Kot w każdej szafie. Szkielecik poronił.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 09, 2015 10:25 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Witam,
Parę słów o kociakach.
Przez ponad tydzień mocno "wydoroślały". Już nie takie nieruchliwe i gapciowate jak na pierwszym zdjęciu na niebieskim kocyku. To zdjęcie było robione pierwszego dnia ich pobytu u mnie. Teraz dwoją się i troją, naparzają się, mocują, wędrują po całym pokoju, choć nadal najlepiej się czują na łóżku, gdzie czuwa Salma, zastępcza mama. Kocica oszalała na punkcie dzieci. Przegania swoich dotychczasowych kocich przyjaciół. Całe stado unika wchodzenia do sypialni, a ew. śmiałek natychmiast dostaje po łbie. Kociaki garną się do niej, trwa walka o sutki. Nie wiem czy ma mleko, kiedy uciskam sutki nie widzę. Raz jakby pokazało się pól kropelki. Tak czy siak, kociaki mają matczyną pieszczotę, brzuszek do którego mogą się przytulić. Oczywiście obowiązuje system zmianowy. :wink: Sutków w końcu tylko 8.
Maluchy są z kilku miotów więc drobne różnice w ich wieku pewnie są. Dlatego cztery z nich zaczynają jeść samodzielnie - wpylają Gerberki i mielonego indyka. Ale ciągle smoczek jest podstawą. Innym poza mlekiem z convalescensem, daję strzykawką paszteciki drobiowe Gerbera. Dziś zamówiłam kolejne 10 buteleczek ze smoczkami, bo maluchy maja już ząbeczki i przegryzają smoki.
Codziennie idzie 5-6 kartoników kociego mleka, 5 Gerberów, 2 saszetki Conva, pół kilo mielonego. W diecie tej oprócz kociąt ma udział Salma oraz sparaliżowana i zagłodzona kotka Niunia, która ma wilczy apetyt ale nie potrafi jeść samodzielnie - nie trafia pyszczkiem do miseczki. Dostaje mięso z ręki, pasztet i rosołek Gerbera ze strzykawki.

Całe to towarzystwo przyprawia mnie o zawrót głowy, kosztuje wiele czasu i pracy. Małe wszędzie siusiają. Łóżko usiane małymi, żółtymi kupalkami. :roll: Nie wiele pomaga okładanie łóżka podkładami jednorazowymi (dziennie wychodzi ponad paczka). Podkłady się zsuwają w czasie zabawy, w rezultacie pościel do zmiany i prania dwa razy na dobę. Już dawno moja porządna wełniana pościel powędrowała na pawlacz. Zastąpiła ją lekka, poliestrowa typu Jysk lub Ikea. Taka, którą ładuje się w całości do pralki i wysycha w ciągu 2 godzin. Teraz tego rodzaju kołdry i poduszki zdają szczególny egzamin.
Same kocięta też trzeba wykąpać albo przynajmniej tyłeczki przetrzeć chusteczką dla niemowląt.
Samo karmienie jest bardzo stresujące. Jak zaczynam karmić jednego kociaka, pozostałe "kwiczą" i obłażą mnie jak robactwo. wspinają się po ubraniu, gołej skórze też, wchodzą na głowę. Każdy pcha się do smoka. Jak uciekam z tym aktualnie karmionym, kwik jeszcze większy, skaczą a raczej spadają z łóżka (spoko- wokół łóżka rozłożone są poduszki) i gonią mnie. Pierwsza runda ma na celu zaspokojenie pierwszego głodu. Druga runda poprawkowa. Bardziej żarłoczne pchają się jeszcze po raz trzeci. Cyrk na kółkach. :roll: Te najmniejsze dopajam jeszcze między podstawowymi posiłkami.

Dziś odwożę trójkę maluchów do Pani poleconej mi przez Carmen201. Jutro Nilith zabierze kolejne. ( Nie ustaliłyśmy jeszcze ile). Dziękuję bardzo. :1luvu: Będzie mniej mordek u mnie. :D
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 09, 2015 10:29 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Ależ Cię to kosztuje! Mam na myśli pieniążki...
Postaram się coś Co podrzucić...
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 09, 2015 10:36 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Aha, dla lepszej identyfikacji czarnuszków (jest ich najwięcej) założyłam im na szyjki różnokolorowe niteczki. Tasiemki byłyby za mocne, w razie zaczepienia się mogłyby stanowić zagrożenie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 09, 2015 10:37 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK


Tak to ta sunia. Napisali, że waży 1 kg :lol:
Muszę dowiedzieć się, czy ktoś się po nią zgłosił.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 09, 2015 10:50 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Może strzykawką łatwiej byłoby już karmić te gryzonie? Nie próbowały pić ze spodeczka?
A na łóżko poza wszystkim innym polecam folię remontową. U mnie przez długi czas właśnie na tapczanie musiała stać kuweta i nie dla kociąt bynajmniej :mrgreen:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto cze 09, 2015 10:54 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Takie byki to ja karmiłam strzykawką - najpierw 1 ml, potem 2. Miałam z głowy mycie buteleczki. Jakoś to maluchom nie szkodziło.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 09, 2015 11:29 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

mziel52 pisze:Może strzykawką łatwiej byłoby już karmić te gryzonie? Nie próbowały pić ze spodeczka?
A na łóżko poza wszystkim innym polecam folię remontową. U mnie przez długi czas właśnie na tapczanie musiała stać kuweta i nie dla kociąt bynajmniej :mrgreen:


Podstawiam im spodeczki, ale nie kumate. Łapkami wchodzą ale nie piją. Nie pomaga maczanie usteczek. Jak poczują smak, to i tak do mnie lecą.
Strzykawka nie sprawdza się w przypadku mleka. Mają odruch ssania, a tu twardy plastik. Wkurzają się, gryzą strzykawkę.

Ale myślę, że jest to sprawa kilku dni i zaczną same. Wkładam im małe kuleczki z mielonego do pysiów, łapią smak.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 09, 2015 11:31 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Jak poczuły smak, to potrafiły tak ciągnąc mleczko, że tłoczek się przesuwał!
Twoje leniwe jakieś, paskudy.
Ucałuj je ode mnie w pysie!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 09, 2015 12:05 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Miuti pisze:Jak poczuły smak, to potrafiły tak ciągnąc mleczko, że tłoczek się przesuwał!
Twoje leniwe jakieś, paskudy.
Ucałuj je ode mnie w pysie!


Dobrze od Ciebie specjalne, bo ja je cmokam non stop, takie apetyczne są, że och.....
Ujawniają się już charakterki. Dwa są szczególnie inteligentne i tak wymownie potrafią patrzeć prosto w oczy. Jeden burasek podaję łapkę do całowania. Bardzo to lubi.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 09, 2015 12:06 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Prakseda pisze:Aha, dla lepszej identyfikacji czarnuszków (jest ich najwięcej) założyłam im na szyjki różnokolorowe niteczki. Tasiemki byłyby za mocne, w razie zaczepienia się mogłyby stanowić zagrożenie.

Mój osiąg to 8 na raz maluszków na butelce (wiek przyjścia 10-14 dni) Koty były prawie wszystkie tego samego koloru ... opitoliłam nożyczkami (uff, łatwo nie było bo stracha miałam) w irokezy i inne fanaberie. Ściśle opisując i pilnując odrostów. Wetka zdebiała jak je zobaczyła. :mrgreen:
Aga, szacun bo roboty od cholery.Oczopląs gotowy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56009
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto cze 09, 2015 12:07 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Znakomity pomysł!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 09, 2015 12:15 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

ASK@ pisze:
Prakseda pisze:Aha, dla lepszej identyfikacji czarnuszków (jest ich najwięcej) założyłam im na szyjki różnokolorowe niteczki. Tasiemki byłyby za mocne, w razie zaczepienia się mogłyby stanowić zagrożenie.

Mój osiąg to 8 na raz maluszków na butelce (wiek przyjścia 10-14 dni) Koty były prawie wszystkie tego samego koloru ... opitoliłam nożyczkami (uff, łatwo nie było bo stracha miałam) w irokezy i inne fanaberie. Ściśle opisując i pilnując odrostów. Wetka zdebiała jak je zobaczyła. :mrgreen:
Aga, szacun bo roboty od cholery.Oczopląs gotowy.


O matko, tez bym się bała, wiją się jak piskorze. Jak tu strzyc?
Ale nowe domy tez miały ubaw. Nowe rasy jakieś, czy co? Taki np punk europejski albo skin norweski.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 09, 2015 12:32 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Można ogonki i uszka skracać, dekompletować oczka i łapki.....
-Ależ ja jestem okropna!!!!!!!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 09, 2015 12:43 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Miuti pisze:Można ogonki i uszka skracać, dekompletować oczka i łapki.....
-Ależ ja jestem okropna!!!!!!!


Owszem, czarny humor się Ciebie trzyma :mrgreen:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 09, 2015 13:28 Re: Kot w każdej szafie. RATUNKU! 15 KOCIĄTEK

Prakseda pisze:
ASK@ pisze:
Prakseda pisze:Aha, dla lepszej identyfikacji czarnuszków (jest ich najwięcej) założyłam im na szyjki różnokolorowe niteczki. Tasiemki byłyby za mocne, w razie zaczepienia się mogłyby stanowić zagrożenie.

Mój osiąg to 8 na raz maluszków na butelce (wiek przyjścia 10-14 dni) Koty były prawie wszystkie tego samego koloru ... opitoliłam nożyczkami (uff, łatwo nie było bo stracha miałam) w irokezy i inne fanaberie. Ściśle opisując i pilnując odrostów. Wetka zdebiała jak je zobaczyła. :mrgreen:
Aga, szacun bo roboty od cholery.Oczopląs gotowy.


O matko, tez bym się bała, wiją się jak piskorze. Jak tu strzyc?
Ale nowe domy tez miały ubaw. Nowe rasy jakieś, czy co? Taki np punk europejski albo skin norweski.

Nożyczki niby do paznokci. O zaokrąglonych czubkach. Fantazyjnie było na kocie z powodu wicia się. Nitki co i raz gubiły się. Pisak do ciała z pazurków sie zdzierał a chore były. Kazdy inaczej i co innego brał.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56009
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 1320 gości