wy sie smiejeci, a mi nie jest do śmiechu w duszy bo jom kopchamy najmocniej jak kota mozna kochac i to nas nie cieszy że tak jest z nią teraz i na dodatek tak sie tynm martwie ze kłejka przegralem bo caly czas myslalem o tym że trzeba bedzie z nią bo lekarzach gonic a to wiadomo jacy są oni - żaden nie pomorze tyko kasa i kasa a kot chory i po co to!
teraz ide do sklepu po jakieś coś dobre dla niej, kupię jej torebke z miensem taką zamiast chleba z zupom bendzie miaa biedaczka...
tak jom kocham! piszcie, piszcie co myślicie!!!!!!!!!