostały dwa czarne włoski, żeby wątpliwości nie było, że to nie ochrona wypiła

Uff, to mi ulżyło. Bałam się, że gdzieś uciekł. Katie, siła spokoju! złapie się - tylko to faktycznie, tak jak pisała Ada, jest ten najbardziej ostrożny...

Katie_73 pisze:dziewczyny, jak maluchy w DT się sprawują

Moje diablątka dobrze się sprawują. W nocy ściągnęły z fotela materacyk i wepchnęły go w rozlaną z miseczki wodę oraz zużyły 1 całą rolkę papieru toaletowego :twisted:

(od dziś go wieszam na wieszaku na ręczniki).

Tymek daje się głaskać, mruczy, rozkłada się do głaskania wystawiając brzuszek, ugniata łapkami, barankuje rękę.
Co mu nie przeszkadza za chwilę zwiewać pod fotel, jak tylko się poruszę.
Na kolanach za bardzo nie lubi.

Z Duszkiem gorzej - postępy sa niewielkie. Daje się trochę pogłaskac i zaraz się odsuwa albo zmyka.

Po zaaplikowaniu kotkom Frontline przestały się drapać, więc pchełki chyba były.
Dalej bardzo mało się myją, może spróbuję myjką, tak jak Ania_EN? może je to zachęci do mycia?

Jedzą jak smoki, kuwetkują ślicznie, kupy wzorowe.

A ja melduję, że byliśmy u weta i kicia została oceniona na 2,5-3 miesiąca :roll:

Że w sumie bliżej jej do 2 niż 3 miesięcy. Maleństwo. Nie drapała się, więc wet kazał obserwować i sprawdzić czy nie ma odchodów pcheł, mówi, że jest ostrozny w aplikowaniu środka przeciwpchelnego takim maluchom. Więc jesli pcheł nie ma, to nie ma potrzeby dawać. Hm. Mogłam może z rana lecieć do Maryli, czyżby forum jednak miało rację? Kicia waży około kilograma, wet ją odrobaczył, a ponieważ od piatku wieczorem nie robiła kupki- będę wspomagać proces parafinką :-)

Uszka wyczyścił z brudu i wydzielinki, świerzbu nie stwierdził. Oczko tylko lekko podrażnione w obrębie spojówki- mam kropelkami ze świetlikiem traktować, bo nie kwalifikuje sie to na razie do leczenia antybiotykowego.

Mizia sie na całego, jak zostaje sama- drze ryjka, pcha się do moich kotów i "na miasto" (jak to TŻ określa resztę mieszkania poza łazienką), kuwetkuje i pięknie się bawi. A śpi w łazience przytulona do misia, posadziłam jej tam pluszaka, żeby nie było jej tak łyso.

Espresso- gdzież na Żoliborzu mieszkacie? Do którego weta chodzisz?

BEMOWO-Osmańczyka - wszystkie brzdące w DS :)

Kto przegląda forum