ja jeszcze napisze coś, co mi od wczoraj chodzi p głowie. czasem przewożę koty forumowe. O ile tylko kot był u kogoś w domu, to są wskazówki, co kot lubi, czego nie, co jada. Czasem dostaje na drogę kocyk, by czuł zapach, czasem symboliczną wyprawkę-choćby puszeczke jedzenia, a czasem wręcz posag, którego bym chyba nie przewiozła, gdybym nie była autem.
A tu nic-kot został bez emocji przepakowany z jednego kontenerka do drugiego, zresztą wyciągnięty bardzo niedelikatnie za szyję (NIE za skórę na karku-za szyję). Na moja prośbe zrobiłyśmy to w poczekalni, bo pani chciała od razu na peronie.
Zadnych wskazówek-jedynie na moje pytania o żywienie, usłyszałam, że kot je mokre, pije wode i sssie matkę.
Jedyna wskazówką-e kota przydało by się zaszczepić.
Wszelki moje próby zapewnień, że kot będzie miał dobrą opiekę zostały skwitowana milczeniem-jakby to była sprawa zupełnie marginalna-ważne, ze kot zostanie zabrany-więc się zamknęłam.
I jeszcze -może to jest normalne i niepotrzebnie się czepiam-ale kot ma połamane wszystkie wąsiki. Jest możliwość, że mu rodzeństwo obgryzło w zabawie (sama kiedyś obserwowałam cos takiego

), ale możliwe też, że to jakiś niedobory, bo takie wąsiki miały zawsze zabiedzone koty.