Złotooka szylcia już w domu!!! Merka ma koleżankę, Kolię.

Odwiedziłam dzisiaj Lenkę i zrobiłam kilka zdjęć.Po pierwsze, wetka ( wiem to od Ani) twierdzi, że ona jest jeszcze kociakiem, musiała zajść w ciążę w wieku kilku miesięcy, co się zdarza :evil:

Lena więc może nie mieć nawet roku.Cytuję, mnie samej trudno coś powiedzieć.Jest bardzo rozbrykana, fakt, cały czas podczas mojego pobytu bawiła się myszką na sznurku, skakała, biegała.Kasię atakuje :evil:

, a Kasia to starsza kotka, grubaska taka nie potrafi się postawić i pokazać, kto tu rządzi.Lubię Kasię, ona zawsze przychodzi do mnie się pomiziać.Teraz jest zestresowana.Poradziłam Ani kupić obróżkę feromonową, kocimietkę i karmę Kalm Aid, ponoć działa.Moim zdaniem Lence coś dolega, coś ją boli ? Na dniach ma mieć robione badania krwi, coś powinny podpowiedzieć.Szylcie są charakterne, to prawda, ale bez przesady.

A tu już była wnerwiona :mrgreen:

Faktycznie na tych zdjęciach wygląda jakby miała góra 8 miesięcy

Nie chcę nic krakać, ale być może ona ma taki charakterek. Niestety świat mnie obdarzył takim jadowitym kocim stforem :twisted:

jakim jest Kitka. Jak tylko skończyła 2 miesiące to pokazała różki i już jej tak zostało a ma teraz rok i 3 miesiące. Nadal żyję nadzieją, że któregoś dnia przyjdzie do mnie rozmruczany miziak a nie gryząco-drapiąco-atakujący kotecek

Moim zdaniem każdego kota można wyciszyć.Kot nie powie, co mu przeszkadza, co go boli, sami musimy się tego domyślić i zlikwidować przyczynę, to podstawa.Miałam kilka takich nerwowych kotów, ale jakoś szybko się uspokoiły.Moja Gucia i Mela są fantastyczne jeżeli chodzi o tymczasy, w ogóle ich nie zauważają :mrgreen:

.Słowo daję, jakby były ze szkła.Tymczasy więc nie są atakowane, a moje kotki nie boją się, co też jest ważne.Czaruś natomiast jest megatowarzyski, on będzie leżał pod drzwiami łazienki, chociaż przez kratkę chce mieć kontakt z nowymi przybyszami.Złośliwość losu, że akurat on jest FeLV+ :evil:

Nie wzięłam ze sobą nożyczek, a Lence koniecznie trzeba przyciąć pazurki, ma bardzo długie.
Z Leną jest tak, że brałam ją na ręce, przytulałam, ale ona długo tak nie wytrzymuje, chce zejść i się bawić.Specjalnie ją przytrzymałam, wyrywała się i w końcu mnie dziabnęła zębami.Takie jej prawo, w końcu mnie ostrzegała, a ja nie zrozumiałam.Zrozumiałam, ale była ciekawa, co zrobi.

I masz coś chciała :twisted:

Kitka w stosunku do Kropki, która chwilę u nas mieszkała nie była agresywna, może trochę nachalna i ciekawa, ale żadnej agresji nie było. Ona jest tylko taka w stosunku do ludzi. Teraz podaję jej żel Kalm Aid, karmy nie mogę jej dawać bo to alergiczka.
Może w przypadku Lenki właśnie ta karma się sprawdzi, słyszałam o niej dobre opinie.

Też o tej karmie słyszałam dobre rzeczy.

Kocimiętkę kupiłam razem z nowym,dwupiętrowym drapakiem-efekt taki że z pokoju wyniosły się wszystkie koty

w domku na dole posiedziała Kasia 5 minut.Lenka może być młodziutka-bo jest u mnie miesiąc i ciągle rośnie-a vetka przychodzi do Kasi od tygodnia i różnicę widzi :mrgreen:

teraz spokój,wszyscy śpią

są koty, które mają "odpały" moim zdaniem, niekoniecznie musi im coś dolegać. można starać się wyciszyć, ale na siłę bym niczego nie robiła. moja robi w ciągu dnia kilka szalonych rundek po mieszkaniu, ma mnóstwo energii, jest młoda - dodatkowo ma chyba zbyt wybujałą wyobraźnię - we wszystkim potrafi ujrzeć potencjalną ofiarę, goni za zakrętkami, reklamówkami i biega prawie po ścianach. jak sie wylata wraca na kolana, zasypia i mruczy. dodam, że jest zdrowa. może po prostu takie usposobienie, łowcy:):)

Nie, to chyba nie jest to.Miałam chociażby Tolę, kotkę nieprawdopodobnie zdrową i kipiącą energią.Nie było miejsca w domu poza żyrandolami, na które by się nie wspieła.Karnisze, szafki na górze, fikus beniamina właściwie to nigdy nie stał, a leżal na podłodze i z rozpaczy zmarniał straszliwie.Tola miała napady głupawki, ale to nie była agresja, złość, nic z tych rzeczy.Moim zdaniem Lenka musi się nieco wyciszyć.Ale to moje zdanie, mogę się mylić.

Meg ma rację-przespała prawie cały dzień-teraz patrzy co zbroić :mrgreen:

pazurki jej obcięłam :mrgreen:

Ewa to młoda kotka,może faktycznie nie ma roku-chce się bawić :mrgreen:

Ja dzisiaj w sprawie Lenki nic nie zrobiłam, przepraszam, ale mała mi się rozłożyła bardziej, glut do pasa, muszę ciągle odsysać.
Widziałam fajne foty