Masakra kotów na terenie Stoczni Szczecińskiej

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 02, 2009 19:01

izaz pisze:Albo prosić TOZ i inne instytucje aby jak naszybciej pojechali po te koty,które zostały,że chcą z nimi rozmawiać o wyłapaniu dzikich kotów.
Jeśli pozwolą to złapali haczyk i póżniej już się nie mogą wycofać bo koty są.
Jak nie duda to teraz stocznia.
Co się dzieje aż słów brakuje.
Przezież trzeba walczyć o prawa dla zwierząt.

Przepraszam ale nierozumiem??? TOZ ma zabrac te koty?Gdzie?Tu nie jest mowa o kilku kotach tylko conajmniej o kilkudziesieciu, które od wielu pokoleń tam żyją. W Szczecinie nie ma schroniska dla kotów. Te koty zyją tam od wielu lat jako koty wolnożyjące. Nikt ich nie pójdzie ich wyłapywać i wywozić bo nie ma gdzie.One muszą tam zostać. Tam jest ich dom. Trzeba znależć sprawców tej tragedii wszelkimi sposobami i ukarać. Takie jest moje zdanie.Istna wieczorem będę wiedzieć co w TOZie ustalono.Artykuł zrobimy jak już będzie wiadomo co i jak.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31623
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 02, 2009 20:17

Ten człowiek twierdził, że strzelali strażnicy.
Pani z ZTZ obdzwoniła większość instytucji w stoczni nikt nic nie wie wszyscy pałają wielką miłością do kotów. Wręcz troszczą się o ich przyszły los jak stocznia padnie. Na terenie stoczni nikt nie ma broni nawet strażnicy. Wyjścia są trzy :
1. Pan opowiadający rano te mrożące krew w żyłach historie zmyślił wszystko (ale dobry był, przekonujący i nie miał właściwie powodu zmyślać - nawet go nie bardzo słuchałyśmy za co teraz pluję sobie w twarz bo trzeba się go było uczepić i zdobyć więcej szczegółów)
2. Ja sobie wszystko zmyśliłam - ale też nie wiem po co by mi to było...
3. To wszystko prawda ale winni śmieją nam się w twarz bo nikt nikomu niczego nie udowodni.
Na razie mam wrażenie, że działa opcja nr 2 - tak to przynajmniej odbieram po rozmowie z panią z ZTZ. Nie mam świadków, nie potrafię nawet wskazać dokładnego miejca. Na teren stoczni nie wejdę a zresztą cóż trudnego we wrzuceniu kocich zwłok do rzeki. Nie sądzę, zeby leżały tam do tej chwili.
Za tym człowiekim będę się rozglądała, ale w stoczni pracuje kilka tysięcy ludzi. Pamietam ze miał rude włosy, wiek ok 50 i zarost kilkudniowy. Miły cichy dobry człowiek. To niezbyt dobry rysopis...
Nic się nie da zrobić - nawet nie można sprawy nagłośnić bo bez dowodów to zwykłe pomówienie. Tam strażnicy nie maja broni jak ja mogę twierdzić, że strzelali do kotów ;) Z czego strzelali - nie wiem... :? Nie z procy przecież... Jestem przygnebiona i załuję ze w ogóle komukolwiek to dalej przekazałam...
TOZ na razie nie zareagował na moją interwencję ale też sama nie wiem czy chcę od nich jakichś interwencji. Zapewne pójdą tym samym tropem co pani z ZTZ i to ja wyjdę na zmyślacza.
A zresztą - jak mi opowiadała pani z ZTZ - nawet mając w pełni udokumentowaną smierć kota na skutek postrzału (ze zdjeciami posekcyjnymi śrutem wydobytym z jego ciałka) policja też zlewa takie sprawy. To przecież tylko zwierze kto się bedzie przejmował wariatkami domagającymi się ścigania tych degeneratów...
Jestem zniechęcona i bezgranicznie smutna. Nie wiadomo, czy to pierwszy taki przypadek w stoczni, i czy ostatni. Przypadkowo dowiedziałam się o czyms takim ale bez zelaznych dowodów wychodzę na kłamcę. Bo dotąd nikt nigdy takich rzeczy nie zgłaszał.... :(
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 02, 2009 20:31

iza71koty pisze:
izaz pisze:Albo prosić TOZ i inne instytucje aby jak naszybciej pojechali po te koty,które zostały,że chcą z nimi rozmawiać o wyłapaniu dzikich kotów.
Jeśli pozwolą to złapali haczyk i póżniej już się nie mogą wycofać bo koty są.
Jak nie duda to teraz stocznia.
Co się dzieje aż słów brakuje.
Przezież trzeba walczyć o prawa dla zwierząt.

Przepraszam ale nierozumiem??? TOZ ma zabrac te koty?Gdzie?Tu nie jest mowa o kilku kotach tylko conajmniej o kilkudziesieciu, które od wielu pokoleń tam żyją. W Szczecinie nie ma schroniska dla kotów. Te koty zyją tam od wielu lat jako koty wolnożyjące. Nikt ich nie pójdzie ich wyłapywać i wywozić bo nie ma gdzie.One muszą tam zostać. Tam jest ich dom. Trzeba znależć sprawców tej tragedii wszelkimi sposobami i ukarać. Takie jest moje zdanie.Istna wieczorem będę wiedzieć co w TOZie ustalono.Artykuł zrobimy jak już będzie wiadomo co i jak.


W kwestii tych kotów wielkimi krokami zbliża się wielka katastrofa - jak znikną dotychczasowi pracownicy stoczni (i byc może także budynki w których te koty bytują), stracą zarówno karmicieli jak i dach nad głową. Nie wiem czy ktoś ma w ogóle jakiś pomysł co z nimi zrobić - pani z ZTZ mówiła, że chce wystosować pismo do prezydenta miasta. Ale ten prezydent ma to do siebie, ze niewiele sie rusza (prawie jak legwan :roll: ) więc nie liczyłabym na niego. ZTZ chce też "inwentaryzacji" tych kotów - gdzie, ile i kto sie nimi do tej pory zajmował. To dobry poczatek ale co dalej ? Nowi właściciele tych terenów mogą zarówno przejąć opieke jak i rozwiązać tą kwestie na modłę hitlerowców. Tego nikt nie wie...
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 02, 2009 21:22

Istna Kochana tylko się nie załamuj. Będziemy działac dalej. Nie sądzę zeby człowiek zmyślał bo i po co?Zgadł że ma obok siebie kociarę wrażliwą na takie sprawy? nie sądzę.Czasem ludzie sami nic nie potrafią zrobic i mowią o tym głośno bo mają nadzieję że ktoś sie tym zajmie. Bo ich też to boli ale nie wiedza co robić. Wiem bo miałam taki przypadek. Wszyscy mowili ale nikt nie zrobił nic. Zajęłam się wszystkim i sprawca został ukarany. Istna nic sobie nie wymyśliłaś. Jeśli ta wiadomość wyszła poza teren stoczni to tylko Dzieki Bogu ze tam bylas i to uslyszałaś. Dzwoniłam i wiem że wystarczy Twoja pisemna skarga. Musisz napisać dokladnie co i kiedy i w jakich okolicznościach słyszałaś. Wtedy oni sie tym zajma.Bez tego nic nie ruszy.Tam mogą być ranne koty potrzebujace pomocy!Nie mozna teraz tego tak zostawić. Trzeba to wszytstko sprawdzic. Jaką masz pewnosć że ktoś wszystko wysprzatał? Trzeba złapać kontakt z kimś kto tam karmi. Może bedzie wiedział jaka teraz jest ilosć kotów i czy sa braki. Nie poddawaj sie prosze.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31623
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 02, 2009 21:29

Istna trzeba dotrzeć do tego człowieka i z nim porozmawiać. Tylko Ty go widziałaś.Trzeba iść tam na ten przystanek kiedy kończą prace i wziaść go delikatnie na bok i zadać kilka pytań. Nie ma innego wyjścia. A skargę pisz i nie przejmuj się tym że nie wiesz wszystkiego. To TOZ jest od tego żeby ustalic fakty.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31623
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 02, 2009 22:46

Koszmar jakiś!!!!!!!!

dominikanna1

 
Posty: 1807
Od: Wto lis 04, 2008 0:21
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 02, 2009 23:08

Istna ,jakos nie wydaje mi sie zeby straznicy mogli uzyc broni na koty.Przeciez oni musza zdawac bron i z pewnoscia sprawdzaja amunicje .Moze to jakis idiota ,ktory chcial sie popisac przed kolezka? Szczerze mowiac nie wiedzialam ,ze straznicy w stoczni maja bron 8O Miejmy nadzieje, ze to byl tylko glupi dowcip z tym mordowaniem kotow :twisted:
Jesli TOZ dostal zgloszenie to z pewnoscia sprawdza to .

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 02, 2009 23:18

Ja jestem z w-wy więc nie znam realiów szczecina i nie wiem,że nie ma schroniska itp.
Ale wiem jedno,że nikt dobrowolnie nie przyzna się do niczego.
Trzeba się chwytać wszystkiego aby ratować koty bo wcale nie jest powiedziane,że tam zostaną jak będzie nowy właściciel.
Jedno mnie zastanawia skoro ma być nowy właściciel o ile dobrze zrozumiałam to co stocznie interesują koty?? skoro i tak ten teren będzie miał nowy właścicel.
A może panowie ze straży dla rozrywki sami zaczeli do kotów strzelać.
Jeśli te ciała wrzucili do rzeki to może tam są jeszcze i rzeczywiście popytać karmicielek bo może same coś widziały.

izaz

 
Posty: 1582
Od: Czw gru 04, 2008 0:16
Lokalizacja: w-wy

Post » Wto mar 03, 2009 0:37

Istna ja osobiscie za duzo zrobic nie moge
moge cie tylko wspierac na duchu i zagrzewac do boju -do walki o prawde
ktora mam nadzieje ze okaze sie durnym zartem tego pana z przystanku

wiem jedno jesli nie wyjasnisz tej sprawy to sumienie cie pozre
ja wiem ze duzo sama nie mozesz-ale nie rezygnuj zobaczymy co z tym tozem wyjdzie :roll:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Wto mar 03, 2009 7:56

1. Bardzo wątpię aby strażnicy nie byli rozliczani z wydanej amunicji, ale jest oczywiście możliwe, że mają jakąś nielegalnie.
2. Wątpię aby wnoszenie broni na teren zakładu było legalne, nawet wiatrówek. Co nie znaczy, że nikt nie wniósł.
3. Nie sądzę, żeby inspektorzy TOZ mieli uprawnienia do wejścia na teren prywatny bez zgody włąściciela.
4. Rozmowa podsłuchana na przystanku, to zbyt wątły dowód, aby złożyć zawiadomienie o przestępstwie, ale wystarczająca przesłanka do wdrożenia prywatnego śledztwa celem zdobycia dowodów/świadków, na tyle wiarygodnych, aby zmusić do działania Policję.

Jeśli zdobędziesz więcej konkretów, najprawdopodobniej będę mógł udzielić prawniczego wsparcia w zakresie przymuszenia stosownych organów do podjecia działań bez ociągania, pisania pism powołujących się na stosowne regulacje prawne i tym podobnych, zmierzających do ukarania sprawców, tym samym chroniących pozostałe futrzaki przed eksterminacją.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 03, 2009 10:28

Dodam, że inspektor TOZ może wchodzic na teren prywatny, ale w asyscie policjanta. Czyli trzeba złożyć zawiadomienie o przestepstwie i wtedy policja nie ma wyjscia - musi iść - w celu przeprowadzenia postępowania wyjasniajacego. Dopiero potem może rzecz umorzyć :wink:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 03, 2009 10:59

Istna pisze:
2. Ja sobie wszystko zmyśliłam - ale też nie wiem po co by mi to było...

Jestem zniechęcona i bezgranicznie smutna. Nie wiadomo, czy to pierwszy taki przypadek w stoczni, i czy ostatni. Przypadkowo dowiedziałam się o czyms takim ale bez zelaznych dowodów wychodzę na kłamcę. Bo dotąd nikt nigdy takich rzeczy nie zgłaszał.... :(


Istna, skąd takie myśli kobieto!
Nie poddawaj się!
Może to jest „palec boży”, że to słyszałaś. Nawet jak jest w tym tylko ziarno prawdy, to trzeba sprawdzić.
Nas, kociarzy, ludzie mają za wariatów, olej to. Koty są z pewnością innego zdania.
Ostatnio edytowano Wto mar 03, 2009 11:58 przez Prakseda, łącznie edytowano 1 raz
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto mar 03, 2009 11:51

Prakseda pisze:Isna, skąd takie myśli kobieto!
Nie poddawaj się!
Może to jest „palec boży”, że to słyszałaś. Nawet jak jest w tym tylko ziarno prawdy, to trzeba sprawdzić.
Nas, kociarzy, ludzie mają za wariatów, olej to. Koty są z pewnością innego zdania.


pozwolę się pod tym podpisać obiema rękami. Nie poddawaj się!!!
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Wto mar 03, 2009 13:38

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :
ok: :ok:
Istna mnostwo kciukow dla ciebie i duzo wytrwalosci
nie poddawaj sie
pamietaj ze ludzie na watkach sa z toba i nikt cie za swira nie uwaza i nie bedzie uwazal
a podlosc ludzka nie zna granic-tego chyba nikomu nie musze tlumaczyc-
dlatego trzeba walczyc,nawet jesli okaze sie to nieprawda.

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Wto mar 03, 2009 16:29

Istna jesli to sie okaze nieprawda to i bardzo dobrze ,wazne ze zareagowalas bo nie mozna udawac gluchego gdy cos takiego sie slyszy i trzeba to sprawdzic .Jesli to okaze sie nieprawda to nie jestes klamca tylko ten chwalacy sie facet kretynem :twisted:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: 44 Kocie Wyspy, Google [Bot] i 679 gości

cron