KOCIA CHATKA znów zaprasza....

» Pt sty 20, 2012 0:33 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

a bedzie nowy watek :mrgreen:

dostałam takiego mejla czy ktoś jest chętny żeby tam podjechać ?

Nazywam się Dominika Ratajczyk. Pracuję jako pedagog szkolny w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 im. Jana Pawła II w Jaworznie.
W roku poprzednim zorganizowaliśmy na terenie naszej szkoły obchody Światowego Dnia Kota połączone ze zbiórką żywności dla zwierząt.
Okazało się, że zeszłoroczna impreza cieszyła się dużym zainteresowaniem. Zebraliśmy m.in. ponad 100 kg karmy.
Wszystko przekazaliśmy fundacji Alarmowy Fundusz Nadziei na Życie z Krakowa i fundacji Miaukot z Bytomia (obie fundacje brały aktywnie udział w obchodach w naszej szkole). Mam świadomość, że dla fundacji która ma pod swoją opieką wiele bezdomnych stworzeń to kropla w morzu potrzeb, ale zawsze to coś:) Ważnym wydaje mi się również fakt, że zwróciliśmy uwagę dzieci i młodzieży i mieszkańców naszego miasta na problem bezdomności i cierpienia zwierząt.
Chcąc kontynuować zapoczątkowaną z powodzeniem w 2011 roku tradycję, postanowiliśmy w dniu 17 lutego 2012 roku ponownie zorganizować obchody Światowego Dnia Kota na terenie naszej szkoły:). W ramach tej akcji planujemy wiele atrakcji dla wszystkich przybyłych, którzy będą chcieli nas wspierać. Zostaną m.in. ogłoszone trzy konkursy:
• dla przedszkoli – konkurs sceniczny
• dla szkół podstawowych – konkurs plastyczny (rzeźba)
• dla gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych – konkurs filmowo-fotograficzny
Na chwilę obecną udało mi się zorganizować na nagrody kilka półrocznych prenumerat od magazynu „Kocie sprawy”, nawiązałam też kontakt z fundacją Czarna Owca Pana Kota z Krakowa (obiecałam im to w tamtym roku, gdyż przekazali kilkanaście swoich publikacji na nagrody), która zaoferowała przeprowadzenie warsztatów empatyczności oraz warsztatów budowy domków dla bezdomnych kotów. Dlatego też cześć zebranych darów przekażemy na pewno tejże fundacji. Wspomagać nas również będzie TOZ Jaworzno organizując stoisko.
Fundacja Czarna Owca Pana Kota niestety nie może przywieść do nas kotków do tzw. kącika adopcyjnego, a bardzo mi zależy aby ten kącik zaistniał, tak jak i w zeszłym roku, dlatego zwracam się do Was z zapytaniem czy macie możliwość nawiązania kontaktu z osobami, które mogły by przyjechać do nas w dniu 17 lutego 2012 roku wraz z kotami. Oczywiście kotki te muszą mieć klatki. Tak jak i rok temu przydzielona im będzie osobna sala z boku, tak aby miały spokój. Zdajemy sobie również sprawę, że będzie to jedynie miejsce gdzie kota będzie można zobaczyć, zadać pytania i nawiązać kontakt z tymczasowym opiekunem.

Ze swej strony mogę zaproponować promocję waszego stowarzyszenia, jeden (lub być może więcej) ze zbudowanych podczas warsztatów domków dla kotów oraz oczywiście zaproszenie na obchody Dnia Kota w ZSP nr 3 w Jaworznie.

BARDZO PROSZĘ O JAK NAJSZYBSZE PRZESŁANIE INFORMACJI ZWROTNEJ.

Ja na chwilę z innej beczki

Taki młodziak pojawił się w miejscu, gdzie mieszkała Michałowa. Tam pojawia się czasami mamuska Michałowej (Balbina, tak ponoc ją nazywała jej pani), ta którą kiedyś załapałam i musiałam wypuścic. Długo jej nie było a teraz przyprowadziła jakiegoś malucha, ale to raczej nie jej, bo wtedy wet wykluczył żeby niedawno rodziła :roll:

Ona się chowa w takiej przestrzeni pod dachem budynku. On tam nie jest w stanie wejsc, bo jest za mały. Siedzi bida zagrzebany pod dechami. Ta góra desek jest stopniowo rozbierana

Postawiliśmy budę, ale za płotem mieszka pies "kościelny", który całymi dniami lata luzem, atakuje koty i oczywiście wyjada im z misek. Ten teren jest stopniowo uprzątany i budynki są kolejno rozbierane, na tym miejscu ma byc parking.
Nie wiemy co robic z tym młodziakiem, zostawic go tam? Balbina się nim opiekuje i nie spuszcza go z oka. Szkoda mi go jej zabrac, ale też szkoda żeby go dopadł pies. Postawiłam mu budę najwyżej jak mogłam i żeby był w stanie wejśc, ale pies też jest w stanie tam wejśc, a mały trochę się boi tam wchodzic :roll:

Balbina go obserwuje z góry :1luvu:

to ten pies :

Jeszcze pysiak:

A czy tam na tej plebanii mieszka ktoś, z kim można byłoby porozmawiać o jakimś schronieniu dla tych kotów?

Iwonko, gdyby tylko była taka możliwośc, to oczywiście nie chciałabym zabierac kotka z miejsca, które dobrze zna. Niestety na plebanii nie można się dogadac nawet w sprawie tego psa, który mieszka u nich od lat. Pies nie jest szczepiony, nie ma nawet obroży, nikt nie czuje się za niego odpowiedzialny. Karmią go tylko i zamykają na noc. Jeśli chodzi o koty, to pani, która sprząta u księdza stwierdziła tylko, że szkoda będzie jak pies je dorwie :evil:

Twierdzi, że kiedyś ratowała przed nim Balbinę (albo Michałową), bo ją dorwał. Balbina w wielkim strachu bardzo niefortunnie tą panią podrapała w głowę (było szyte). Nie wiem ile w tym prawdy, ale tam nie ma żadnego dialogu w sprawie kotów

The Szops pisze:

Jeszcze pysiak:

Oj szkoda kociaka

Przecież będą wkrótce prawdziwe mrozy i nie wiadomo czy maluch jest w stanie przetrzymać zimę na dworze

Spytam wprost bo nie ma co owijać w bawełnę czy możemy zapewnić temu kotkowi opiekę w kociej chatce . Kotek jest młody i śliczny a warunki jak widać ze zdjęcia - okropne

.
Sąsiedztwo kościołów jest dla zwierząt niestety nieprzyjazne , ostatnio wysłuchałam nawet koszmarnej opowieści o gnijących zwłokach bezdomnego psa leżących przez cały sezon pod świętą figurą na terenie kościoła na Syberce ul. Kniewskiego. Tam też proboszcz zabrania dokarmiać zwierzęta bezdomne :evil:

, a wierzące i bogobojne parafijanki gorliwie się stosują, napiszę Wam wkrótce o tych wydarzeniach w szczegółach.
To jak będzie z tym kotem ?

Ja bym go brała :wink:

nie mamy teraz tłoku w KCh...a maluszek może sobie nie poradzić

To moje zdanie

Poza tym śliczny jest - jak się go oswoi trochę i odczyści raz-dwa znajdzie dom a może i inne koty pomoże wyadoptować :ok:

Jasne, ja też jestem "za" i to bardzo :kotek:

Ja również jestem za zabraniem Pysiolka do K.Ch. :ok:

Jeśli jakieś trudności z transportem to daj znać i jakoś się zdzwonimy

bo rozumię że Pysiol da Ci się złapać bez klatki-łapki

Maluch już jest w KCH

Potwornie mokry, brudny i troszkę przestraszony.Daje się miziac, nie jest spanikowany, dorwał się do miseczki z ciepłą wodą z dodatkiem mleczka. Umówimy go na poniedziałek do weta.

Michałowa była na kontroli. Niestety rozlizuje sobie te ranki i na czas dalszego leczenia trzeba jej to uniemożliwic. Dostała kubraczek, ale muszę go trochę podrasowac ponieważ rękawki są za krótkie :roll:

Raz na trzy dni przemywanie ranek szamponem 5 ml rozrobionym z przegotowaną wodą (zapienic i wcierac). Zostawic szampon na rance na 10 min, po tym czasie zmyc.
Dodatkowo co 3 dni czyszczenie uszu i oridermyl codziennie - przez 3 tygodnie.
Za tydzień kontrola.
Jutro podjadę, wypiszę kartę i przywiozę ten kubraczek.
Bardzo się wyluzowała i nie chce siedziec w boksie, miałam problem żeby ją tam zagonic

. Ciekawe co powie na nową kieckę :roll:

Beti jest poza boksem, ale Maurycy ją bardzo atakował, więc Mauryś poszedł spac do boksu, a Beti została na wolności.