Właśnie wróciliśmy od weta i pani dr (nie nasza) stwierdziła, że najpewniej nasz kotek ma plazmocytarne zapalenie dziąseł (faktycznie ma bardzo czerwone dziąsła na styku z ząbkami i gardziołko podobno też, ale tego to już nie widziałam), i że ten Stronghold osłabiając organizm uaktywnił tą chorobę. On zawsze miał zaróżowioną tą okolicę i rozmawialiśmy kilka razy z naszą vetką na ten temat, a Ona dokładnie to oglądała (nawet w czwartek przy odrobaczaniu i ogólnym przeglądzie) i mówiła, że to nie jest to, że młode kotki nawet do drugiego roku życia mogą mieć takie mocno różowe dziąsełka. Podsumowując dzisiejszą wizytę: kotek nie ma gorączki (38,4) i w brzusiu też wszystko ok, problem leży w dziąsłach. Dostał zastrzyk z Tolfedine (0,5 ml) i do podawania w domu tabletki: Stamorgyl (2 duże tabletki po 1/4 dziennie przez 8 dni) i Tolfedine (2 tabletki po 1/2 dziennie przez 4 dni). Nie chcieliśmy mu podawać żadnych sterydów bo całkiem niedawno miał problemy krezkowo-trzustkowe i we wrześniu ma mieć kontrolne (3 już) usg, więc się obawialiśmy ich wpływu na organizm kotka. No i co Wy o tym sądzicie???
