Zosia nadal rządzi

tzn. ustanawia swoje zasady...jak ona śpi to nie mają biegać, bo to ja denerwuje...koty moje...no cóż zachowują się wzorowo, bo panience ustępują

Zosia bardzo zaborcza jeżeli chodzi o jedzonko, to pewnie złe doświadczenia z przeszłości, wczoraj mieliśmy postęp, bo jadła równocześnie z Gattosim z tej samej miski. Śpimy wszyscy razem

tzn. ja, mąż, Scarlesia, Gruś, Ryś, Gattosi i oczywiście Zosia...no nie muszę mówić o tym, że nie należę do najbardziej wyspanych

Ale Zosia to najcudowniejsza koteczka pod słońcem, ona całą sobą kocha i bardzo swą wdzięczność okazuje. Cieszę się, że jest z nami, bo wprowadza do naszego domu trochę "porządku" temperując zapędy szaleńcze naszych kotów. To kotka nakolankowa wyczekująca chwili kiedy człowiek usiądzie i zaraz już jest na kolankach, wciska się pod serducho i zagląda w oczy...niebywała dziewczynka.
Aaa..o sterylce już nie pamiętamy, pięknie się goi, Kuba jest mistrzem, żosia nawet nie interesuje się tą ranką i tylko wywala brzusio jakby mówiła zobacz jak mi się pięknie wszystko goi i pozwala pogłaskać sie po brzusiu, mało tego ona uwielbia mizianki brzusiowe. Dziś obcięliśmy pazurki bez żadnego wyrywania po prostu panienka siedziała na kolanach i czekała na obciachanko.
A oto foteczki naszej Zosi, która o cudnego człowieka prosi:
