TYSKIE MRUCZKI XI-Borys zostaje w DS :) Gaja po wypadku :(:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 18, 2012 12:48 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

ja za to pare dni temu znow latalam jak kot z pecherzem... :roll: Ostatnio czesto tak mam...

a jak sie miewa najbardziej szalony kot na swiecie? Tzn.Bartus?

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Sob sie 18, 2012 13:41 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

Kociara82 pisze:
a jak sie miewa najbardziej szalony kot na swiecie? Tzn.Bartus?


Hmm, pytasz o Bartusia, Tajfuna, Tornado, Adhd, czyli o wulkan energii :mrgreen:
Właśnie teraz szaleje w klateczce, ale i często jest brany na wersalkę i tam też szaleje za wszystkim za czym sie da, nie wiem czy kiedykolwiek przytyje bo on ma tyle energii że szybko spala każde jedzonko :mrgreen: Zmianę pampersów znosi bardzo ładne :)
Martwi mnie tylko to ze mimo iz już ma około 3-4 miesięcy nie widać u niego jąderek, obawiam się czy nie jest wnętrem a wtedy zwykła kastracja zamienia się w poważny zabieg :|
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob sie 18, 2012 21:46 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

Marcelek wymiotuje a dziś juz nic nie zjadł tylko wypił odrobinę mleka zagęszczonego i to tylko rano , potem już nic , ani odrobinki mięsa surowego, ani gotowanego .
Chciałam mu podać kroplówkę, ale Marcel się schował do swej budki i go nie idzie wyjąć, drapie i chce gryźć, choć ma tylko jeden ząb, nie wiem co robić :cry: :cry: :cry: Czy za wszelka cenę podać mu kroplówkę, czy pozwolić mu juz odchodzić bez stresu, bo każde podanie kroplówki go bardzo stresuje :cry: :cry: :cry:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie sie 19, 2012 9:09 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

ja wolałabym spokój niż się męczyć...

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie sie 19, 2012 10:54 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

izydorka pisze:ja wolałabym spokój niż się męczyć...

Nie będę go męczyć kolejnymi kroplówkami, to nie ma sensu, tym bardziej ze on bardzo źle znosi kroplówki :cry: Marcelek cały czas śpi w budce, wychodzi z niej tylko do kuwety :cry: :cry: :cry: A jeszcze nie tak dawno siedział na budce, troszkę się jeszcze bawił, jadł ...

Ide zaraz z psami bo mi juz dają znać że to pora na spacer, w nocy ( o 2.30 ) jak byłam z nimi to nawet Fibi szalał, Laryska go do tego sprowokowała, Lara jest taka kochana a nikt nie dzwoni w jej sprawie, choć jest jeszcze troszkę pracy przed nami, bo mocno ciągnie na smyczy, skacze na ludzi celem przywitania sie co nie każdemu sie podoba i sie nie dziwie, ale to wszystko jest do opanowania ...
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie sie 19, 2012 11:06 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

Justa&Zwierzaki pisze: (...) bo mocno ciągnie na smyczy, skacze na ludzi celem przywitania sie co nie każdemu sie podoba i sie nie dziwie, ale to wszystko jest do opanowania ...

Skąd ja to znam :roll: Mam dokładnie to samo z Sheridanem :roll: Uczymy się, uczymy :D

Marcelku... :(
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Nie sie 19, 2012 11:34 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

Marcelku :(
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sie 19, 2012 19:11 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

Jak tam Marcelek?
Obrazek

aleusha

 
Posty: 2408
Od: Pon lip 09, 2012 14:19
Lokalizacja: okolice Mielca

Post » Nie sie 19, 2012 21:17 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

aleusha pisze:Jak tam Marcelek?

Tylko raz dziś wyszedł z budki zrobić siku, nic nie je a dałam mu do spróbowania whiskasa, mięsko surowe, serek wiejski a za chwile dam gotowanego kurczaka, wszystko dziś bez ipakine bo może ją już wyczuwa ( tak myślałam ) ale nic nie tknął :cry: :cry: :cry:
Głaskać go w budce mogę, ale nie ma mowy o wyjęciu go bo od razu idą pazurki :cry: a jest to mała budka i mały otwór w niej ...
A druga zła wiadomość to Kacperek nie pójdzie do adopcji :cry: dostałam dzis takiego sms a :
Witam przepraszam ale jednak nie weźmiemy kacpra chyba zbyt wcześnie taką decyzje jest . Może kiedyś bo na razie nasz rudy zbyt mocno jest w naszych sercach .wierze ze znajdzie mu pani dobry dom.To nasza wspólna decyzja .
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie sie 19, 2012 21:30 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

Szkoda, że nie doszło do adopcji :(
Ponieważ Kacperek już gotowy do szczepień, przesyłam 100zł z Funduszu Immunologicznego
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sie 19, 2012 22:33 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

Dzieki :1luvu:

Marcelek przed chwilką wyszedł z budki, i zjadł odrobinkę kurczaka :ok: Dziwne te jego zachowanie, może te wymioty były z za kłaczenia a nie nerek, jutro podam mu pastę o ile sie uda ..
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie sie 19, 2012 22:36 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

Za Marcelka :ok: :ok: :ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie sie 19, 2012 22:53 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

izydorka pisze:ja wolałabym spokój niż się męczyć...


z jednej strony masz racje, ale ja sie zawsze w takiej sytuacji zastanawiam czy ten spokoj nie jest pozorny, czy zwierze nie meczy sie w srodku, jak z jego psychika...
nie wiem, jaka decyzje bym podjela w tym przypadku, gdybym byla na miejscu Justy... bo z jednej strony jesli wiadomo, ze na pewno nie da sie juz zwierzakowi pomoc, jedyna pomoca jaka mozna mu zaoferowac jest eutanazja, wiadomo, ze w ten sposob zwierze odejdzie w sposob humanitarny, godnie.
Z drugiej jednak strony-jak to dzis mi Justa powiedziala-lapac kota na sile, za wszelka cene, zeby mu pomoc odejsc godnie-to dla niego spory stres jesli czuje sie tak zle, ze nie chce kontaktu z czlowiekiem. Tez nie jest dobrym rozwiazaniem stresowanie kota "w imie jego dobra"... To bylaby naprawde ciezka decyzja dla mnie. I nawet, gdybym jakas podjela, to i tak wciaz bym sie wahala, czy slusznie postapilam, wahalabym sie niezaleznie od tego, jaka bylaby decyzja...

ale mam nadzieje, ze to tylko tak strasznie wyglada, ze sie okaze, ze to tylko zaklaczenie, ze jeszcze nie teraz.... :ok: Trzymaj sie, kocie :piwa:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie sie 19, 2012 23:39 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

Tak to jest z tymi naszymi zwierzaczkami. Dopóki nie powiedzą nam wyraźnie że to już, nigdy nie będziemy pewni. Z Marcelkiem to wielka huśtawka... raz jest źle i wpada się w panikę, a potem znowu dobrze, więc radość, i znowu źle i znowu dobrze... Justa będzie wiedziała kiedy... choć sama w siebie nie wierzy. Przy takim doświadczeniu, mimo wahań i wątpliwości, rozpoznaje się ten moment.
Ja to przechodziłam parę razy, zawsze wcześniej była histeria, a potem jeszcze jakiś czas...
Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale przychodzi taki moment, gdy patrzy się kotu w oczy i się wie, że to już... Taki specyficzny wyraz oczu, że wiesz, nie masz wątpliwości. Choć nie wierzymy w swoją intuicję. Zwierzęta potrafią to wyczuć bezbłędnie. Pamiętam, jak zachowywało się stado Justyny, gdy nadszedł czas Ozziego. Ja akurat byłam na chwilę, przytuliłam go jak zawsze, miał właśnie ten wyraz oczu i wiedziałam że to już. Ryczeć mi się chciało strasznie, wiedziałam że się żegnam.
Stado było spokojne jak nigdy, nikt mnie nie zaczepiał jak zawsze. Nawet mały Teodorek dotykał mnie tylko łapka, zamiast szaleć, jak na maleńtasa przystało. Pomógł mi wtedy bardzo, dzięki niemu się nie poryczałam. One wiedziały, choć człowiek jeszcze miał nadzieję.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sie 19, 2012 23:45 Re: TYSKIE MRUCZKI XI DŁUG U WETA 4000ZŁ BŁAGAM O POMOC!

to ja cos takiego mialam w przypadku Emi... gdy na nia spojrzalam w jej oczach zobaczylam informacje: juz niedlugo.... juz czas na mnie..., podobnie bylo gdy odchodzil Tenor... krotki czas przed jego odejsciem za TM, tak jakby cale jego cialo mowilo, ze to juz lada moment, za chwilke...ze jeszcze tej doby to moze nastapic....

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 64 gości