Olinek ['], Drops, Kimisia i inni fotki str. 101

wieści całkiem optymistyczne :ok:

- to dalej trzymam kciuki :ok:

Trzyma kciuki żeby było już tylko dobrze :ok:

Wierzę Aniu w moc Twojego zaangażowania

Za malutką :ok:

» Wto sty 21, 2014 23:03 Re:

dla maleństwa i za maleństwo :!:

Kajtusia, trzymaj się :ok:

a Wy pisiokotki razem z Kajtusią :ok:

Wycaluj ode mnie Kajtusie od zdjęcia z misiem jestem jej psychofanka :smokin:

szybenka pisze:Wierzę Aniu w moc Twojego zaangażowania

Zgadza się. :ok:

Mała je, biega, morduje myszki

Oczko załzawione, gil wisi z noska - ale co tam :mrgreen:

Trzeba obiec całe mieszkanie 17 razy, wpychać się kotom i Dużym pod nogi, wyczyścić z kurzu wszystkie kąty

.
Dzisiaj jedziemy do lecznicy na kolejne zastrzyki, mam nadzieję, że będzie zdrowiała błyskawicznie.
Jest słodka, śliczna, bezproblemowa. Delikatna w zabawie, chowa pazurki przy kontakcie z ręką, jak każdy dobrze wychowany kotek

Biega, biega za zabawkami, za chwilę podbiega do człowieka się przytulić, dać się wycałować i daaaleeej przed siebie

.
Cudna

Cudownie

Ale kciuki nadal zaciśnięte :wink:

jerzykowka pisze:Cudownie
Ale kciuki nadal zaciśnięte

za malutką -matusiu, jaka ona jest kochana i słodka :1luvu:

dzielny ptyś Kajtusia! :ok:

Dropsik to odpowiednik mojego Henrysia
ta sama waga, ta sama czułość :1luvu:

Ania - jakbyś jeszcz jakąś fotkę strzeliła - to już bym była w pełni usatysfakcjonowana :wink:

Zrobię w weekend, bo jak wracam z pracy to ciemna noc :kotek:

Chorowitek malutki :1luvu:

Infekcja męczy malutką - w nosku szeleści, oczko załzawione i troszkę zaropiałe, na szczęście dzięki lekom chyba nie ma gorączki. Ale sporo śpi, a najlepiej śpi się u mamusi

Stare konie też są tego samego zdania

.

Z wujkiem Rudziem wypatrujemy gołębi :wink:

Wujku Dropsie, ale Ty jesteś duży :roll:

, i jak dużo jesz :roll:

Od piątku sami podawaliśmy zastrzyki z antybiotykiem, jutro po południu jedziemy się pokazać pani doktor w lecznicy.
Malutka jak się wyśpi, to biega, bawi się, ale szybko idzie odpoczywać. Dużo pije ciepłego mleka zmieszanego pół na pół z wodą, pewnie jeszcze ją stan podgorączkowy męczy. Jak nam pani doktor powiedziała we wtorek, że mała jest odwodniona, to po powrocie do domu obstawiłam ją miskami z wodą, ale nie chciała pić. Ponieważ widziałam wcześniej, że podpijała moim kotom wodę z mlekiem to dałam jej też, mimo obaw, że może dostać biegunki. Ale na szczęście obyło się bez takich problemów.

Jest kochanym, słodkim glusiem - grzeczny, urokliwym :1luvu:

. Myślałam, że wybierze sobie któregoś z kotów na ulubionego opiekuna, bo zawsze tak było u nas z tymczasami. A tu zonk

na mamusię wybrała sobie ludzia czyli mnie

, choć TŻ-em też nie pogardzi :wink:

.
Kotów się nie boi, traktuje je dość obojętnie, czasem się pogonią z Kacprem albo Trusiem. Mam wrażenie, że one się jej boją :twisted: