» Nie cze 08, 2008 22:39
Juz podklejam, w wątku właściwym Maczka pisałam. Sorry, faktycznie mocno lakonicznie tu wyszło, przeoczyłam.
"Nie wyszło na całej linii Dziś nad ranem zadzwoniła do mnie opiekunka Maczka: od 3 rano bez przerwy miauczał, ona nie mogłą spać, nie ma go gdzie na nic izolować (kawalerka). A przestawał tylko, kiedy był głaskany... Nie dała się przekonać, że może jest niespokojny pierwszej nocy... No i mam już Maczka w łazience własnej, koło się zamknęło Maczko jest gadatliwy, to wiedziałam - chodzi i pomiaukuje, głośno. Tylko - głupia ja - nawet mi do głowy nie przyszło, jak to wygląda w nocy. W łazience też bardzo płacze, przerwy jak dotąd były tylko na jedzenie i spanie, poza tym non stop proszące miauki w różnej tonacji. Próbuje się wydostać z łazienki, a ja bym tak chetnie na to pozwoliła, gdyby nie ten FeLV. Zrobię test jeszcze raz, albo dziś jeszcze albo jutro. I oby wyszedł ujemny... Boją się o Maczkowo przyszłość, jeśli faktycznie jest nosicielem: nie dostanie wtedy ani kociego towarzystwa, ani możliwości wychodzenia - a bez tego wygląda jak wygląda. Nie pochwalam byskawicznej decyzji DT o rezygnacji, ale słuchając odgłosów łazienkowych wiem, że trudno będzie o inne reakcje:("
W tej chwili test umówiony we wtorek i oby oby oby był negatywny.
I tak to smutno:(