Chrzanów, łysiejący kot, gdzie w Krakowie badania? kto wie?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 08, 2009 10:58

wwmonnie pisze:to jest czynnik zakaźny, bo koty se zarażają wzajemnie od siebie...
po tym jak to wygląda stawiałabym na trichophyton...
ale trzeba zrobic badania...był może stosowany fungiderm?

a może wszy?- były stosowane środki p. wszawicze? zresztą działające podobnie jak te na pchły...

ale nie wróżmy z fusów trzeba dokładnie zbadać...

jaki czas były stosowane leki p. grzybicze i jakie?

pchieł nie ma, wszów tez nie, koty zaszczepione wykastrowane ale jest ich dużo i jest drewniana podłoga i mim zdaniem może coś w niej siedzieć. Pisałam już w innym wątku o pomoc dla tej Pani, naprawde one ogromnie dużo robia dla kotów, ja sama do nich zaniosłam oststnio trzy biedaki! ona nie mają żadnych zahamowań, leczą i walczą aż do końca o ile są na to srodki ale tu nie wiedza co jest dlatego zgodziły się bym zasięgneła rady an forum i też zbierała środki na lecznie i dalsze badania

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro lip 08, 2009 11:14

cangu pisze:
wwmonnie pisze:ach... p. grzybicze leki muszą być stosowane minimum 2-3 tyg... dopiero potem jest wymierny efekt...
sierść nie zacznie odrastać z dnia na dzień...
skuteczność kuracji można ocenić minimum po 10 dniach regularnego stosowania...

miałam kiedyś w lecznicy takie koty, ale już przyszły do mnie prawie całkiem łyse... bardzo podobnie wygladały , jak na zdjeciach... leczyłam je z 3-4 tygodnie, ale tylko lekami zewnętrznymi... dostawały też preparaty stymulujące odporność...

trzeba u nich zbadać dokładnie włos, który się pobiera( wyrywa) z miejsc najbardziej zaatakowanych... i myślę, ze coś powinno wyjąć... ewentualnie można zabarwić, żeby lepiej bylo widac...

można tez sprawdzić w świetle UV, bo niektóre grzyby "ładnie" świecą...
a jakie zewnętrzne leki stosowałaś, spytam czy już próbowały?jaki byl włos? matko 80 kotów smarować! ja sobie tego nie wyobrażam ale może znajdą się jakies tymczasy bo odizolować ? wterynarka nie może zrozumieć dlaczego zaatakowany jest wlos, bo gdzyb nie zmienia struktury włosa raczej


nie wiem o której weterynarce mówisz- mam nadzieję, że nie o mnie... ale trichophytoza atakuje właśnie włos... pod mikroskopem włos wygląda jak po ataku bombowym, poza tym widać strzępki grzyba... są różne grzybice, skórne, ale niektóre grzyby niszczą keratyne włosa- i stąd niszcza włos- staje się suchy, łamliwy i pod wpływem drapania wypada...
grzybica strzygąca jest najbardziej charakterystyczna dla zwierząt- UWAGA: JEST ZARAŹLIWA DLA LUDZI!!!

LECZENIE JEST RÓŻNE... KAŻDY MA SWOJE "ULUBIONE" LEKI..

jak chcecie sobie poczytać to na necie pewnie będzie wiele zdjęc i tekstów na temat trichophytiasis... zawsze warto sie dowiedziec czegoś nowego..
Obrazek Obrazek

wwmonnie

 
Posty: 169
Od: Pt gru 19, 2008 13:06

Post » Śro lip 08, 2009 11:14

Marta Chrusciel pisze:Ten kot wyglada identycznie, jak koty na Wyscigach. Tez lysieja, siersc jest lamliwa. Objawy nasilaja sie zima, latem przechodza.

Robilismy im badanie mykologiczne wlosow i wyszla grzybica koni ( Trichopphyton ). W pierwszej fazie badania, nic nie wychodzi, jednak po 3 tygodniowym hodowaniu, wyszedl ten paskudny grzyb - cena w Warszawie takiego badania - 35 pln.

Koty mozna leczyc tabletkami ( nazwe moge sprawdzic w domu) lub zastrzykami ( takie same jak dla koni, tylko trzeba bardzo dokladnie dobrac dawke).

W przypadku kotow z Wyscigow nie wiem co zrobic, bo trzba zlikwidowac zrodlo grzyba- stajnie, a na to nie mam wplywu niestety :(

Czy ten kot nie mial kontaktu ze stajnia, pastwiskiem itp?


Zadzwoniłam do tej Pani, pomijając fakt, że mieszkanie jest nie całkiem w porządku to trzymania takiej liczby zwierząt, jak sie okazłąo one też mają styczność z koniami, bo tym też pomagały :!: 8O dziś będą u wterynarki i spytają pod tym kontem zobczymy czy ta obie z tym poradzi

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro lip 08, 2009 11:20

Marta Chrusciel pisze:Ten kot wyglada identycznie, jak koty na Wyscigach. Tez lysieja, siersc jest lamliwa. Objawy nasilaja sie zima, latem przechodza.

Robilismy im badanie mykologiczne wlosow i wyszla grzybica koni ( Trichopphyton ). W pierwszej fazie badania, nic nie wychodzi, jednak po 3 tygodniowym hodowaniu, wyszedl ten paskudny grzyb - cena w Warszawie takiego badania - 35 pln.

Koty mozna leczyc tabletkami ( nazwe moge sprawdzic w domu) lub zastrzykami ( takie same jak dla koni, tylko trzeba bardzo dokladnie dobrac dawke).

W przypadku kotow z Wyscigow nie wiem co zrobic, bo trzba zlikwidowac zrodlo grzyba- stajnie, a na to nie mam wplywu niestety :(

Czy ten kot nie mial kontaktu ze stajnia, pastwiskiem itp?


koty nie musiały mieć kontaktu z końmi, bo ta grzybica jest powszechna u zwierząt, a atakuje głównie zwierzęta o obniżonej odporności... na grzyba b. dobrze działają duże dawki wit A- jako "wspomagacz"...

łatwo się to dziadostwo przenosi z ludzi na zwierząta, ze zwierzat, na inne zwierzęta itp.
Obrazek Obrazek

wwmonnie

 
Posty: 169
Od: Pt gru 19, 2008 13:06

Post » Śro lip 08, 2009 12:44

wwmonnie pisze:
Marta Chrusciel pisze:Ten kot wyglada identycznie, jak koty na Wyscigach. Tez lysieja, siersc jest lamliwa. Objawy nasilaja sie zima, latem przechodza.

Robilismy im badanie mykologiczne wlosow i wyszla grzybica koni ( Trichopphyton ). W pierwszej fazie badania, nic nie wychodzi, jednak po 3 tygodniowym hodowaniu, wyszedl ten paskudny grzyb - cena w Warszawie takiego badania - 35 pln.

Koty mozna leczyc tabletkami ( nazwe moge sprawdzic w domu) lub zastrzykami ( takie same jak dla koni, tylko trzeba bardzo dokladnie dobrac dawke).

W przypadku kotow z Wyscigow nie wiem co zrobic, bo trzba zlikwidowac zrodlo grzyba- stajnie, a na to nie mam wplywu niestety :(

Czy ten kot nie mial kontaktu ze stajnia, pastwiskiem itp?


koty nie musiały mieć kontaktu z końmi, bo ta grzybica jest powszechna u zwierząt, a atakuje głównie zwierzęta o obniżonej odporności... na grzyba b. dobrze działają duże dawki wit A- jako "wspomagacz"...

łatwo się to dziadostwo przenosi z ludzi na zwierząta, ze zwierzat, na inne zwierzęta itp.
kotów o obnizonej odporności tam nie brakuje, bo zdrowe lecą do adopcji ale te chore prawie zawsze zostają, zobaczymy, jestem strasznie ciekawa czy weterynarka poradzi sobie z tematem,a jakbys była u swojego wterynarza mogła byś spytać jak to usunąć z podłóg i czy to może siedzieć np w podłogach drewnianych o dość silnym zanieczyszczeniu trudnym do usunięcia? a i czy chlor np usuwa te rodzaje grzyba. przy okazji! będe super wdzięczna a kociaki chyba bardziej. A powiedz czym to się leczy i jaki jest koszt kuracji jednego kota?

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro lip 08, 2009 12:46

wwmonnie pisze:
cangu pisze:
wwmonnie pisze:ach... p. grzybicze leki muszą być stosowane minimum 2-3 tyg... dopiero potem jest wymierny efekt...
sierść nie zacznie odrastać z dnia na dzień...
skuteczność kuracji można ocenić minimum po 10 dniach regularnego stosowania...

miałam kiedyś w lecznicy takie koty, ale już przyszły do mnie prawie całkiem łyse... bardzo podobnie wygladały , jak na zdjeciach... leczyłam je z 3-4 tygodnie, ale tylko lekami zewnętrznymi... dostawały też preparaty stymulujące odporność...

trzeba u nich zbadać dokładnie włos, który się pobiera( wyrywa) z miejsc najbardziej zaatakowanych... i myślę, ze coś powinno wyjąć... ewentualnie można zabarwić, żeby lepiej bylo widac...

można tez sprawdzić w świetle UV, bo niektóre grzyby "ładnie" świecą...
a jakie zewnętrzne leki stosowałaś, spytam czy już próbowały?jaki byl włos? matko 80 kotów smarować! ja sobie tego nie wyobrażam ale może znajdą się jakies tymczasy bo odizolować ? wterynarka nie może zrozumieć dlaczego zaatakowany jest wlos, bo gdzyb nie zmienia struktury włosa raczej


nie wiem o której weterynarce mówisz- mam nadzieję, że nie o mnie... ale trichophytoza atakuje właśnie włos... pod mikroskopem włos wygląda jak po ataku bombowym, poza tym widać strzępki grzyba... są różne grzybice, skórne, ale niektóre grzyby niszczą keratyne włosa- i stąd niszcza włos- staje się suchy, łamliwy i pod wpływem drapania wypada...
grzybica strzygąca jest najbardziej charakterystyczna dla zwierząt- UWAGA: JEST ZARAŹLIWA DLA LUDZI!!!

LECZENIE JEST RÓŻNE... KAŻDY MA SWOJE "ULUBIONE" LEKI..

jak chcecie sobie poczytać to na necie pewnie będzie wiele zdjęc i tekstów na temat trichophytiasis... zawsze warto sie dowiedziec czegoś nowego..
o tobie? a ty skąd jesteś? też z Chrzanowa?

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro lip 08, 2009 12:50

własnie ta Pani mówiła, że też ma takie czerwone punkciki na rękach w miejscu kontaktu z kotami! proszę napisz jakie leki, nie ulubione tylko tańsze i sprawdzone przez ciebie, no i bez wielu efektów ubocznych. Pewnie tak się stalo, że od koni to przyniosła jak mówisz, że mogła! Szok! nawet nie wiedziałam, że z koniami też miały do czynienia!

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro lip 08, 2009 12:52

Wydaje mi sie, ze konkretne nazwy lekow czy leczenie powinno nalezec do weta (i lepiej nie podawac takich danych na forum, zeby ktos radosnie nie zaczal sobie leczyc na wlasna reke), a Ty ewentualnie zasugeruj co to za choroba. Mozesz pokazac watek swojej weterynarz i niech ona decyduje.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Śro lip 08, 2009 12:54

wwmonnie pisze:
Marta Chrusciel pisze:Ten kot wyglada identycznie, jak koty na Wyscigach. Tez lysieja, siersc jest lamliwa. Objawy nasilaja sie zima, latem przechodza.

Robilismy im badanie mykologiczne wlosow i wyszla grzybica koni ( Trichopphyton ). W pierwszej fazie badania, nic nie wychodzi, jednak po 3 tygodniowym hodowaniu, wyszedl ten paskudny grzyb - cena w Warszawie takiego badania - 35 pln.

Koty mozna leczyc tabletkami ( nazwe moge sprawdzic w domu) lub zastrzykami ( takie same jak dla koni, tylko trzeba bardzo dokladnie dobrac dawke).

W przypadku kotow z Wyscigow nie wiem co zrobic, bo trzba zlikwidowac zrodlo grzyba- stajnie, a na to nie mam wplywu niestety :(

Czy ten kot nie mial kontaktu ze stajnia, pastwiskiem itp?


koty nie musiały mieć kontaktu z końmi, bo ta grzybica jest powszechna u zwierząt, a atakuje głównie zwierzęta o obniżonej odporności... na grzyba b. dobrze działają duże dawki wit A- jako "wspomagacz"...

łatwo się to dziadostwo przenosi z ludzi na zwierząta, ze zwierzat, na inne zwierzęta itp.
a jeszcze jedno pytanie, czy zawsze widać grzyba na włosie? podobnież był ogladany pod mikroskopem i nic nie było.

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro lip 08, 2009 13:00

cangu pisze:
wwmonnie pisze:
Marta Chrusciel pisze:Ten kot wyglada identycznie, jak koty na Wyscigach. Tez lysieja, siersc jest lamliwa. Objawy nasilaja sie zima, latem przechodza.

Robilismy im badanie mykologiczne wlosow i wyszla grzybica koni ( Trichopphyton ). W pierwszej fazie badania, nic nie wychodzi, jednak po 3 tygodniowym hodowaniu, wyszedl ten paskudny grzyb - cena w Warszawie takiego badania - 35 pln.

Koty mozna leczyc tabletkami ( nazwe moge sprawdzic w domu) lub zastrzykami ( takie same jak dla koni, tylko trzeba bardzo dokladnie dobrac dawke).

W przypadku kotow z Wyscigow nie wiem co zrobic, bo trzba zlikwidowac zrodlo grzyba- stajnie, a na to nie mam wplywu niestety :(

Czy ten kot nie mial kontaktu ze stajnia, pastwiskiem itp?


koty nie musiały mieć kontaktu z końmi, bo ta grzybica jest powszechna u zwierząt, a atakuje głównie zwierzęta o obniżonej odporności... na grzyba b. dobrze działają duże dawki wit A- jako "wspomagacz"...

łatwo się to dziadostwo przenosi z ludzi na zwierząta, ze zwierzat, na inne zwierzęta itp.
a jeszcze jedno pytanie, czy zawsze widać grzyba na włosie? podobnież był ogladany pod mikroskopem i nic nie było.


Badanie pod samym mikroskopem nic nie daje, bo tego grzyba trzeba WYHODOWAC. Jak pisalam wsteopne badania mykologiczne wykluczyly grzyba. Dokladniejsze 3 tygodniowe hodowanie siersci dalo tego konskiego grzyba. Ktos wczesniej pisal o swieceniu lampa UV- nie wszystko co swieci i nie swieci pod lampa jest/nie jest grzybem.

Tego grzyba zabija higiena. Trzeba wymyc cale mieszkanie virkonem wyprac w virkonie wszystkie tkaniny itp. Polaczyc to trzeba z leczeniem farmakologicznym kotow.

W domu sprawdze, jak nazywaja sie tabletki polecone przez mojego weterynarza.

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 08, 2009 13:06

W kwestii wyjasnienia. Sa rozne rodzaje grzybicy. Najpowszechniejszym grzybem jest microsporum canis.
W tym przypadku mowimy jednak o innym grzybie - Trichopphyton ( powoduje on grzybice u koni i duzych zwierzat. Aby koty zarazily sie Trichopphyton, MUSZA miec kontakt z konmi ( np w stajni).

Oczywiscie grzybica atakuje oswobniki slabe- chore, z kiepskim ukladem immunologiczym. Warto oprocz leczenia farmakologicznego samego grzyba, stymulowac odpornosc kotow ( np podajac im interferon)

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 08, 2009 13:11

oj ! ale dziwne jest co ta pani mówi, że łapią to koty szare, te białaczkowce tego nie mają. O interferonie mogą koteczki tylko pomażyć:-( ale kto wie, może te szare nie mają jakiegoś enzymu, coś co różni je od innych. No zobaczymy, dzięki za rade zobaczymy co weterynarka zrobi z tymi informacjami

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro lip 08, 2009 13:14

Marta Chrusciel pisze:W kwestii wyjasnienia. Sa rozne rodzaje grzybicy. Najpowszechniejszym grzybem jest microsporum canis.
W tym przypadku mowimy jednak o innym grzybie - Trichopphyton ( powoduje on grzybice u koni i duzych zwierzat. Aby koty zarazily sie Trichopphyton, MUSZA miec kontakt z konmi ( np w stajni).

Oczywiscie grzybica atakuje oswobniki slabe- chore, z kiepskim ukladem immunologiczym. Warto oprocz leczenia farmakologicznego samego grzyba, stymulowac odpornosc kotow ( np podajac im interferon)


A apropo interferonu, widzę, że masz fachową wiedze, czy ty leczysz w warszawie? mogłabyś kierować leczniem interferonem na odległość? chodzi o dawkowanie, tzn. pod warunkiem by się na to uzbierało. Nie chce by Chrzanowscy lekarze uczyli się właśnie na naszych kotach

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro lip 08, 2009 13:16

cangu pisze:oj ! ale dziwne jest co ta pani mówi, że łapią to koty szare, te białaczkowce tego nie mają. O interferonie mogą koteczki tylko pomażyć:-( ale kto wie, może te szare nie mają jakiegoś enzymu, coś co różni je od innych. No zobaczymy, dzięki za rade zobaczymy co weterynarka zrobi z tymi informacjami


To moze ja uporzadkuje, jak bylo u nas:

1. Pobralismy siersc na pełne badanie mykologiczne do laboratorium- 3-4 tygodniowe hodowanie ( bo przy wstepnych badaniach nie wychodzi nic)
2. W domu trzeba umyc wszsystko dokladnie virkonem/pollena (nawet, jak nie ma grzyba, to nie zaszkodzi, wazne aby dobrac stezenie tak, zeby nie bylo szkodliwe dla kotow i opiekunki)
3. Jesli wyjdzie Trichopphyton , to wetka musi poczytac/ skontaktowac sie z weterynarzem od duzych zwierzat, o grzybicy koni i wdrozyc odpowiednie leczenie dostosowujac sie do rozmiarow pacjenta :)

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 08, 2009 13:21

cangu pisze:
Marta Chrusciel pisze:W kwestii wyjasnienia. Sa rozne rodzaje grzybicy. Najpowszechniejszym grzybem jest microsporum canis.
W tym przypadku mowimy jednak o innym grzybie - Trichopphyton ( powoduje on grzybice u koni i duzych zwierzat. Aby koty zarazily sie Trichopphyton, MUSZA miec kontakt z konmi ( np w stajni).

Oczywiscie grzybica atakuje oswobniki slabe- chore, z kiepskim ukladem immunologiczym. Warto oprocz leczenia farmakologicznego samego grzyba, stymulowac odpornosc kotow ( np podajac im interferon)


A apropo interferonu, widzę, że masz fachową wiedze, czy ty leczysz w warszawie? mogłabyś kierować leczniem interferonem na odległość? chodzi o dawkowanie, tzn. pod warunkiem by się na to uzbierało. Nie chce by Chrzanowscy lekarze uczyli się właśnie na naszych kotach



Nie :) Ja nie jestem lekarzem, wiec nie moge kierowac jakimkolwiek leczeniem :)

Jesli chcecie poprawic odpornosc kotow ( nie bialaczkowych) kupcie beta-glucan - 1 tabletka wystarczy o ile dobrze pamietam na 30 kotow. to tez stymuluje odpornosc, a wychodzi znacznie taniej niz interferon:)

W kwestii stosowania interferonu przy kotach z bialaczka - Modjeska jest specjalistka od tego.

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 91 gości