diagnostycznie sklaniamy sie do mega zapalenia pluc

tak wiec leczymy intensywnie.
znowu zastrzyki, konsultacje, pozniej kroplowa
i znowu ponad 50 zeta. i moj peirwszy lecznicowy debet na ladne oczy, bo niestety przelewy jeszcze nie doszly (jeszcze raz dzekuje!!! jutro sie splace przynajmniej..)
tygrys lepiej wg mnie
ale przerazony do granic mozliwosci.
bo to dzikus, a jeszcze tyle obcowania z ludzmi i kroplowki i na widoku.. bidula.
teraz żrą. dostaly w nagrode za grzeczne sprawowanie nowe opakowanie zwirku silikonowego

I jade po psy.
zeby mi za nudno nie bylo, nie?

ufffff.