Kminka była na wakacjach na wsi

było różnie - jednego dnia tylko spała, drugiego, w chwili naszej nieuwagi, wlazła na dach starego kurnika

dobrze, że był z nami siostrzeniec TŻ-ta to latał za nią po tym dachu i pilnował, coby do komina nie wpadła

Oprócz tego zwiedziła też kilka drzew, biegała za motylkami, widać było, że jest szczęśliwa
Niestety dość dużo śpi, ale za to je ładnie i z apetytem. Obecnie została troszkę "zaniedbana" ze względu na Klemensa i jego poniedziałkową operację

ale TŻ stara się kilka razy dziennie wymiziać porządnie swoją "małą ksieżniczkę" - jak o niej mówi
Kmineczka jest chudziutka

i znów ma brzydsze futerko

mam też wrażenie, że jakby traciła wzrok... Oddycha już niestety coraz szybciej i jakoś tak "pełną piersią" , więc dziś albo jutro niestety odwiedzimy Doktora Alka, zajrzymy do kota ale obawiam się, że trzeba będzie spuszczać płyn
Tak czy siak - dziś już 29-ty dzień od ostatniego (i pierwszego) spuszczania, a to prawie miesiąc życia malutkiej, prawda ?...?
będą fotki z wakacji

jak tylko znajdę chwilkę, to wrzucę wieczorem
