KOTY na PROSTEJ - W-wa - KTO SPRAWDZI ????

Nie kojarzę adresu tej rudery, ale tam od kilku NIKT nie mieszka, wejścia są zamurowane, wiec chyba nie ...

Alix ,to nie jest ten budynek o którym pisze Avild.To jest ten na który jest pomalowana ściana na czarno i to jest to wejście w ścianie od Daszyńskiego ,tam są koty i tamtędy wychodzą.Zawsze tam stoją miseczki ,czyli ktoś karmi.Teraz to ogrodzenie .Budynek jest zamknięty od chyba 10 lat.I to jest chyba jedyna dziura w ścianie którą mogą wyjśc ,jeszcze okienko na I piętrze.
Ktoś pisał do Wydry maila jak stawiali rusztowania do malowania ,ale wtedy skończyło się tylko malowaniem.A teraz.....
Avalid ,to miejsce o którym ja piszę jest przy samym Daszyńskiego ,ty piszesz o Prostej przy tej budowie apartamentów.

Dzisiaj rano była już na terenie koparka,tam coś budują .Jeżeli przy samej ścianie koty z budynku już nie wyjdą.Czy tam jest jakaś karmicielka?

Dziś wtorek, wieczorem zajrzę przez płot, co się dzieje - wiem, że jest karmicielka, ale nie mam z nią kontaktu

Może będzie ktoś wieczorem na terenie i powie czy karmicielka się kontaktowała i czy trzeba jakoś pomóc ,czy koty mogą zostać

Byłam wczoraj wieczorem, teren jest uporządkowany, na razie wykopu nie ma. Miseczki stały przy załomie muru - wewnątrz ogrodzenia. Niestety, nie ma pojęcia, jak skontaktować się z karmicielką

ja wiem kto tam karmi, jest ktoś chętny do pomocy w łapaniu? skontaktuję Was

Anielka, może najpierw karmicielka oceni, czy podczas tej budowy koty mogą zostać w tej ruderze, czy coś im grozi? Bo wyłapać, jak się uda, to jedno, ale co potem z nimi zrobić?

nie mogłam znależć wątku..Tam jest tablica informacyjna ,ale nie mogę zobaczyć .Albo coś będzie się działo w związku z metrem i wtedy koty chyba mogą zostać.Ewentualnie teren jest kupiony przez dewelopera i ma tam stanąc jakś wieża ,ale on mówił że budowa zacznie się nie wcześniej niż 2011 ,ale nigdy nie wiadomo...
Jestem przeciwnikiem przenoszenia dzikich kotów ,chyba że w szczególnych wypadkach ,jeżeli będą rozwalać ten budynek będzie to szczególny wypadek.Przynajmniej na czas rozwalania.Koty wracają do ruin ,a często nawet jak jest rozbiórka nie chcą wyjśći giną.
Może karmicielka wie ,co tam będzie się działo ,to chyba jej najbardziej powinno zależeć co się stanie z tymi kotami i do niej koty są najbardziej ufne.
Jeżeli trzeba będzie pomóć w łapaniu pomogę ,ale co z kotami potem?!!!!!

to chyba jej najbardziej powinno zależeć co się stanie z tymi kotami

"prawdziwa " karmicielka to bardzo chora starsza pani, która nie daje już rady przejść przez dziure w płocie, karmi pani, która dojeżdża z daleka, jest tam codziennie, znam ją
budynek będzie burzony, koty trzeba stamtad zabrać , jest załatwione dla nich miejsce
karmicielka ma klatki, potrzebna byłaby pomoc fizyczna i samochód, ja nie mam ani jednego ani drugiego i kilkanaście miejsc do łapania (dziś WOŚ poprosił o łapanie w kolejnym miejscu :evil:

)

Wiadomo ile tam jest kotów ?,siłe jakąś mam ,samochodu nie,no i nie za dużo czasu ,bo mam swoich kotów sporo do karmienia .Ale może w kilka osób dało by radę je połapać.

U mnie za kilka miesięcy może być to samo

Wiadomo ile tam jest kotów

nie bardzo, 6 jest wysterylizowanych

O ku..

ja widziałam tylko 2, to nawet nie wiadomo czy nie ma gdzieś małych

Tam już nie da rady przejśc(zostało szczelnie zamknięte) i łapać tych kotów.Tam jest potrzebna pomoc Moniki Nowickiej i rozmowa z wykonawcą

KOTY na PROSTEJ - W-wa - KTO SPRAWDZI ????

Kto przegląda forum