Kotka chce wychodzić na dwór

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 04, 2009 21:10

kwinta pisze:Agata - ile lat będziesz nas jeszcze męczyć ?

O zgrozo - nie mogę tego czytać .

Idź na Pudelka OK ?
O własnie.
Ja chce prosić o porady, bo nie wiem co mam robić, a takie dostaje odpowiedzi. Dla mnie to nie jest naprawdę ani trochę śmieszne.
Ostatnio edytowano Czw sty 03, 2013 1:04 przez Agata_2, łącznie edytowano 1 raz

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Sob kwi 04, 2009 21:18

No to ją wysterylizuj i wtedy zobaczycie, bo każda kotka inaczej reaguje po sterylce. Jak się trochę uspokoi, to może nie będzie chciała wychodzić z domu albo też przyzwyczai się do szelek.
Moje się nauczyły, że wychodzą w szelkach, ale jedna wyje za spacerami, a druga panicznie się boi, choć pierwotnie była półdzikim kotem. I wystarcza im spacer, potem odsypiają go w domu i nie wybiegają.

Jak macie spory kawałek trawnika, to może podsuń rodzicom pomysł jakiejś woliery czy kojca-klatki dla kota (z miejscem na schronienie), żeby mogła sobie posiedzieć na trawce... albo chociaż siatki w oknach i drzwiach (można zrobić dwa w jednym, czyli mocniejsza na kota, srobniejsza na komary, muchy itp.).

LU

 
Posty: 2125
Od: Śro sty 31, 2007 19:10

Post » Sob kwi 04, 2009 21:22

Agata_2 pisze:Zapomniałam o tym napisać:
Kotka nie jest wysterylizowana, bo rodzice postawili mi warunek, że możemy ją wysterylizować jeżeli
- pozwolę na to, że kotka będzie wychodziła (wiem, dziwne...)


Agato, proszę powiedz mi. Wolisz żeby Zuzia wychodziła jako kastratka czy jako płodna kocica? Bo będzie wychodziła, dam sobie rękę uciąć. I uwierz mi nie biorę takich przypuszczeń z powietrza skoro piszesz:
Rodzice się wkurzają, wzywają mnie że mecze kota, że mam ją wypuścić na dwór.
Oni są zapracowani, a muszą jeszcze latać za kotem i patrzeć aby ją nie wypuścili.

Idzie lato. Latem zawsze mamy cały czas otwarte drzwi, wszyscy wchodza i wychodza kiedy chcą. Mieszkam w domu z dużym ogrodem, niedaleko łąk i lasów. Przed moim domem jest umiarkowanie ruchliwa ulica.
Kotka miałczy i miałczy. i co ja mam zrobić? wypuścić ją czy nie?
Mama ciągle mi mówi, że jak pójde kiedyś do szkoły to ją wypuści, bo ona ma jej już dosyć.

I wierz mi to nie są słowa rzucone na wiatr.

i proszę was nie piszcie nic na temat ciąży, kociaków itp bo ich NIE BĘDZIE choćby nie wiem co. W moim domu nie urodzi się żaden dachowiec w 100%.
Czy wy nie umiecie pomóc mi, tylko zawsze musicie coś pisać o tych kociakach i ciąży?


Pomocą jest TYLKO sterylizacja. Skąd wiesz, że kociaków nie będzie? Wiesz jak kotki zachodzą w ciążę? Nie? to o tym poczytaj, przyda Ci się.

Proszę, nie wmawiajcie mi, że sterylizacja coś da, bo wiem, że dużo nie pomoże. Po drugie rodzice nie zgodzą sie na sterylkę jeżeli ona będzie w domu nadal.


[b] Faktycznie, skoro uważasz, ze sterylka nic nie da, nie masz tu czego szukać, bo to JEDYNE ROZSĄDNE rozwiązanie.


O własnie.
Ja chce prosić o porady, bo nie wiem co mam robić, a takie dostaje odpowiedzi. Dla mnie to nie jest naprawdę ani trochę śmieszne.


Śmiech na sali! Prosisz o te razy już dwa lata! i co? NIC! Każdy już dawno powiedział Ci co powinnaś zrobić, ale Ty cały czas masz na to jakieś wymówki. Więc: o co Ci chodzi?

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Sob kwi 04, 2009 22:01

bloo, ale co ja zrobię, jeżeli ją wysterylizuję i to nic nie da?

nie proszę o te porady dwa lata. ten problem zawsze nasila sie latem. w tamtym roku jakoś sobie z nią poradziłam, w tym roku ciemno to widze

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Sob kwi 04, 2009 22:01

No więc właśnie, o co chodzi? Chciałam pomóc ale widzę, że się wkopałam w jakąś dyskusje bez potrzeby :? Ech ...
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Sob kwi 04, 2009 22:10

?????

Kurcze, ja nie chce tu tworzyc jakiejś bezsensownej dyskusji, ja chce tylko, żeby moja kotka była szczęsliwa

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Sob kwi 04, 2009 22:18

Ale Kochana, tyle dostałaś odpowiedzi. To jest tylko i wyłącznie Twoja decyzja co zrobisz z kotką. My podaliśmy co będzie w takim przypadku a co w takim i co jest najlepsze a teraz to Twoja decyzja. Nie możemy za Ciebie podejmować decyzji. Chcesz to wypuść bez sterylizacji gwarantuje, że za kilka tygodni wróci z brzuchem, chcesz to wysterylizuj i wypuść- jeżeli ją nie najedzie samochód albo ktoś nie ukradnie ewentualnie nie zabije jej jakiś wariat antykot to będzie żyła i ok.
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Sob kwi 04, 2009 22:24

No własnie, mam mętlik w głowie.
Nie umiem wybrać między jednym a drugim.
Bo gdyby wychodziła, tak na 3-4h dziennie, byłaby szczęśliwa i w ogóle... ale z drugiej strony to wielkie ryzyko, wypuszczać ją.
Nie wiem czy warto ją zamykać i trzymać w domu, bo ona sie meczy... :(

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Sob kwi 04, 2009 22:24

Agata_2 pisze:?????

Kurcze, ja nie chce tu tworzyc jakiejś bezsensownej dyskusji, ja chce tylko, żeby moja kotka była szczęsliwa



To ją oddaj do mądrego i świadomego domku Obrazek i nie mów nam, jak bardzo ją kochasz, bo to w czystej postaci hipokryzja .

Tylko Zuzi żal..... :cry:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob kwi 04, 2009 22:31

Kto by chciał takiego kota :( Niezależnego, gryzącego, drapiącego, miałczącego przy oknie, drapiącego drzwi, sikającego na każde kapcie, drapiącego kanapy, wybrednego niejadka?

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Sob kwi 04, 2009 22:37

Agata_2 pisze:Kto by chciał takiego kota :( Niezależnego, gryzącego, drapiącego, miałczącego przy oknie, drapiącego drzwi, sikającego na każde kapcie, drapiącego kanapy, wybrednego niejadka?


wysterylizuj ja i byc moze zmieni sie tez jej nastawienie.....nie rozumiem dlaczego majac taki problem zakladasz ktorys raz juz ten sam watek i nic z tym nie robisz....nie rozumiesz ze problem sie nasila jak sie robi cieplo bo ona ma ruje...nie trafia do Ciebie bo nie ogarniasz czy nie chcesz zeby trafilo???? szlag mnie zaraz trafi. Wez oddaj tego kota komus komu bedzie na nim zalezalo....i nie zakladaj ktorys raz tego samego tematu bo szkoda serwera...
Ostatnio edytowano Sob kwi 04, 2009 22:38 przez aga9955, łącznie edytowano 1 raz
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 04, 2009 22:38

Agata_2 pisze:Nie wiem czy warto ją zamykać i trzymać w domu, bo ona sie meczy... :(

A jak wyjdzie i ktoś ją znów okaleczy?
Po raz kolejny forumowicze mają zapłacić za jej leczenie?
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 04, 2009 22:38

Jeśli dobrze zrozumiałam, to przez DWA LATA zastanawiasz się nad celowością sterylizacji? Przyznam, że to długo.
Zrób to w końcu.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob kwi 04, 2009 22:39

Agata_2 pisze:Kto by chciał takiego kota :( Niezależnego, gryzącego, drapiącego, miałczącego przy oknie, drapiącego drzwi, sikającego na każde kapcie, drapiącego kanapy, wybrednego niejadka?



I to jest Twoja miłość do kotki ? Tylko takie cechy w niej widzisz ?

Przykre.......


Obrazek
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob kwi 04, 2009 22:49

Agata_2 pisze:Kto by chciał takiego kota :( Niezależnego, gryzącego, drapiącego, miałczącego przy oknie, drapiącego drzwi, sikającego na każde kapcie, drapiącego kanapy, wybrednego niejadka?

Kolejny argument za sterylizacją.

Agata_2 pisze:No własnie, mam mętlik w głowie.
Nie umiem wybrać między jednym a drugim.
Bo gdyby wychodziła, tak na 3-4h dziennie, byłaby szczęśliwa i w ogóle... ale z drugiej strony to wielkie ryzyko, wypuszczać ją.
Nie wiem czy warto ją zamykać i trzymać w domu, bo ona sie meczy... :(

Dasz jej zegarek i każesz wrócić o wyznaczonej godzinie?

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, puszatek i 68 gości