Pierwsze koty zabieralismy od tej baby w 2007 roku.
Tak jak pisze Pieczarka. Nie wiadomo ile baba ma kotów. W lutym miała podobno 10. Zabralismy 3 dachowce więc powimmo zostac 7.
obecnie:
Persików ma od 4 do 6 w zaleznosci od dnia kiedy się z nia rozmawia. syjamki podobno dwa ale ostatnio mówiła, ze ma jednego, do tego dwa dachowce.
Trudno jest policzyc wszystko tym bardziej, ze wiekszośc jest pochowana i nie zawsze koty sie pokazuja.
Zadredziała kotka jest biała to tak z dzisiajszej wiadomości. Wczesniej miała być biało-srebrna lub kremowa

Ile jest kotów nikt nie wie...
Jutro akcja odbicia pierwszej partii puchatków. Nasza "łączniczka" dzisiaj cały dzień dzwoniła, zeby sie umówic na jutro ale babka telefonu nie odbiera...
Troche się streasuje chociaz to nie ja jutro tam ide.
Pani "łaczniczka" ma obczaic dokładnie co i jak i może uda się jakos zapakowac cos dodatkowo.
Jest uczuloni i postara się doliczyc ile tam jest kotów.
Którys z persików leciał przez balkon w ubiegłym rolu ale podobno nic mu nie było. Ten babsztyl sam leczył kota. Niestety nie wiem czy ten kot jeszcze jest a nawet jesli jest to się bie dojdzie który to kot.
Kobita mieszka ma 7 pietrze w wierzowcu a na niezabezpieczonym balkonie karmi gołebie...
Nie wiem czy juz o tym pisałam ale najwyżej sie powtórze. Żaden wet nie chce jej przyjmowac bo niestety jest to baba strasznie uciążliwa.
Bardzo prosze o kciuki za jutro. Jak tylko bede cos wiedziała od razu dam znac