genowefa pisze:Dziś przeżyłam szok, bo był telefon w sprawie szylki a nie rudego niestety do odstrzału
bo ona jest śliczna, ta strzałka nad nosem - cud miód
nie ujmuję oczywiście urody pozostałym - Miś jest słodki, rozczulający ze swoim spojrzeniem a Kajtek wygląda na wielkiego luzaka
Kajtek będzie kotem naramiennym i wysokopiennym, jak Kissa. Ma zadatki. Rzeczywiście luzak, ale i twardziel z niego. 1200 g już waży, Szylka 1100, a Miś je goni, 980. Szylka też odważnie pokonuje wysokości. Najwyższą półkę drapaka już zdobyły (187 cm). Tylko Miś jeszcze nie załapał jak tam wejść, a właściwie się wdrapać. Może coś się wreszcie ruszy z adopcjami. Po buraski telefony się rozdzwoniły, ale ile domków się sprawdzi to się okaże.
Niestety tylko takie zdjęcia w pojedynkę (lub prawie) znalazłam. Na tych wcześniejszych kociaki mają jeszcze brudne noski, a tu trzeba pokazać jakie są piękne, a nie biedy z przed miesiąca.
Genowefa, jeśli będziesz chciała więcej to zrobię, jak mi aparat powróci do domu i jutro wieczorem tu wrzucę. Tak myślę, że dobrze by było jeszcze pokazać kociaki po całości.
Swoją drogą, doznałam szoku jak popatrzyłam sobie na te pierwsze zdjęcia. Jakie one były maleńkie i biedniusie. A teraz Nie chwaląc się, cuda odchowałam
Kajtek i Szylka zaszczepione, Miś nie, bo się wetowi jego oczy nie podobały.
Dołożył mu jeszcze krople i scanomune, pod wpływem moich nacisków. Mamy się pokazać w czwartek
Kajtek to typ zawadiaki, taki co to niczego się nie boi i wszędzie wlezie, no i uparty i cierpliwy, jak to kot. Pięć razy go zdejmuję z szafki, kiedy szykuję im jedzenie, a on pięć razy na nią wraca i usiłuje porwać mięsko. Ale rozrabiaką bym go nie nazwała. Tylko, ze kiedy przebywa z rodzeństwem to skupiają się w zabawie na sobie i nic nie niszczą. A jak będzie sam to z nudów.....wiadomo. Ale to naprawdę super kociak, milutki, miziasty, przytulasty, mruczasty. Jeśli z tych cech nie wyrośnie to będzie fajne kocisko.
On właśnie, a nie rudy, jest ulubieńcem kolegi mojej córki.