KOCIAKI Z WYROKIEM- czarny miziasty 10tyg kocurek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 05, 2008 20:40

Do góry skaczemy i o pomoc prosimy

BŁAGAM O DT DLA MALEŃSTWA
Maleńka to dziewczynka i na oko chyba już całkiem zdrowa poza oczami :(

Frycek to facet, pozaostałę buro-białe to baby.

Kociaki nakarmione, pokłóte, siedzą i wypatrują pomocy :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob lip 05, 2008 22:12

hop

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie lip 06, 2008 9:20

A co mówi lekarz? Czy jest jakaś szansa na odzyskanie wzroku chociaż w jednym oczku przez którekolwiek z nich?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Nie lip 06, 2008 9:22

do Garncarza to one sie chyba dopiero wybieraja...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie lip 06, 2008 9:28

Wiem, ale są w lecznicy. Widzę, że biało-bury ma błonę na oczach, ten najmniejszy, ten drugi biało-coś tam chyba już nie ma oczu :roll: a trzeci oczy ma, tylko jest zabiedzony, ten czarno-biały. Są trzy czyli. Szczerze mówiąc, łamię się, ale boję się, że nie podołam z jakimś skrajnym przypadkiem.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Nie lip 06, 2008 9:32

Nie jestem wetem, ale to, co ma na oczach maleństwo bardzo mi przypomina oczy Lucka (kota galli) - symblefaron. Jeżeli mam rację to ta błonka odpowiednio leczona (kroplami do oczu) może stać się cieniutka i ledwo widoczna, wzrok zostanie zachowany i będzie tylko troszkę gorszy niż gdyby oczy były zdrowe.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 06, 2008 9:44

nie wiem gdzie widzisz czarno-białego ;) ale...

Frycek ma jedną gałkę zapadniętą jakby nie miał oka, drugie ma dwa razy większe, spuchnięte. To drugie może uda się uratować, widziałam już takiego kota. To ciężki przypadek, ale jeśli obydwie gałki byłyby do usunięcia to pewnie wtedy najkrótszy w leczeniu, bo po operacji i zagojeniu kot będzie gotowy do adopcji jako niewidomy. Katy takiego oddawała. Jakby oko nie było do usunięcia, no to są tygodnie zakraplania i wizyty kontrolne co jakiś czas u Garncarza.

Maleństwo ma oczy za błoną ale ogólnie jest w całkiem dobrym stanie. Jest małe, miłe, no słodki maluch. Te oczy są do leczenia i wyleczenia. Takiego kociaka już nie raz widziałąm. Zostaną pewnie lekkie zmętnienia na gałce, wzrok nie będzie wyraźny ale coś tam małe będzie widzieć. Zakraplanie zapewne dwa (może na początku trzy) razy dziennie, pewnie trzema rodzajami kropel co 10 min. Wydaje się straszne, ale jest do opanowania. Kociak biega i się bawi, robisz cap, dwie kropelki i znów biega. Zerkasz na zegarek. Znów cap, kap, kap i znów się zajmujesz czymś innym. Samo zakraplanei to pięc sekund. Będzie to pewnie trwać parę tygoni- może 4 może 8. Z miesiąc pewnie włąściwe leczenie, potem już tylko kontynuacja na zasadzie zmniejszania zmętnienia i to w sumie może robić nowy dom jak się taki znajdzie. Zaletą tej małej jest wiek. Jest malutka i nawet za miesiąc czy dwa nadal będzie malutka a więc łatwiesza do adopcji. No i jest śliczna z tym ciepło-burym umaszczeniem.

Ostatnie na zdjęciach biało-bure- to byłę zapchlone jest co do oczu w najlepszym stanie, ma zwykłego herpesa co się przyzwoicie leczy. Jej największym problemem jest skrajne zabiedzenie :( To skóra i kości, anemia, lezy taka kupka i śpi. Jednak podczs karmienia czy zastrzyków ożywnia się i jest w niej sporo życia. Ona do wyleczenia będzie prosta, natomiast trzeba ją odkarmić, nadal podawać kroplówki dopóki sama nie będzie odpowiednio dużo jadła.


Jakby co to do wzięcia są jeszcze kociaki u mnei z podpisu- kliknij. Są trzy i z nich właśnie czarno-biała panna nadaje się już do wyjścia. Wygląda na zdrową, jakby ją zabrac to pewnie można by już skończyć antybiotyk. Na razie musi dostawać bo siedzi z chorym rodzeństwem. Jest odkarmiona, czysta, tylko jeszcze się boi. Tzn daje się głaskać itd, ale jakby puścić to zwieje. No ale one człowieka widzą tylko na chwilkę w ciągu dnia i to podczas podawania lekóe. Pewnei po tygodniu głaskania bez podawania leków będzie pieszczochą i gotowa do adopcji.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie lip 06, 2008 9:50

Gosiu byłoby wspaniale, gdybyś się jednak zdecydowała :king: :lol:

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Nie lip 06, 2008 9:50

Mysza, ja już miałam takie koty, którym trzeba było krople zapuszczać i robić kroplówki trzy razy dziennie, także luz. Boję się bardziej tych wizyt u Garncarza, nie mam samochodu, a tam dojazdu brak właściwie.
Pracuję w godzinach 10-18, mój TŻ 8.30-17.30, i to jest niezły kanał przy opiece nad kotkiem, z którym trzeba odprawiać wędrówki ludów do weta. Ale myślę. Najbardziej nad tymczasem dla tej malutkiej.
Miałam panleukopenię w domu, ale już ponad pół roku temu, więc chyba nie powinnam się już bać?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Nie lip 06, 2008 9:53

Buro białe po raz czwarty. Już nie od Sfinxa, przywiezione przez kogoś. Chyba panienka. Odwodniona, koszmarnie zapchlona, z baldymi dziąsłami. Jak przeżyje noc.... Przeżyje na pewno. Szuka DT NA CITO. Poza odwodnieniem i dziąsłami wygląda ok. Pchły już padają.


Myślałam, że to buro-białe jest biało-czarne ;)

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Nie lip 06, 2008 9:57

No już nie powinnaś.
Ja ją zabiorę do Garncarza jakoś na początku tygodnia, ustali się leczenie i wtedy następna wizyta może za dwa tygodnie, może za miesiąc.
Jak coś mogę pomóc w transporcie, oni są otwarci do 21szej.
W jakiej części W-wy mieszkasz? Zawsze da się jakoś zgrać transportowo.
A dojazd do G nie jest taki zły. Do skrzyżowania Gagarina i Czerniwkowskiej jeździ sporo autobusów, no a stamtąd niestety trzeba by kawałek dość spory dojść, ale z lekkim kotem spacer nie byłby uciążliwy ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie lip 06, 2008 9:57

gosiar pisze:
Buro białe po raz czwarty. Już nie od Sfinxa, przywiezione przez kogoś. Chyba panienka. Odwodniona, koszmarnie zapchlona, z baldymi dziąsłami. Jak przeżyje noc.... Przeżyje na pewno. Szuka DT NA CITO. Poza odwodnieniem i dziąsłami wygląda ok. Pchły już padają.


Myślałam, że to buro-białe jest biało-czarne ;)
acha ;) jest nawet bardziej białe niż bure ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie lip 06, 2008 10:01

Mysza pisze:No już nie powinnaś.
Ja ją zabiorę do Garncarza jakoś na początku tygodnia, ustali się leczenie i wtedy następna wizyta może za dwa tygodnie, może za miesiąc.
Jak coś mogę pomóc w transporcie, oni są otwarci do 21szej.
W jakiej części W-wy mieszkasz? Zawsze da się jakoś zgrać transportowo.
A dojazd do G nie jest taki zły. Do skrzyżowania Gagarina i Czerniwkowskiej jeździ sporo autobusów, no a stamtąd niestety trzeba by kawałek dość spory dojść, ale z lekkim kotem spacer nie byłby uciążliwy ;)


Mieszkam na Powiślu, bardzo blisko Czerniakowskiej, dokładnie przy Górnośląskiej. Gdybyś mogła ją zabrać na pierwszą wizytę, to myślę, że dalibyśmy radę. DT dla tej maleńkiej jest najpilniejszy?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Nie lip 06, 2008 10:03

Byłam już u Garncarza i niestety od przystanku trzeba rzeczywiście dość spory kawałek dojść.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Nie lip 06, 2008 10:18

gosiar pisze:
Mysza pisze:No już nie powinnaś.
Ja ją zabiorę do Garncarza jakoś na początku tygodnia, ustali się leczenie i wtedy następna wizyta może za dwa tygodnie, może za miesiąc.
Jak coś mogę pomóc w transporcie, oni są otwarci do 21szej.
W jakiej części W-wy mieszkasz? Zawsze da się jakoś zgrać transportowo.
A dojazd do G nie jest taki zły. Do skrzyżowania Gagarina i Czerniwkowskiej jeździ sporo autobusów, no a stamtąd niestety trzeba by kawałek dość spory dojść, ale z lekkim kotem spacer nie byłby uciążliwy ;)


Mieszkam na Powiślu, bardzo blisko Czerniakowskiej, dokładnie przy Górnośląskiej. Gdybyś mogła ją zabrać na pierwszą wizytę, to myślę, że dalibyśmy radę. DT dla tej maleńkiej jest najpilniejszy?
tak, najpilniejszy
pon, góra wtorek pewnie pojedzie do G, potem mogę nawet od razu Wam podwieść jakbyście się zdecydowali :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 88 gości