Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Basia_G pisze:Nie wiem, czy widzieliście, dzisiejszy artykuł z Gazety nt kotów z Cypru
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... 9059156351
Kazia pisze:Dlatego podejrzane zwierzę podlega zazwyczaj kwarantannie...chyba 2 tygodnie ?
mziel52 pisze:Basia_G pisze:Nie wiem, czy widzieliście, dzisiejszy artykuł z Gazety nt kotów z Cypru
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... 9059156351
To na FIP, a pewnie jeszcze i inne epidemie typu pp łatwo dziesiątkują taką populację. Gazeta chyba nie odróżnia tych wirusów od ptasiej grypyByle straszyć.
mziel52 pisze:Basia_G pisze:Nie wiem, czy widzieliście, dzisiejszy artykuł z Gazety nt kotów z Cypru
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... 9059156351
To na FIP, a pewnie jeszcze i inne epidemie typu pp łatwo dziesiątkują taką populację. Gazeta chyba nie odróżnia tych wirusów od ptasiej grypyByle straszyć.
Bestol pisze:Jestem po wizycie z Bilem w jednej z bydgoskich klinik. Wizyta była czysto profilaktyczna i kontrolna. Zapytałam weta o jego zdanie na temat tego co się dzieje z kotkami w Bydgoszczy. Otrzymałam informację, że czas temu klinika miała pojedyncze przypadki zachorowań, aktualnie takich przypadków nie ma. Klinika jest w stałym kontakcie z kliniką posiadającą szpital dla zwierzaków w Bydgoszczy. Tam przypadków zachorowań było więcej, jednak aktualnie również nie pojawiają się nowe. Wspólnym mianownikiem u kotków z kliniki, w której byłam z Bilem i szpitala (szpital nie należy do tej kliniki, podlega innej klinice) było wcześniejsze i niedawne od zachorowania spożycie przez kocich pacjentów surowego mięsa. Zdaniem weta, nie oznacza to, że spożycie surowego mięsa było przyczyną chorób, ale jest to prawdopodobne. Stwierdził też, żebym nie ulegała panice sianej przez media. Bila należy obserwować jak zawsze i odradził podawanie surowego mięsa, zwłaszcza drobiowego - czego i tak mój Bil nie dostaje. Pozdrawiamy z Bilem wszystkich członków forum miau serdecznieMMMrrrruuuu
darianna1 pisze:A jak sie nie stawie ? Kara grzywny ? Spoko , lepsze to niż zabijać ukochanego zwierzaka. Chyba siła do mieszkania nie wejdą i nie zabiorą
FuterNiemyty pisze:darianna1 pisze:A jak sie nie stawie ? Kara grzywny ? Spoko , lepsze to niż zabijać ukochanego zwierzaka. Chyba siła do mieszkania nie wejdą i nie zabiorą
Jeszcze nie tak dawno chciano ludzi przymusowo doprowadzac do punktow szczepien, zamykac w osrodkach odosobnienia, nakrecano szczucie jednych na drugich przy sladowych (procentowo) zachorowaniach.
A teraz zdziwienie, ze przy uznaniu 'epidemii', manipulacji odgornej najwyzsza cene (zupelnie bezsensownie i bezcelowo) moga zaplacic zwierzatka?
Pare miesiecy temu nikt sie nie szczypal i odstrzelono masakryczne ilosci labedzi 'mogacych' miec cos wspolnego z ptasia grypa, nikt nie mrugnal okiem.
Organizacje tzw. zdrowia i bezpieczenstwa publicznego zwiekszaja swoje uprawnienia i wbrew pozorom maja bardzo duze mozliwosci, gdzie wejscie do lokalu, zabor zwierzatka i jego eksterminacja nie podlega zadnej dyskusji (w pewnych okolicznosciach).
darianna1 pisze:Dobrze zrozumiałam wypowiedź ze porównujesz kwarantanne ludzi podczas covidu do konieczności uśpienia kota bo drugi byl chory?
Blue pisze:darianna1 pisze:Dobrze zrozumiałam wypowiedź ze porównujesz kwarantanne ludzi podczas covidu do konieczności uśpienia kota bo drugi byl chory?
Myslę - napiszę jak ja to odczytałam - że tak naprawdę nie mamy nic do powiedzenia gdy nagle urzędnicy i osoby decyzyjne postanowią że za wejście na trawnik można dostać karę 30 tys. a za wejście do lasu - 40 tys, że za pójście do sklepu po coś co kontrolujący nas policjant uzna za zbędne - też można załapać z 10 tysiączków i żeby społeczeństwo za bardzo nie podskakiwało zarządzi się że jest to kara administracyjna, ściągana od razu.
Ktoś sobie tak wymyśli, wprowadzi i jesteś tak naprawdę pozbawiona praw - jesli zrobi się to pod odpowiednią przykrywką np. choroby zwalczanej z urzędu.
Mozna wprowadzić np. przepis że kot podejrzany o ptasią grypę ma być odizolowany i nie może być leczony do czasu uzyskania wyników - czyli kilka dni.
Lub że inne koty z tego domu mają być uśpione bo jest prawdopodobieństwo że też są chore - miały kontakt z czynnikiem zakaźnym.
To nie musi mieć żadnego sensu, nie musi być żadnego ryzyka dla ludzi.
Jakim ryzykiem było wchodzenie do lasu w czasie covidu?
Albo wejście na trawnik bez psa?
Ktoś to brał pod uwagę? Decyzje pozostawiono policjantom i ich interpretacji sytuacji.
Ja jestem w stanie sobie wyobrazić że w sytuacji gdyby zachorowań było więcej i trwałyby nadal, zrobił się większy hałas, ludzie by się stale domagali znalezienia winnego, wykazania źródła zakażeń, badania mięsa etc - ktoś mógłby wpaść na pomysł jak ich uciszyć. Kilka pokazowo uśpionych kotów dla dobra ludzkości - i za moment ludzie błagaliby wetów by nigdzie nie zgłaszali że kot umiera z objawami neuro, za chwilę ilość zachorowań spadłaby do wartości ujemnej i spokój.
Blue pisze:darianna1 pisze:Dobrze zrozumiałam wypowiedź ze porównujesz kwarantanne ludzi podczas covidu do konieczności uśpienia kota bo drugi byl chory?
Myslę - napiszę jak ja to odczytałam - że tak naprawdę nie mamy nic do powiedzenia gdy nagle urzędnicy i osoby decyzyjne postanowią że za wejście na trawnik można dostać karę 30 tys. a za wejście do lasu - 40 tys, że za pójście do sklepu po coś co kontrolujący nas policjant uzna za zbędne - też można załapać z 10 tysiączków i żeby społeczeństwo za bardzo nie podskakiwało zarządzi się że jest to kara administracyjna, ściągana od razu.
Ktoś sobie tak wymyśli, wprowadzi i jesteś tak naprawdę pozbawiona praw - jesli zrobi się to pod odpowiednią przykrywką np. choroby zwalczanej z urzędu.
Mozna wprowadzić np. przepis że kot podejrzany o ptasią grypę ma być odizolowany i nie może być leczony do czasu uzyskania wyników - czyli kilka dni.
Lub że inne koty z tego domu mają być uśpione bo jest prawdopodobieństwo że też są chore - miały kontakt z czynnikiem zakaźnym.
To nie musi mieć żadnego sensu, nie musi być żadnego ryzyka dla ludzi.
Jakim ryzykiem było wchodzenie do lasu w czasie covidu?
Albo wejście na trawnik bez psa?
Ktoś to brał pod uwagę? Decyzje pozostawiono policjantom i ich interpretacji sytuacji.
Ja jestem w stanie sobie wyobrazić że w sytuacji gdyby zachorowań było więcej i trwałyby nadal, zrobił się większy hałas, ludzie by się stale domagali znalezienia winnego, wykazania źródła zakażeń, badania mięsa etc - ktoś mógłby wpaść na pomysł jak ich uciszyć. Kilka pokazowo uśpionych kotów dla dobra ludzkości - i za moment ludzie błagaliby wetów by nigdzie nie zgłaszali że kot umiera z objawami neuro, za chwilę ilość zachorowań spadłaby do wartości ujemnej i spokój.
Ja to rozumiem podobnie jak Blue.darianna1 pisze:Blue pisze:darianna1 pisze:Dobrze zrozumiałam wypowiedź ze porównujesz kwarantanne ludzi podczas covidu do konieczności uśpienia kota bo drugi byl chory?
Myslę - napiszę jak ja to odczytałam - że tak naprawdę nie mamy nic do powiedzenia gdy nagle urzędnicy i osoby decyzyjne postanowią że za wejście na trawnik można dostać karę 30 tys. a za wejście do lasu - 40 tys, że za pójście do sklepu po coś co kontrolujący nas policjant uzna za zbędne - też można załapać z 10 tysiączków i żeby społeczeństwo za bardzo nie podskakiwało zarządzi się że jest to kara administracyjna, ściągana od razu.
Ktoś sobie tak wymyśli, wprowadzi i jesteś tak naprawdę pozbawiona praw - jesli zrobi się to pod odpowiednią przykrywką np. choroby zwalczanej z urzędu.
Mozna wprowadzić np. przepis że kot podejrzany o ptasią grypę ma być odizolowany i nie może być leczony do czasu uzyskania wyników - czyli kilka dni.
Lub że inne koty z tego domu mają być uśpione bo jest prawdopodobieństwo że też są chore - miały kontakt z czynnikiem zakaźnym.
To nie musi mieć żadnego sensu, nie musi być żadnego ryzyka dla ludzi.
Jakim ryzykiem było wchodzenie do lasu w czasie covidu?
Albo wejście na trawnik bez psa?
Ktoś to brał pod uwagę? Decyzje pozostawiono policjantom i ich interpretacji sytuacji.
Ja jestem w stanie sobie wyobrazić że w sytuacji gdyby zachorowań było więcej i trwałyby nadal, zrobił się większy hałas, ludzie by się stale domagali znalezienia winnego, wykazania źródła zakażeń, badania mięsa etc - ktoś mógłby wpaść na pomysł jak ich uciszyć. Kilka pokazowo uśpionych kotów dla dobra ludzkości - i za moment ludzie błagaliby wetów by nigdzie nie zgłaszali że kot umiera z objawami neuro, za chwilę ilość zachorowań spadłaby do wartości ujemnej i spokój.
Ja to odczytałam tak, że skoro pozwoliliśmy się zamknąć i zaszczepić to co teraz rumor o usypianie kotów podnosimy. Ale mogę się mylić
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 30 gości