Wikolki wróciły z adopcji, szukają kochającego domku - W-wa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 05, 2013 23:48 Re: Wikolki znalazły DS

Zaszalałam i wypiłam kawkę.
Mam nadzieję, że dzieciaki zaległy Pani w łóżeczku.
U nas Prima i Zuzia organizują poszukiwania zakrojone na skalę całego mieszkania. :roll:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Nie sty 06, 2013 1:22 Re: Wikolki znalazły DS

Bardzo się cieszę, bo śledziłam losy rodzeństwa i po cichu liczyłam na to, że znajdą w końcu dom, który zaakceptuje ich razem !
Ukłon w stronę rodziny zastępczej :1luvu:
jo.anna
 

Post » Nie sty 06, 2013 9:11 Re: Wikolki znalazły DS

Tak to właśnie jest - najpierw martwiłaś się, że nikt ich nie zechce, teraz martwisz się jak się odnajdą w swoim domku. Jak ja oddawałam moją pierwszą tymczaskę (co prawda została w rodzinie, jest u mojej cioci), to wstyd się przyznać ale miałam cichą nadzieję, że cioci mała się nie spodoba i będę mogła ją zabrać z powrotem :oops: nie wspominając jak to rozstanie przeżył TZ. No a patrząc z perspektywy czasu - gdyby Rudka nie znalazła domu, to nie byłoby miejsca dla Rysi.
Wiem, że Ci ciężko. Mam jednak nadzieję, że jak usłyszysz pozytywne wieści z domku o tym, że Loluś się zaaklimatyzował, to będzie Ci łatwiej.
Obrazek

Iwlajn

 
Posty: 515
Od: Śro paź 21, 2009 19:35

Post » Nie sty 06, 2013 10:39 Re: Wikolki znalazły DS

Ilonko nie martw się. Lolek na pewno pójdzie w ślady siostry i szybko poczuje się jak w domu.
Tak to już jest pomagając komuś oddajemy mu cześć siebie...
Na pewno będzie im tam dobrze, przed nimi cudowne całe życia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Szczęśliwe kocie życie :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Nie sty 06, 2013 11:36 Re: Wikolki znalazły DS

To nie do końca tak, że baliśmy się, że nikt ich nie zechce. Chociaż prawdą jest, że bure koteczki dłużej czekają, aż ktoś je zauważy.
Wikolki największe wrażenie robią na żywo, a przecież nie obnosiliśmy ich po mieście.
Naszą obawą było to, że nie znajdziemy im takiego domu, jakiego obraz mielismy w głowach.

Rozdzielenia nie braliśmy pod uwagę. Gdy ktoś raz widział, jak po jedzeniu myją sobie na wzajem mordeczki, to po prostu nie pomyślałby o tym. Często spały razem, a zaniepokojone wzywały się wzajemnie na pomoc.
Tak, myślę, że macie rację i dzięki Wiki, Lolek łatwiej zrozumie, że zmiany, jakie zaszły w jego życiu są dobre.

O dziwo było kilka, licząc maile, nawet kilkanaście kontaktów, nawet o duecik. Chociaż adopcje dwupaków podobno idą trudniej.
Ale były to osoby, które nie były nastawione na zrozumienie kociaków. Ich nowa Duża na prawdę chciała ich poznać i zrozumieć, nim podejmie decyzję. Wiki już u nas zaczęła nawiązywać z nią kontakt. Nie było takiego strachu, jaki zazwyczaj był wynikiem odwiedzin całkiem obcych osób. Wikunia starała się zwracać na siebie uwagę, zaczepiała i uciekała. Mały szałaput.

Wki zawsze była taka aktywniejsza. Pakowała się nam na kolana, miziała o policzki, ugniatała nas. Domagała się człowieka. W nowym domku będzie miała tyle uwagi swojej Dużej, ile jej będzie potrzeba. A kiedy Dużej nie będzie w domku, to będą mieli siebie i całą masę zabawek. Troszkę nam żal, że nie stać nas na podarowanie im drapaka w posagu. Lolek kocha podsufitowe leżenie i zabawę w King-konga.

Loluś jest typem wrażliwego miśka. Zawołany na głaskanie przybiegał zawsze radośnie, ale z taką małą dozą nieśmiałości. Uwielbiał ułożyć się na fotelu obok i wywalać brzusia, nadstawiać policzki. Mam nadzieję, że nie boi się już i zwiedza nowy teren.

Oczywiście pokochają nową Dużą. To przecież dzieciaki spragnione człowieka. Ale rozstanie jest trudne.

Znaleźliśmy taki domek, o jakim marzyliśmy. Koty będą tam miały swobodę, dobre jedzonko, miłość.
Nie stały się prezentem giwazdkowym, ta mieliśmy taki telefon. Nie będą musiały prosić o wpuszczenie do kuwety na balkon, a taki telefon też był. Nie są zabawką, nikt nie przestanie ich kochać, jak coś zniszczą. Są członkami rodziny. Mam nadzieję, że tak będzie zawsze. Musi być.

Ciężko nam, trzeba jakoś przetrwać. TŻ tęskini za Wiki, ja bardziej za Loleczkiem.
Gaja wygląda na zadowoloną z odzyskania pełni królestwa. Primka i Zuzia jeszcze nie poddały się w poszukiwaniach, Ghana wygląda na obojętną w tym temacie. A Brawurka bawiła się wczoraj, jak dziecko.

Niech te moje dzieciaki mają szczęśliwą drogę życia. A my, możemy pomagać dalej.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Nie sty 06, 2013 12:27 Re: Wikolki znalazły DS

saintpaulia pisze:Niech te moje dzieciaki mają szczęśliwą drogę życia. A my, możemy pomagać dalej.

Pięknie to podsumowałaś, w końcu o to w tym wszystkim chodzi. Żeby jak najwięcej kotów było szczęśliwych, zaopiekowanych.
Obrazek

Iwlajn

 
Posty: 515
Od: Śro paź 21, 2009 19:35

Post » Nie sty 06, 2013 13:45 Re: Wikolki znalazły DS

Wiem, że wszyscy macie rację. Ale troszkę muszę potęsknić. Jak Primisia. Która na pożegnanie dała przez kratki buziaka Lolkowi.

Duża się moim dzieciakom trafiła bardzo pro-kocia. Ma pro-kocią rodzinę. Nie są daleko. Obiecano nam wieści i zdjęcia.
My też nie chcemy się narzucać. Oni i Duża to już nowa rodzina. Oczyma wyobraźni widzę kilkuletnie koty tulace się na kolanach Dużej.

Mam nadzieję, że i ja i one mogą zaufać swojej opiekunce. Mam takie pozytywne bardzo odczucia. Wiem, że wiele kotów może pozazdrościć Wikolkom. Co nie przeszkadza mi troszkę potęsknić.

Zakręconymi ściażkami trafiły do nas, w nasze serca. Byliśmy ich domem, rodziną. I jak to z dziećmi bywa, trzeba je było puścić w świat.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Nie sty 06, 2013 13:54 Re: Wikolki znalazły DS

Saintpaulia, a czy pani powiedziała na jakiej stronie je wypatrzyła? Dobrze wiedzieć gdzie ludzie zaglądają.
Widzisz, a mówiłaś, że nie wierzysz w miłośników burasków. :lol:
Obrazek

Iwlajn

 
Posty: 515
Od: Śro paź 21, 2009 19:35

Post » Nie sty 06, 2013 14:04 Re: Wikolki znalazły DS

Bo nie wierzę w miłośników burasków. Wierzę w miłosników kota jako takiego. :P

Pani znalazła je na tej stronie z ogłoszeniami warszawskimi. http://www.warsza.pl - tutaj
(O ile Pań nie mylę. Bo dwie miały dzownić po święta i jedna się nie odezwała. Ale to na 99% ta Pani - ja przez tę grypę z 40C skołowana byłam ostro. :oops: )
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Nie sty 06, 2013 14:31 Re: Wikolki znalazły DS

saintpaulia pisze:Bo nie wierzę w miłośników burasków. Wierzę w miłosników kota jako takiego. :P

Ja jestem miłośnikiem burasków i zawsze w moim domu burasek będzie. :D
Obrazek

Iwlajn

 
Posty: 515
Od: Śro paź 21, 2009 19:35

Post » Nie sty 06, 2013 19:30 Re: Wikolki znalazły DS

Zabawne jest, jak sobie teraz przypominam, że obiecywałam sobie, że się do nich nie przyzwyczaję, że nie pokocham.
Tymczasem rozum swoje, serce swoje.
I chociaż wiem, że mają lepiej niż u nas, to tęsknię.

Ale też o to tu chodzi, by je kochać. Bo one kochają ludzi. Sądzę, że już na takie misiaczki słodkie nie trafimy.

Cieszymy się, że trafiło do nas rodzeństwo, tylko to nas uratowało przed dokoceniem.

Oczywiście będziemy dalej tymczasować. Ale chyba żadne kot tak mocno nam w serce nie zapadnie, jak te nasze szkraby.

Pisałam, że tymczasiątka są jak puzzle. I najważniejsze to dopasować ten kawałek układanki, którym jest ich nowy dom.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon sty 07, 2013 9:13 Re: Wikolki znalazły DS

Zaspałam dziś bez nosa Wikuni w oku na dzień dobry. A potem podając kociastym śniadanie zawołałam je siłą rozpędu.
Tak dziwnie jest, że ich nie ma.
Ale jak się dziewczyny wściekle rozszczekały na dozorcę sprzątającego klatkę, to pomyślałam, że teraz maluszki już nie będą miały takich stresów. Przywykły do psów, ale w chwili szczekania zawsze działał instynkt "wiać". Wreszcie koniec stresów dla nich. :ok:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon sty 07, 2013 19:08 Re: Wikolki znalazły DS

Mam pierwsze wieści z DS.
Niestety dzieciaki się zestresowały. Chowają się pod łóżkiem i wychodzą tylko nocą. Ale ich Duża jest wyrozumiała i cierpliwa.
Zmartwiłam się, że się tak przestraszyły. W dodatku któreś z dzieciątek robiło w nocy kupkę na krzesło. :(
A u nas nigdy nie spudłowały. Nawet, jak TŻ zaomniał się i zamknął im drzwi do kuwetki, to czekały i domagały się do niej dostępu.
Także trudne początki. Wyobrażałam sobie to inaczej.

Wiki wydawała się taka pewne siebie, starała się zwracać na siebie uwagę Pani. A tu zwrot o 180 stopni. A miałam nadzieję, że rozkręci Loleczka.

Niestety zniszczyły firanki. U nas nie miały takich atrakcji. Oj wstyd mi, ża narozrabiały. I martwię się, że się zestresowały. Ale to początki. U nas pierwsze 3-4 dni też były nieco napięte. Bardziej stopniowo miały zwiększany rewir, a tu dostały może za dużo na raz?

Ta przygoda z krzesłem i ukrywanie się mnie zmartwiły. Wiem, że potrzebują czasu. Ale jest mi przykro, że muszą się troszkę podenerwować, nim znowu będą przytulakami.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon sty 07, 2013 19:14 Re: Wikolki znalazły DS

saintpaulia pisze:Mam pierwsze wieści z DS.
Niestety dzieciaki się zestresowały. Chowają się pod łóżkiem i wychodzą tylko nocą. Ale ich Duża jest wyrozumiała i cierpliwa.
Zmartwiłam się, że się tak przestraszyły. W dodatku któreś z dzieciątek robiło w nocy kupkę na krzesło. :(
A u nas nigdy nie spudłowały. Nawet, jak TŻ zaomniał się i zamknął im drzwi do kuwetki, to czekały i domagały się do niej dostępu.
Także trudne początki. Wyobrażałam sobie to inaczej.

Wiki wydawała się taka pewne siebie, starała się zwracać na siebie uwagę Pani. A tu zwrot o 180 stopni. A miałam nadzieję, że rozkręci Loleczka.

Niestety zniszczyły firanki. U nas nie miały takich atrakcji. Oj wstyd mi, ża narozrabiały. I martwię się, że się zestresowały. Ale to początki. U nas pierwsze 3-4 dni też były nieco napięte. Bardziej stopniowo miały zwiększany rewir, a tu dostały może za dużo na raz?

Ta przygoda z krzesłem i ukrywanie się mnie zmartwiły. Wiem, że potrzebują czasu. Ale jest mi przykro, że muszą się troszkę podenerwować, nim znowu będą przytulakami.

Oj ... nie smuć się ..będzie dobrze ....trzymamy mocno kciuki żeby szybko sie zadomowiły :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Dobrze że Pani jest wyrozumiała ...

Lilka Mrau

 
Posty: 2554
Od: Pon sie 20, 2012 16:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 07, 2013 19:19 Re: Wikolki znalazły DS

A radziłaś jej, żeby może zmniejszyła na początek przestrzeń? Jeden pokój? Tam kuweta w dogodnym miejscu. One po prostu są zdezorientowane i nie wiedzą, gdzie maja się załatwiać.
I zabawy wędką. To bardzo pomaga. Nawet jak siedzą pod łóżkiem. Ciągać tam wędka jakieś piórka czy coś. To bardzo pomaga. Zawsze się sprawdza.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 85 gości