PIEKARY ŚL.Kotka, już po operacji! Zdrowiejemy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 23, 2013 14:13 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

Daria dziś dr Pałys jest tylko do 15 jak cos..
agula76
 

Post » Czw maja 23, 2013 17:23 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

Niestety zdążyłam się przekonać, czytając kartkę na drzwiach o 15.30. Zawsze dzwonię, a dzisiaj jakoś nie wpadłam na to :evil:

Po powrocie do domu, udało mi zobaczyć dokładnie to szycie. Wyciągnęła sobie dwa szwy, jednak zrobiła to na tyle profesjonalnie, że rana się nie rozlazła. Wygląda to całkiem ładnie, nie jest zaczerwienione, nie ślimaczy się, więc obejdzie się bez poprawek. Gdyby wyglądało to gorzej, to podeszłabym do mojego starego weta, ale nie ma potrzeby według mnie. Gdyby wcześniej dała się zobaczyć, to zaoszczędziłabym jej wycieczki w te i z powrotem. Jak widać była jej potrzebna w ramach uspokojenia. Jutro i tak jedziemy na kontrolę do Gierka. Jak wsadzę ją do transportera, bo z koci wychodzi niezłe ziółko.

Alyss

 
Posty: 544
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Pt maja 24, 2013 18:01 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

Szwy wyciągnięte. Coś tam sobie powyciągała, ale się nie rozeszło ;)

Gdybym wiedziała, że "kontrola" dotyczy wyjęcia szwów i do widzenia, to pojechałabym do dr Pałys, a nie tłukła się 2h w jedną stronę :evil: Nawet jej nie osłuchali, nie zmierzyli temperatury, nic :roll: Rozumiem już o co chodziło Alienor :lol: Co do zabiegu faktycznie nie można mieć zastrzeżeń, ale nad obsługą klienta mogliby popracować.

Alyss

 
Posty: 544
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Pt maja 24, 2013 20:33 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

Kurcze - miałam nadzieję, że to tylko ze mną tak postąpili :? . Trochę to przypomina dopytywanie o rzeczy z egzaminu jak już napisany - "jak poszło tak poszło, a zastanawiać się nad tym raz jeszcze nie mam ochoty". :roll:
Ale grunt że kicia ma się lepiej :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt maja 24, 2013 21:49 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

Dziewczyny

to samo ze mną...odbierałam Cekina niestety nie było mi dane porozmawiać z Doktorem ...na szybko zamówił ze mna kilka słów na korytarzu wydawali kota bo duzy ruch

wczoraj dzwonie spanikowana gorączka nie ma dostępu do weta bo zabieg

jeżeli chodzi o sam zabieg to jak na razie jestem zadowolona ale cała otoczka do dupy

na sciagniecie szwów ja jade do Palysowej ...no chyba ze ten obrzek nie zejdzie ...po za tym zdziwiona jestem ze Cekin nie bardzo się chce poruszać pochodzi trochę i caly czas lezy :?
agula76
 

Post » Sob maja 25, 2013 12:06 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

Pewnie Cekinek jeszcze jest obolały.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 25, 2013 12:54 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

Obolały, opuchnięty, nerwy podrażnione - nic dziwnego że nie chodzi jak nie musi. Po operacji jak Ala zobaczyła jak Fionka prawie nie chodziła, to się spłakała - zresztą nawet potem, jak Fio kuśtykała to obie byłyśmy przerażone - zwłaszcza dzięki brakowi informacji. Będzie lepiej :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon maja 27, 2013 20:38 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

Jutro i tak czeka nas wizyta u Pałys. Trzeba sprawdzić uszka i zacząć ją odrobaczać ostrożnie, bo obstawiam bardzo bogate życie wewnętrzne. Raz nawet przyuważyłam robala w kupie.
Dziewczyna czuje się już bardzo dobrze. Coraz bardziej nudzi się jej w klatce i niestety nie bardzo ma ochotę na kontakt z człowiekiem.
Bardzo boję się, że nie oswoi się na tyle, żeby nadawała się do adopcji, wyrzucą mnie z domu z czwartym kotem. Już i tak mam wojnę o moje wieczne "tymczasiątko" :roll: Nikt nie zechce kota, który żyje obok ludzi. Najgorsze jest to, że ewentualnie nie będę mogła już pomóc żadnej kociej biedzie, a wiadomo czasami nie zna się dnia ani godziny.

Czytałam właśnie, że Cekinek nadal jeszcze nie najlepiej. Będzie dobrze, dr Pałys postawi go na łapki, na Gierka bym w tej kwestii nie liczyła :twisted:

Alyss

 
Posty: 544
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Pon maja 27, 2013 21:55 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

Daria byłam dziś właśnie z Cekinem u Dr Pałys i pytała o Was:)

cos na drzwiach czytałam ze lecznica teraz czynna o 12-18 ale nie jestem pewna zadzwon może zanim pojedziesz

Gierek jest dobry:):):)..ale tylko w samym zabiegu ... Malutka ma się dobrze ...u Cekina tez był problem żeby t dobrze wykonać bo to nie był prosty drut tylko tak jakby supeł zrosniety z koscia sztuk 2 - konował co to robił nie powinien nigdy wykonywać zawodu weta

ale wracając- co do opieki pooperacyjnej i kontaktu z Dr ...to masakra ...dobrze ze mam zaufnego weta bo bym sfiksowała

z Cekinem coraz lepiej :)
agula76
 

Post » Wto maja 28, 2013 12:18 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

Cekinek :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 31, 2013 10:27 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

Byłyśmy w ten wtorek. Uszka już prawie czyste. Niestety te ranki i przełysienia, to może być jakaś alergia. Pojawiła się nowa między oczkami. Dziwnie to wygląda jakby skóra się dziurawiła. Ładnie się ta największa rana zagoiła, pozostałe również, ale nowe ogniska są niepokojące.

Na razie się odrobaczamy, takiej ilości glist to ja nie widziałam nigdy 8O Na szczęście wszytko gładko z niej wyszło.

Alyss

 
Posty: 544
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Pt maja 31, 2013 10:45 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

Pilnuj, żeby kupę przy odrobaczaniu robiła. Żeby się tymi obcymi nie podtruła.
Olej parafinowy pomaga.
Trzymam kciuki jak zwykle:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt maja 31, 2013 14:15 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

biedna ta mała, tyle na nią się zwaliło - ale i szczęściara, bo właśnie na Ciebie trafiła :)

ja chcę dla Busi taką opiekunkę :!:
Kod:
Soniusia Obrazek Feluś Obrazek Obrazek ObrazekBusia już wśród kocich aniołków [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=360

lula11

 
Posty: 979
Od: Pon paź 31, 2011 10:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 31, 2013 15:23 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

kciuki za Malutka :ok:
agula76
 

Post » Pon cze 10, 2013 11:34 Re: PIEKARY ŚL.Kotka z pękniętą przeponą, JUŻ PO OPERACJI!

Niestety żadnych postępów w oswajaniu, a nawet w drugą stronę. Ciągle bardzo boi się ręki, nie daje się nawet musnąć, a co dopiero pogłaskać. Myślałam, że będzie łatwiej. Teraz kiedy nabrała ciałka, wygląda na starszą, niż początkowo zakładano.
Najgorsze jest to, że boi się innych kotów. Wpada w panikę, kiedy słyszy moje koty, a gdy którykolwiek pojawi się w zasięgu wzroku, zaczyna się trząść. Widywałam ją na dworze w towarzystwie biało czarnej koteczki, właściwie były nierozłączne. Jednak możliwe, że inne koty ją biły, bo była słabsza.

Nie wiem co robić i jak jej pomóc. Myślałam, że jak skończą się przykre zabiegi z mojej strony, to będzie lepiej. Jest zupełnie odwrotnie, przestała jeść z ręki, jestem obsyczana za każdym razem gdy się zbliżę. Nie chce wyjść z klatki, boi się, bunkruje się w kącie i ani rusz. Boję się o nią.

Alyss

 
Posty: 544
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 126 gości