


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Petka-P1 pisze:należy marzyć...ja wierzę, że marzenia się spełniają![]()
![]()
PcimOlki pisze:Marzenie piękne ale nierealne. Jesli popyt przewyższy podaż, to twoje ogłoszenie będzie miało postać:
Kupię 2 koty. Płacę najlepiej.
vega36 pisze:PcimOlki pisze:Marzenie piękne ale nierealne. Jesli popyt przewyższy podaż, to twoje ogłoszenie będzie miało postać:
Kupię 2 koty. Płacę najlepiej.
Nie, ponieważ koty będą rozdawane za darmo, po dokładnym sprawdzeniu warunków w domku. Ewentualnie w grę będzie wchodziła jakaś łapówka dla kogoś, od kogo będzie zależała decyzja. Ale... korupcję trudno zwalczyć...
Aniada pisze:Te długie, długie kolejki przed schroniskiem... Wysyłanie rodziny, by stała po kilka dni i nocy, bo gdzieś komuś urodziły się kocięta. A urodziły się na skutek wyłącznie niepowtarzalnego i wyjątkowego zbiegu okoliczności. Ludzie stoją nocą w ogonku, grzeją się przy butlach gazowych. W zoologiczncznych magminnie brakuje drapaków i pięknych zabawek, bo każdy zaopatruje się "na wszelki wypadek"... W schroniskach powstają listy oczekujących i talony na kota: talon dla samotnych, talon dla smutnych - żeby dostawali w pierwszej kolejności. Dla szczególnie zasłużonych kociarzy - talon na szylkretkę czy rudzielca. Korupcja próbuje rozkwitać. "Miaukowiczom" proponowane są wysokie łapówki, ale oni absolutnie nie biorą. Noooo, czaaasem - jedna forumka innej skombinuje kota spod lady. Miast wyadoptować - zostawi najbardziej zaufanej przyjaciółce. Ta wystoi za to super drapak - gdy rzucą je w którymś zoologicznym. Schroniska otrzymują potężne łapówki, ale nie są w stanie odwdzięczyć się kotem, bo kotów stale brakuje. Remontują za to schrony. Na wszelki wypadek. Na potencjalnych mieszkańców schroniska czekają obszerne, czyste pomieszczenia, woliery, poduchy, zabawki, drapaki i pełne miseczki. Karma Royal i Hill's ląduje na śmietnikach schroniskowych. Nie ma jej kto jeść. Ludziska tachający torby żwiru i wory karm dla swoich kilku kotów przemykają się chyłkiem po korytarzach. Wścibscy sąsiedzi, latami czekający na kota, gotowi im zrobić na złość. Donieść do organizacji "miau", pisać pisma i petycje. Właściciele kotów poddawani są stałej lustracji pod kątem tego, czy kotom dobrze się dzieje - wszak jest tylu oczekujących. Najmniejsze uchybienie owocuje natychmiastowym odebraniem kota. Potężne lśniące kociska wygrzewają się na parapetach misternie zabezpieczonych okien. Od czasu do czasu jakiś szczęśliwiec otrzymuje pozwolenie na rozmnożenie kotów - bo w jakiejś części kraju wybuchły zamieszki na tle notorycznego kociego deficytu. Zadbana ciężarna kocica rodzi wspaniałe, zdrowe kociaki. Gdy zbliża się trzeci miesięc życia kotów, pod domem właścicela rozpoczynają koczowanie rzesze spragnionych, potencjalnych nowych właścicieli. Kotki idą do nowych domów, reszta kraju pogrąża się w rozpaczy i dalszym oczekiwaniu...
Aniada pisze:Szczególnie oblegana jest Tajlandia. Zdjęcia kotów tajskich wystawione na allegro - w kraju gdzie każdy modli się o dachwca - to kopalnia złota
Aniada pisze:Świat nie istniałby bez półświatka. Drobni złodziejaszkowie, każdy ze swym energicznym kocurkiem za pazuchą, przemykają ulicami miast. Donoszą o niezabiezpieczonych oknach. Do właściciela takiego okna przychodzi ostrzeżenie i wezwanie do zapłaty wysokiej kary. Złodziejaszek otrzymuje po cichu swoją dolę, za którą kupuje towarzyszącemu mu kocurkowi Animondę z barrakudą.
Niczym grzyby po deszczu rodzą się farmy przepiórek. Ptaki mają tam raj na ziemi, bo tylko w takich warunkach mogą znosić prawdziwie duże i zdrowe jaja - obowiązkowy składnik kociej diety. Kwitnie import krewetek. Ludzie zabiegają o pracę w koncernach produkujących kocie jedzenie. To jest dopiero biznes! W większych miastach raz w miesiącu organizowane są wystawy ozdrowieńców, kotów wyratowanych z różnych opresji. Na wystawach tych pojawiają się jednak sami koci staruszkowie. Młode ludzkie pokolenie traktuje takie spotkania z wielkim przymrużeniem oka. Niepoważnie. Nigdy bowiem nie słyszało, by ktokolwiek krzywdził kota. By jakikolwiek kot był zaniedbany. Jak muchy padają rozmaite fundacje. Nie są już potrzebne. Ich pracownicy - ulokowawszy na ścianach medale i ordery - wyjeżdżają na zagraniczne urlopy, których koszt pokrywa państwo. Szczególnie oblegana jest Tajlandia. Zdjęcia kotów tajskich wystawione na allegro - w kraju gdzie każdy modli się o dachwca - to kopalnia złota
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, magnolia.bb i 97 gości