tak mnie naszło zajrzeć do Fisiowego "osobistego" wątku bo przyniosłam go do domu równo rok temu - tyle że to było w sobotę
to pierwszy i jedyny kot który trafił nie do pralni tylko do mojej łazienki
może był w tym palec boży bo w pralni nie miałabym jak go zaizolować a o białaczce nie wiedziałam
no i został bo jak wiadomo u mnie kotów musiało być dziesięć
bardzo się zmieniliśmy przez ten rok
mieszkanie podzielone na 2 części
"zmarnowane" prawie 1000 zł na szczepienia a do integracji i tak nie doszło
Fisio ma się dobrze, śpi w przedpokoju na kocyku na szafce
lubi głośno się bawić w nocy
dobrze wygląda
jego ulubiona zabawa to chowanie się do lodówki - niestety nie chce się tego oduczyć a ja potem w drodze do pracy przypominam sobie czy go widziałam jak wychodziłam z domu
wynosi ze mna smieci do zsypu
odwiedził nawet kiedys sąsiadów
ogólnie chyba jest zadowolony i niech już tak zostanie
