Tymczasowy Krecik pojechał do domku, w którym okazał się być ponadprzeciętnym miziakiem. Klakier w końcu odetchnął pełną piersią, mały się w końcu odstresował i ma swoją dużą Dużą i dwa małe Duże do miziania, zabawiania i tulenia. Wyciągnął mysz z dzwonkiem, czym doprowadził do szewskiej pasji nowy domek. Było to mianowicie w nocy

Na polu relacji Wiewióra-Klakier - do pełnego sukcesu dochodzimy, że tak powiem, stopniowo. Wiewiór aktualnie kotem nabibliotecznym przestał być, stał się kotem nasofkowo-biurkowo-kaloryferowym. To "kaloryferowym " - to w drugim pokoju



No i clou, sedno i meritum. Qpalowy problem i mnie nie omija. Wiewiór pod tym względem nas zaskoczył. Robi mianowicie owe qpy nie do kuwety (już nie), ale na miejsca, w których lubi spać. Na wełniany kocyk, na ręcznik w kojcu. Co zrobiliśmy? Na ten tenczas łapiemy dowody i zamykamy w pojemniczkach. Dowody pojadą do warszawskiego oddziału CSI i zostaną przebadane wzdłuż, wszerz i w poprzek na obecność tymczasów i obcych. Po wstępnej sekcji fragmentu wiemy, że Wiewiór ma mnóstwo kłaków, na co została wdrożona pasta. Dowody są przedniej urody, kształtne, prawie bezwonne

EDIT: Ten grubszy urobek zdarza się raz na trzy dni. To, wg mnie, jest za rzadko. Mam ci ja rację?
Help?