Ramzes -rudy miziak U KOSMITEK NIE ŻYJE [*] [*] [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 31, 2009 13:37

Mocno trzymamy kciuki za rudzika :ok: :ok: :ok: :ok:

TMEJ

 
Posty: 258
Od: Pt kwi 27, 2007 11:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 31, 2009 13:37

Biedna istotka... :( CIEKAWE kto mu to zrobił... :evil: Pies? Wątpię :evil: :evil: Jakem czarownica...niech tego kogoś spotka nieszczęście......... Trzymam kciuki za zdrówko rudziaska...
A co do Advocate'a to ja uważam że jest rewelacyjny..na wszystkie robalska (chyba tylko nie działa na tasiemca z tego co wiem) i nie słyszałam żeby zastosowany w potrzebie zaszkodził....
Synuś mój Młody
ObrazekObrazekObrazek

szkrabek

 
Posty: 197
Od: Wto wrz 11, 2007 9:58
Lokalizacja: Kętrzyn/Olsztyn

Post » Sob sty 31, 2009 13:56

ja tez stosuję advocata :)

jak tam dzisiaj nasz mały Garfieldzik?
na necie z doskoku : kontakt: 607 488 598
Obrazek

BUDRYSEK

 
Posty: 5240
Od: Czw maja 22, 2008 19:37

Post » Sob sty 31, 2009 13:57

Kciuki za rudasa :ok:

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 31, 2009 14:02

Będzie z niego śliczny kot. Mial wiele sczęścia bo mógł długo się męczyć Trzymam kciuki za zdrowie i domek.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob sty 31, 2009 14:04

szkrabek pisze:A co do Advocate'a to ja uważam że jest rewelacyjny..na wszystkie robalska (chyba tylko nie działa na tasiemca z tego co wiem) i nie słyszałam żeby zastosowany w potrzebie zaszkodził....

Doskonale wiem, co to jest Advocate droga Justyno i wiem równiez że jest to środek, którego nie powinno ise stosowac u kotów osłabionych a takim właśnie kotme jest rudy po wypadku.
Znam osobiście przypadek śmiertelnego zejścia po tym środku a także kilkanaście opisanych dokłądnie tu na forum :evil:

Oczywiści enie zycze rudaskowi jakichkolwiek powikłań po tym cudownym panaceum
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob sty 31, 2009 14:08

Rudasek da radę :)

a advocata dała wetka więc chyba wiedziała co robi?
Justa powiedz jej o tym co pisze Anda
zobaczymy co powie na to?

i dobrze wiedzieć o tym na przyszłość
na necie z doskoku : kontakt: 607 488 598
Obrazek

BUDRYSEK

 
Posty: 5240
Od: Czw maja 22, 2008 19:37

Post » Sob sty 31, 2009 14:31

:ok: :ok: :ok:
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Sob sty 31, 2009 14:31

:ok: :ok: :ok:
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Sob sty 31, 2009 16:42

Anda pisze:
szkrabek pisze:A co do Advocate'a to ja uważam że jest rewelacyjny..na wszystkie robalska (chyba tylko nie działa na tasiemca z tego co wiem) i nie słyszałam żeby zastosowany w potrzebie zaszkodził....

Doskonale wiem, co to jest Advocate droga Justyno i wiem równiez że jest to środek, którego nie powinno ise stosowac u kotów osłabionych a takim właśnie kotme jest rudy po wypadku.
Znam osobiście przypadek śmiertelnego zejścia po tym środku a także kilkanaście opisanych dokłądnie tu na forum :evil:

Oczywiści enie zycze rudaskowi jakichkolwiek powikłań po tym cudownym panaceum

A Ty Ando jesteś wetem ???
Bo jesli tak to jaki bezpieczny lek na robale proponujesz ???
Bo jak wiesz jest ich wiele a ja ufam mojej wetce i wiem ze nie zaszkodzi Ramzesowi ( tak został dziś nazwany )
A Ramzes juz sam je i pije i nawet próbuje chodzic i jestem pewna że wszystko będzie OK a w poniedziałek jade go zawieźć na RTG i zobaczymy co dalej , oczywiscie dostanie dzis jeszcze dwa zastrzyki i jutro jeden .
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob sty 31, 2009 17:15

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek**Obrazek**"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier

Petka

 
Posty: 14372
Od: Nie cze 22, 2008 23:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 31, 2009 17:29

Nie jestem wetem.
I mocno trzymam kciuki za rudaska. Moze nie jest zbytnio zarobaczony i zaświerzbiony i da radę toksynom z advokate i z zabitych lub podtrutych robali. W końcu wiekszośc kotów jakos to znosi.

Mojej tymczasce wet podał advocate.
Kiedy umarła ( po 2 tygodniach po podaniu i 1,5 tygodnia intensywnego leczenia) jeden z wetów (tylko jeden) powiedział mi, ze to po advocacie - że to się zdarza i to coraz częsciej, bo advocate jest uważany za lek bezpieczny.
Potem szukałam wiadomości na ten temat, bo to przeciez ja zdecydowałam, ze przydałby sie na świerzba ten lek inie mogłam sobie z tym poradzić.
Znalazłam dużo podobnych informacji.

Znam wetkę, która mimo zapewnień firmy zawsze, ale to zawsze dzieli advocate dokłądnie według wagi kocięcia ( Nasza wązyła 1,3 kg) a dostała advocate dla małych kociąt do 4 kg z zapewnieniem (weta), ze tego sie nie dzieli i że jest bezpieczny.

Nie chciałam nikomu dokuczyć :roll:
Ale ja jestem teraz przewrazliwiona i uważałabym. Podałabym najpierw frontline (na pchły), po jakims czasie coś na obleńce i dopiero potem jakis silniejszy lek, jak już większa częśc pasozytów zginie a organizm się oczyści. A uszka czysciłabym często oliwą lub olejem z pestek dyni, która tez jest p/pasożytom ( mozna podawac po troszku do jedzenia).

Kciuki za koteczka

:!:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob sty 31, 2009 17:37

Anda pisze:Nie jestem wetem.
I mocno trzymam kciuki za rudaska. Moze nie jest zbytnio zarobaczony i zaświerzbiony i da radę toksynom z advokate i z zabitych lub podtrutych robali. W końcu wiekszośc kotów jakos to znosi.

Mojej tymczasce wet podał advocate.
Kiedy umarła ( po 2 tygodniach po podaniu i 1,5 tygodnia intensywnego leczenia) jeden z wetów (tylko jeden) powiedział mi, ze to po advocacie - że to się zdarza i to coraz częsciej, bo advocate jest uważany za lek bezpieczny.
Potem szukałam wiadomości na ten temat, bo to przeciez ja zdecydowałam, ze przydałby sie na świerzba ten lek inie mogłam sobie z tym poradzić.
Znalazłam dużo podobnych informacji.

Znam wetkę, która mimo zapewnień firmy zawsze, ale to zawsze dzieli advocate dokłądnie według wagi kocięcia ( Nasza wązyła 1,3 kg) a dostała advocate dla małych kociąt do 4 kg z zapewnieniem (weta), ze tego sie nie dzieli i że jest bezpieczny.

Nie chciałam nikomu dokuczyć :roll:
Ale ja jestem teraz przewrazliwiona i uważałabym. Podałabym najpierw frontline (na pchły), po jakims czasie coś na obleńce i dopiero potem jakis silniejszy lek, jak już większa częśc pasozytów zginie a organizm się oczyści. A uszka czysciłabym często oliwą lub olejem z pestek dyni, która tez jest p/pasożytom ( mozna podawac po troszku do jedzenia).

Kciuki za koteczka

:!:

Dzieki za podpowiedź :)
I sory ze myslałam że jesteś wetem :oops:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob sty 31, 2009 18:53

Dziewczyny, chciałabym w tym temacie wtrącić swoje trzy grosze...
Myślę bowiem, że poza prawidłowo dobraną dawką, reakcja na tego typu środki w dużej mierze zależy również od kotka, a wniosek ten wyciągnęłam na podstawie własnych przykrych doświadczeń. Mam dwa kotki syberyjskie: koteczkę Tosię i kocurka Maniusia (Manitou), które zawsze jednocześnie były profilaktycznie odrobaczane właśnie preparatami Stronghold i Advocate, i podczas gdy Tosia przechodziła te zabiegi zupełnie niezauważalnie i bezboleśnie, to u Maniusia wywołały one dość poważne i długofalowe konsekwencje. Skupię się więc na tej przykrej stronie doświadczeń. Po pierwszym odrobaczeniu takim preparatem (a dokładnie Advocatem) wszystko było ok, ale już kolejne (również Advocatem) spowodowało poważne problemy zdrowotne Maniusia. Następnego dnia po odrobaczeniu nasz kotek najwyraźniej zaczął źle się czuć, wyglądał jakby miał obolały brzuszek, cały czas siedział skulony i ciągle się po nim i po boczkach lizał, ale jednocześnie jadł z chęcią i prawidłowo się załatwiał. Postanowiliśmy jednak nie czekać i pognaliśmy do weta, ale że był to Sylwester (2007r.) i prawie północ, to skończyło się na zmierzeniu temperatury (która była poniżej normy), podaniu jakiegoś zastrzyku i zaleceniu skontaktowania się z naszym "domowym" wetem…no comments… 2 stycznia 2008r. zrobiliśmy kompleksowe, rozszerzone badanie morfologii i biochemii krwi z jonogramem i wszystkimi możliwymi testami, które na szczęście od razu wykluczyły FeLV, FIV i FIP, ale pokazały przekroczenie górnych granic norm erytrocytów, AspAT, AIAT, białka całkowitego, Albumin i Amylazy. 4 stycznia 2008r. (stanęliśmy na głowie żeby znaleźć najszybszy termin u najbardziej cenionego i polecanego (między innymi właśnie na MIAU) weta w Warszawie i nie tylko) zrobiliśmy usg brzusia, które wykazało powiększoną z przebudową w strukturze śledzionę i odczyn zapalny w okolicy krezki, penetrujący okolicę trzustki. Diagnoza: najprawdopodobniej niezidentyfikowane zatrucie. Niezidentyfikowane, bo kotki niewychodzące, w domu brak kwiatów, a wszelkie środki chemiczne szczelnie pozamykane w niedostępnych dla kotów szafkach, czyli brak okazji do zjedzenia czegoś aż tak szkodliwego. Wówczas nikt jeszcze nie powiązał tego faktu z odrobaczaniem. Natychmiast zostało wprowadzone leczenie: antybiotyk + środek przeciwzapalny + kroplówki + essentiale forte + witaminki. W kwietniu kolejne badanie krwi i usg wskazujące na stopniowe polepszanie się stanu zdrowia Maniusia, a we wrześniu ostatnie usg wykazujące, że z brzusiem wszystko już ok. We wrześniu tego roku czeka nas jeszcze jedno kontrolne usg. I wszystko było w porządku do czasu kolejnego odrobaczenia w czerwcu 2008r., tym razem Strongholdem. Dwa dni później nasz mega żarłok przestał jeść nawet ulubione smakołyki, za które jeszcze kilka dni wcześniej dałby się pokroić. Oczywiście od razu wizyta u weta i diagnoza: plazmocytarne zapalenie dziąseł, z którymi do tamtej pory nie było żadnego problemu. Wprowadzono leczenie antybiotykiem, środkiem przeciwzapalnym i raz kroplówka. Wówczas to nasza "domowa" wetka zaczęła łączyć fakty i nieśmiało doszła do wniosku, że przyczyną obu chorób może być właśnie reakcja na substancje aktywne zawarte w tych środkach, plus to, że Maniuś jest rudzikiem, co oznacza (mimo, że wielu wetów temu zaprzecza), że jest bardziej wrażliwy w reakcjach na wszystkie leki i przy ich podawaniu, w przypadku rudych kotków, zawsze lepiej zacząć od mniejszej niż zalecana dawki. Pewność co do teorii złego wpływu tych środków na Maniusia nasza wetka zyskała po tym jak jej znajomej wetce po podaniu prawidłowej w stosunku do wagi ciała dawki Profendera zeszła kotka… Od tamtej pory za radą naszej wetki (która stwierdziła, że absolutnie nie poda Maniusiowi już żadnego preparatu na kark) regularnie co trzy miesiące badamy zbierane przez trzy dni qpale Maniusia i Tosieńki i dopiero jeśli zajdzie taka potrzeba, czyli pojawi się jakieś nadprogramowe życie wewnętrzne, będziemy szukać jakiegoś najbezpieczniejszego rozwiązania pozbycia się go.
Trochę się rozpisałam, ale chciałam dokładnie opowiedzieć naszą historię, bo zawarte w niej info być może komuś kiedyś się przydadzą i pomogą w szybkiej diagnozie, rozpoczęciu terapii i w konsekwencji uratowania jakiegoś istnienia…

Oczywiście cały czas mocno trzymamy kciuki za rudzika Ramzesa :ok: :ok: :ok: :ok:

TMEJ

 
Posty: 258
Od: Pt kwi 27, 2007 11:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 31, 2009 18:57

:ok: za zdrówko i aby ten advocat nie zaszkodził...
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Murraynah i 61 gości