Lena - księżniczka jedynaczka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 28, 2008 21:50

dziękuję bardzo w imieniu Boryska.
szczęścia się nie je palcami!
Obrazek

irazone

 
Posty: 259
Od: Czw mar 20, 2008 18:39
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro maja 28, 2008 22:00

Mam nadzieję, że jutro Borysek dostanie coś lekkostrawnego... Biedulek mój kochany.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw maja 29, 2008 16:39

dzisiaj pan Borys kroplówki nie dostal.
dostal za to dwie torebki specjalnego żarła.
i jeszcze leki.
natomiast jego stan obecny wygląda zupełnie znośnie. prawie zdrowy.
wielki kamień z serca :)
jeszcze nie biega, ale już normalnie żyje i funkcjonuje.
na żarcie też już reaguje prawidłowo.
uf uf uf :kitty: :cat3:
szczęścia się nie je palcami!
Obrazek

irazone

 
Posty: 259
Od: Czw mar 20, 2008 18:39
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw maja 29, 2008 17:36

Ojjjj... To miał chłopak szczęście!!
A jak relacje z Leną??
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt maja 30, 2008 0:02

relacje z Leną problemowe. i przez to jest dramat. muszę do szpitala natychmiast, a przez te ich walki wszystkie opiekuńcze domy zaklepane przed zakoceniem odpadają.
a innych brak.
z opieką na miejscu też niejaki problem-bo 2,3 razy dziennie raczej się nie uda nikomu.
a do szpitala z kotami mnie nie wpuszczą :(
szczęścia się nie je palcami!
Obrazek

irazone

 
Posty: 259
Od: Czw mar 20, 2008 18:39
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 30, 2008 0:09

ale przeciez do tej pory kociaki nie miały takich problemów??

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 30, 2008 0:15

biją się nieregularnie, ale wszystkie domy opiekuńcze też są zakocone i nie można im dwoch agresorów podrzucić...
hormony chyba na wszystkich działają
szczęścia się nie je palcami!
Obrazek

irazone

 
Posty: 259
Od: Czw mar 20, 2008 18:39
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 30, 2008 0:24

czekaj ja chyba nie do konca rozumiem..ty musisz do szpitala isc na kilka dni i nie masz z kim kotów zostawic?? tak zrozumiałam..

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 30, 2008 8:26

tak wlasnie jest. teoretycznie od wczoraj jestem w szpitalu. a praktycznie w domu z dobytkiem kocim i dzieciecym i dumam co dalej.
kociaki w nocy spaly ze mna-juz dawno tego razem nie robily. Borys w nogach, Lena pod kołdrą ze mną :)
szczęścia się nie je palcami!
Obrazek

irazone

 
Posty: 259
Od: Czw mar 20, 2008 18:39
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 30, 2008 13:05

żaden z twoich znajomych nie moze przyjsc do kic chociaz raz dziennie?

Może uda sie znaleźć na forum jakiegos opiekuna ze szczecina?

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 30, 2008 13:07

Irazone... A Bogna??
Kurde... nie doczytałam, że się pochorowałaś... Naprawdę nie wiem co teraz. Ruszyć kontakty forumowe szczecińskie?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt maja 30, 2008 14:57

Bogna ostatnią deską ratunku- i owszem, stanęła na wysokości zadania. zajmie się kotami.
o ile jeszcze będzie trzeba. czekam na wyniki,zaraz jadę po nie i będzie wiadomo czy jeszcze jest sens-nie pochorowałam się, ale miała być zmiana parametrów rodzinnych. no i chyba nie będzie.
szczęścia się nie je palcami!
Obrazek

irazone

 
Posty: 259
Od: Czw mar 20, 2008 18:39
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 30, 2008 17:24

Czułam, że o to chodzi...
Kciuki są...
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt maja 30, 2008 20:51

już nie trzeba kciuków. nie udało się.
za to Borys chyba rozumie sytuację, bo od powrotu ze szpitala w nocy jest najukochańszym kotem świata. nie odstępuje mnie na krok, cały czas mruczy bardzo głośno, wtula się, udeptuje brzuch...
Lena jak to Lena-szaleje, ale warki na Borysa sobie odpuściła.
Chłopak dziś był prawdopodobnie na przedostatnich zastrzykach u weta.
pan doktor chwali i kota i mnie za opiekę (nie powiem, miło mi strasznie, szczególnie, że wet to wg. określenia Bogny zoofil ;) ; widać że weterynarz z zamiłowania.)
jutro idziemy jak tak dalej będzie ostatni raz.
wyzdrowiał i całe szczęście. bo nieszczęścia to stadami chodzą-dziś pod szpitalem rozwaliłam kolejną oponę w aucie... ledwo co miesiąc temu wybuchła mi jedna, wymieniłam od razu dwie i teraz kolejna. i to to samo koło i nowa opona.
szczęścia się nie je palcami!
Obrazek

irazone

 
Posty: 259
Od: Czw mar 20, 2008 18:39
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 30, 2008 21:15

Pech się uwziął??
Strasznie mi przykro...
:(
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 562 gości