FFA--AGRESYWNA KOTKA ---szukamy domku!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 07, 2007 13:36

Niekoniecznie lubię, czasami trzeba 8) . Z tego, co wiem, niechęć do czapek z daszkiem (jak mój kaszkiet) prezentowała jeszcze zanim do mnie trafiła. Ciekawa sprawa...
Poza tym, jest zdecydowanie coraz lepiej. Kleo często urządza sobie wycieczki, z tym, że po meblach - na podłodze jest pies, zatem Kleo "schodzi do poziomu" tylko wtedy, kiedy musi skorzystać z kuwety albo pies śpi np. w przedpokoju czy na tapczanie. Cwaniara robi się coraz pewniejsza siebie, w porze karmienia zwierzaków przelatuje z jednego kredensu na drugi, zagląda na mnie i wydziera się, że mam się spieszyć. Przy miskach nie ma żadnego problemu, swobodnie mogę miskę podawać, zabierać, a nawet bezczelnie wsadzać łapę do michy, kiedy je (fakt, zawsze robię to w celu podania jakiegoś przysmaku). Można ją także podczas jedzenia pogłaskać - z tym, że tylko po głowie. Kiedy przesuwa się rękę na grzbiet lub boki, przerywa jedzenie i wyraźnie się spina.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 07, 2007 14:08

Podobny objaw - lęk przed ubranymi ludźmi - miał Antek Galli (dresiarze i Nocka) - kot, który stacił dom, przez chwilę był na tymczasie u nas, potem trafił na stałe do Galli - może to podobnym podłożu?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 07, 2007 16:23

Witam,
Jeden z moich kotów miał niedawno zapalenie pęcherza i musiał dostawać zastrzyki. Zawsze obserwuje mnie spokojnie, kiedy nabieram do strzykawek, zwiewa, kiedy kończę ostatnią ...
Zwierzęta są mądrzejsze, niż nam się czasem wydaje.

Cieszę się, że Kleo wraca do normalnego życia. I tak dobrze to wszystko zniosła.
Pozdrowienia dla Wszystkich,
Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 08, 2007 12:22

annskr - możesz mi podać linka? Chętnie poczytam.

A Kleo wraca do życia coraz szybciej - wczoraj wieczorem buszowała po mieszkaniu, zezując jedynie, gdzie jest pies i czy na pewno śpi. Potem poszła pozaczepiać Lunara, zwanego Luśkiem :twisted:
Luś ma 2,5 roku i jest pełnojajecznym kocurem (kastracja czeka go niestety już niedługo). Od początku Kleo go fascynowała - nowa kotka w domu ! Oczywiście Kleo reagowała ucieczką na wszelkie próby zaprzyjaźnienia się, a jego miłosne gruchania zbywała głuchym warczeniem i położonymi płasko uszami. A wczoraj... wyczaiła, że śpi pod krzesłem. Zaczepiała go łapą siedząc na krześle, a kiedy Luś się obudził i wyraźnie zdumiony zagruchał romansowo - pacnęła go łapą w łeb i prychnęła, wyraźnie czekając na jego reakcję. Lunar gruchał do niej spod krzesła, a ta zwisając przednią połową ciała nad nim waliła go po głowie. Dopiero kiedy Lunar zdecydował się mimo to zacieśnić znajomość, ratowała się ucieczką na parapet. Nie siedziała tam jednak długo - ciekawość była silniejsza. Ruszyła pozwiedzać dalej. Spojrzała uważnie, czy pies na pewno śpi. Ostrożnie zajrzała do koszyka, w którym spała Atena, po czym równie ostrożnie minęła Parysa który spał w drzwiach do pokoju (to jedno z jego ulubionych miejsc). Kleo czuje wyraźny respekt przed persami - pewnie przez te futra :wink: toteż nigdy ich nie zaczepia. Lusiek jak wytrawny łowca podążał za nią w pewnej odległości. Kleo nawet zajrzała na tapczan - ale nie odważyła się wskoczyć, zapewne dlatego, że tam właśnie spał pies.
A dzisiaj rano... kiedy szykowałam jedzonko dla zwierzaków, Kleopatra sama przyszła i jojcząc, że jest głodna, podstawiła grzbiet do głaskania 8O Została oczywiście wygłaskana :). Przed pół godziną zajrzałam do niej na parapet - spała. Dotknęłam ją delikatnie, a ona... cicho mrauknęła i poszła spać dalej, nie przejmując się, że ją dotykam i to po pleckach i boku :D
Chyba się przełamała. Byle tak dalej!

Mam nadzieję, że poczyta to jej przyszły domek i ktoś zechce wcale nie tak agresywnego kota :wink:

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 08, 2007 13:06

A tu jeszcze zdjęcia dzisiejsze... jakość nie najlepsza (telefon...)

Kto mnie tu maca?
Obrazek

O...ptaszek...
Obrazek

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 08, 2007 14:01

Czy kotka jest djagnozowana, dlaczego miała takie napady agresji?

mysza_7

 
Posty: 1039
Od: Wto lip 18, 2006 17:35
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Pon sty 08, 2007 21:20

Po zakończeniu obserwacji w kierunku wścieklizny, postanowiłyśmy dać jej chwilkę "luzu" - nie ukrywam, że sama o to prosiłam. W najbliższym czasie będą przeprowadzone badania, o szczegółach oczywiście będziemy pisać.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 08, 2007 21:35

kicia jest sliczna

ciesze sie, ze robi takie postepy :D

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47900
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pon sty 08, 2007 22:03

Ta skleroza :roll:
Chciałam jeszcze napisać, że opóźnienie szczegółowych badań jest dodatkowo wskazane ze względu na silny stres, jaki kotka przeżywała w ostatnim czasie (w tym fakt nie pobierania pokarmu, napojów, problemy z wypróżnianiem podczas pobytu w schronisku) oraz fakt, że została zaszczepiona przeciwko wściekliźnie - ten zestaw wpłynąłby na wyniki badań i byłyby one niemiarodajne.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sty 09, 2007 13:04

Rano - dalej wszystko w najlepszym porządku :) Kiedy śniadanko w drodzie, Kleopatra robi się baaardzo pro głaskankowa :wink:

A przy okazji, aby nie było za różowo, oto jak wygląda moje łóżko o 7 rano: Obrazek

I to tylko trzy spośród zwierzaków :roll:
Parys już drze się spod kuchni, a Kleo wygląda z parapetu.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sty 09, 2007 14:09

no pieknie wyglada Twoje lozko :lol:

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47900
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Wto sty 09, 2007 16:24

naturalne kaloryfery, albo narzuta :lol: :lol: slodki widok :D

moje kocinki zajmuja troche mniej miejsca, ale za to ja jestem wcisnieta w kąt lozka :twisted:
Kicia... 16.09.2016 (*)

mamba luna

 
Posty: 1509
Od: Pon gru 19, 2005 0:14
Lokalizacja: kielce

Post » Wto sty 09, 2007 16:31

Suuuper łóżko :)
A Ty gdzie spisz? ;)

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 09, 2007 20:49

Kochana, dzielna Cleo zaczyna sie zadomawiac i normalnie zachowywac.
I przeciez minelo dopiero kilka tygodni i pomyslcie co ona w tym czasie przeszla i wycierpiala.
Jak ja wyciagnelam moja kicie ze schroniska i przywiozlam do domu, to mala siedziala ok.3 miesiecy pod kanapa, jadla i szla do kuwetki tylko w nocy jak ja z mezem spalam i w ogole jej nie widzielismy. W schronisku nie jadla i od czasu do czasu dawano jej kroplowke, zeby nie umarla z glodu.
No i po 3 miesiacach, gdy byla pora karmienia moich 2 kocorow nagle sie zjawila i donosnie oznajmila, ze ona tez jest glodna. Wierz mi DeDe, ja sie poryczalam ze szczescia jak glupia krowa. I od tego czasu kicia jest tylko moja i najukochansza z ukochanych.
A Cleo ? Duzo szybciej sie oswaja. Sledze ten watek od samego poczatku i bardzo sie przejmuje cala ta sprawa. Zdecydowalam sie popierac finansowo fundacje i juz nawiazalam kontakt z Pini. Zglosilam sie tez o opieke wirtualna nad Cleo. Serdecznie wszystkich pozdrawiam Mira
My tak dlugo nie zrozumiemy calkowicie duszy kota, az sami nie staniemy sie kotem.
St. George Mirvart
znawca kotow z XIX w.

mira23

 
Posty: 26
Od: Śro lis 01, 2006 0:10
Lokalizacja: Niemcy

Post » Wto sty 09, 2007 21:03

Czytam ten wątek i czytam i nacieszyć się nie mogę, że tak się to skończyło. Ale - wciąż pojawia się pytanie - co się działo, że koteczka miała aż taką traumę :( ?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 116 gości