» Pon kwi 23, 2012 8:45
Re: „CUŚ” czyli MYCHA
Mycha ciągle u nas.
nie było ani jednego telefonu, ani jednego maila, zupełna cisza.
to jest przekochany kot, chociaż łobuzica. rozrabia ile wlezie, ale jak zamruczy, to człowiek się roztapia. czasem znajduję doniczkę całkiem nie tam, gdzie stała, raczej nie tak, jak powinna stać, czasem dziecko coś wywlecze, ukradnie, zadekuje pod kanapą... ale ona jest naprawdę kochana. z jednej strony to się cieszę, że nikt o nią nie pyta, bo jak patrzę jak się tulą z Baśką, to sobie myślę, że im obu serducha popękają, jak trzeba się będzie rozstać. z drugiej strony tak całkiem odpowiedzialnie patrząc na sprawę, wiem, że nie jesteśmy dobrym domem dla Mychy od czysto technicznej strony...
a tak w ogóle, to musimy się umówić z Ciociami na sterylkę, bo przy każdej kolejnej rujce (były już 3) Mycha coraz głośniej śpiewa. poza tym juz czas najwyższy pozbawić ją tych damskich przyległości.
pozdrawiamy wszystkie Ciocie gorąco. postaramy się w tygodniu wstawić jakieś fotki.
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce