
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
terenia1 pisze:Dziś Iwona moja koleżanka z pracy zabierze do siebie do domu dwa maluszki od Maszy. Na kontrolę i dalsze ewentualne leczenie będzie jeździłą do swojego weta, jeden zostanie u niej w domu, jeden zostanie też w rodzinie.
Tego trzeciego maluszka jeszcze zostawimy chwilowo z Maszą bo z tego co zrozumiałam mały ją jeszcze cycka.
W tą sobotę u mnie spotkanie kocio chatkowe.
Myślę że około 16 - 17 - czas przyjścia. Spotkanie o charakterze tarasowo-grillowym. Jak co roku każdy przynosi co możeBardzo proszę o potwierdzenie kto będzie bo jakoś się muszę zorganizować
Iwona11 pisze:U mnie są już 4 koty + piąty piwniczny Kwadraciok. Pożyjemy, zobaczymy. Widzę, że moja mama go polubiła, u niej jest jedna z moich kotek oraz piesek Kajtuś, który akceptuje koty nawet obce. Mieszkamy w jednym domu, ale mamy osobne wejścia i mieszkania. Zobaczymy...Największy problem jest z moim mężem, który cały czas boi się, że zostanę drugą Wiolettą Villas ... i to bynajmniej nie ze względu na zdolności wokalne
mir.ka pisze:terenia1 pisze:Dziś Iwona moja koleżanka z pracy zabierze do siebie do domu dwa maluszki od Maszy. Na kontrolę i dalsze ewentualne leczenie będzie jeździłą do swojego weta, jeden zostanie u niej w domu, jeden zostanie też w rodzinie.
Tego trzeciego maluszka jeszcze zostawimy chwilowo z Maszą bo z tego co zrozumiałam mały ją jeszcze cycka.
W tą sobotę u mnie spotkanie kocio chatkowe.
Myślę że około 16 - 17 - czas przyjścia. Spotkanie o charakterze tarasowo-grillowym. Jak co roku każdy przynosi co możeBardzo proszę o potwierdzenie kto będzie bo jakoś się muszę zorganizować
a mogę się przyłączyć?
masKotka? pisze:Relacje z porannego dyżuru - dopiero teraz dotarłam do domu.
Na zdrowej było narzygane z krwinkami (jeśli Tigra się załatwia z krwią, to może jej?)
Na kw. było ostro.
Jak wypuściłam Bąbla na czas czyszczenia klatki to zauważyłam, że Hilda ma negatywne zdanie na temat dzielenia się wolną przestrzenią z Bąblem, bidok chował się przed nią. Potem Masza na wolności biła swoje maluchy, za to Hilda się nimi troskliwie opiekowała. Ordonówna spokojnie leżała na oknie, ale nie wiedziałam, że mogę ją zostawić na wolności i zamknęłam bidoczkę w klatceJak przyszła Aneta i otworzyła klatkę białej, żeby ją tylko pogłaskać, nagle zleciały się Hilda z Maszą i zaczęła się wojna. Lewą ręką mi pogryzła Bella w zeszłym tygodniu, to teraz dla równowagi biała mi pogryzła prawą rękę przy rozdzielaniu bojowej trójcy. Czy koty są szczepione przeciw wściekliźnie?
![]()
![]()
Może warto zacząć hihihihi
Po tym incydencie (ręce mi się tak trzęsły, że nawet w pracy nie mogłam pisać
) Hilda schowała się za klatki i już nie mogłam jej podać "jej przydziału" leków
Aneta, zapaliłaś czy nie??![]()
Mara S pisze:Dwa największe kocurki od Maszy pojechały - niestety nie znalazłam w ogóle ich książeczek. Masza posmutniała a ostatni kociak zaraz się przyssał.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], VanPem i 13 gości