

Został też wykastrowany i nawodniony. Otrzymał lek przeciwbólowy i antybiotyk. Za 2 dni powinien dostać następną dawkę antybiotyku. Nie wiem jednak czy jest sens narażać go znowu na walkę i szarpaninę. Zobaczę jak będzie się czuł.
Bardzo możliwe, że miał już wcześniej pęknięte kości. Na zdjęciach widać jeszcze inne pęknięcia. Skoki z wysokich mebli podczas łapania go w domu mogły spowodować złamanie.
Cała dzisiejsza impreza u weta kosztowała 300zł. Postawiłam weta przed faktem dokonanym gdyż przy sobie miałam tylko 100zł. Zapewniłam go, że do soboty zapłacę resztę. Otrzymałam informację od Galli, że Klub Brzusiowatych w głosowaniu ustalił pieniądze uzbierane w styczniu przekazać na moje koty. Dzięki temu będę mogła uregulować dług u weta.
Teraz najważniejsze, aby rudy zaczął jeść i pić i oby łapa zrastała się bez komplikacji. Jeśli przy okazji zacznie się oswajać to na pewno się o to nie obrażę.


Indywidualny wątek rudego założę w takim razie dopiero wtedy, gdy będzie się nadawał do adopcji.