Czym szczepicie wasze koty?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto sty 22, 2008 9:53

Elzo, poczytaj wiecej o niej, czasem cos tak pier... ze nie wiem czy smiac sie czy plakac
ja tam nie uwazam jej za autorytet
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto sty 22, 2008 9:57

aleczka pisze:Mówiła, że jeśli kot jest dopilnowany, chodzi po domu i ogródku, nie ma kontaktu z innymi niż domowe zwierzętami, nie ma w okolicy epidemii parwowirozy ani nosówki u domowych zwierząt, to żeby nie szczepić.


Gorzej, jeśli się człowiek przekona, że epidemia panleuko jednak jest - na własnym kocie, kiedy ten zachoruje :roll: :roll: :roll: Podczas tegorocznej epidemii sporo kotów umarło w męczarniach, wiem, że np. ponad dziesięcioletnia kotka, która nigdy nie wychodziła z domu i nie była szczepiona, umarła - bo jakaś kretynka "specjalistka" takie rzeczy w TV opowiada.

Ja też stawiam na Sumińską. Co to przy problemach kota z drogami moczowymi radziła solić whiskasy... Od tamtej pory nie słucham jej.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sty 22, 2008 10:08

Fel-o-vax - na 3 koty: reakcja złego samopoczucia - u jednego kota
Tricat - zero negatywnych reakcji
Purevax - tym szczepiłam tylko jednego kota - bez reakcji.

U mnie różnica w cenie niewielka bo każde szczepienie kosztuje 60-70zł :?
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sty 22, 2008 11:44

xandra pisze:Elzo, poczytaj wiecej o niej, czasem cos tak pier... ze nie wiem czy smiac sie czy plakac
ja tam nie uwazam jej za autorytet

Ja absolutnie tez nie, ale ona ma chyba wiecej doswiadczenia w opiece nad zwierzetami niz ja i pewnie porównanie jak to jest ze zwierzetami w miescie a jak w małym miasteczku czy na wsi.
Z kazdym leczeniem czy szczepieniem jest tak że przewazac musza korzysci a pewnie wiesz ze i ludzie niektórzy nie szczepia dzieci wyszukując tylko te gorsze strony szczpień.
Ja swoja kotke zaszczepiłam ze wzgledu na dzieci. Nie chciałabym aby były swiadkiem jej choroby.

elzak3

 
Posty: 2531
Od: Pon lis 19, 2007 11:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 22, 2008 11:48

elzak3 pisze:
xandra pisze:Elzo, poczytaj wiecej o niej, czasem cos tak pier... ze nie wiem czy smiac sie czy plakac
ja tam nie uwazam jej za autorytet

Ja absolutnie tez nie, ale ona ma chyba wiecej doswiadczenia w opiece nad zwierzetami niz ja i pewnie porównanie jak to jest ze zwierzetami w miescie a jak w małym miasteczku czy na wsi.


Zaraz zaraz. Pani Sumińska pracuje w Warszawie.

W dużych miastach, gdzie są większe skupiska kotów, epidemia panleukopenii jest bardziej prawdopodobna i osiąga większe rozmiary.

Poza tym wet wetowi nierówny, są i tacy, którzy bzdury opowiadają, więc dyplom lek.wet. nie daje autorytetu. Medialność też nie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sty 22, 2008 12:24

Jana pisze:Poza tym wet wetowi nierówny, są i tacy, którzy bzdury opowiadają, więc dyplom lek.wet. nie daje autorytetu. Medialność też nie.


Niestety, medialność w połączeniu z dyplomem ten autorytet daje. W sensie takim, że przeciętny człowiek nie uwierzy Tobie czy mnie, bo nie jesteśmy panią Sumińską (czy innym medialnym wetem - ostatnio takie audycje lęgną się jak myszy w różnych radiach, czasem słucham i zgrzytam zębami, a TŻ przełącza na inną stację, bo go trafia, co "autorytety weterynaryjne" opowiadają), to co my tam możemy wiedzieć. Słuchacz nie będzie weryfikował bzdur, słuchacz słucha i wierzy.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto sty 22, 2008 12:37

Dowiedzialam sie wlasnie, ze po zaszczepieniu Purevaxem z chlamydia, przechorowaly zaszczepione kocieta, wszystkie, oraz razem z nimi szczepiony dorosly kocurek.
Wszystkie chorowaly ponad tydzien, bardzo ciezko, z nadzerkami w buzi.

Zapewne jest to jakis jednostkowy przypadek.
Ale ja jednak zostane przy Tricacie.

Kazia

 
Posty: 14097
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 22, 2008 12:45

Szczepić - TAK (jak pisało tu juz wiele osób).

Szczepić na wściekliznę - po rozważeniu, co jest MNIEJSZYM RYZYKIEM: wścieklizna czy mięsak poszczepienny.


Ten kot zachorował na mięsaka poszczepiennego - dwukrotne operacje nie uratowały go. :(

Obrazek
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 11146
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Wto sty 22, 2008 12:51

Hana pisze:Szczepić - TAK (jak pisało tu juz wiele osób).

Szczepić na wściekliznę - po rozważeniu, co jest MNIEJSZYM RYZYKIEM: wścieklizna czy mięsak poszczepienny.


Ten kot zachorował na mięsaka poszczepiennego - dwukrotne operacje nie uratowały go. :(

Obrazek


No właśnie - był szczepiony w kark :(

Jana pisze:Szczepić koty trzeba, nie ma co kombinować. W tym roku była paskudna epidemia panleukopenii, chorowały koty nie wychodzące nigdy z domu - bo wirusa przynosili ludzie na butach, można go było też złapać w lecznicy. Moim zdaniem nie ma więc co kombinować, tylko szczepić, ale:
- zawsze w tylną łapkę, najlepiej tę samą (szczepi się co dwa lata, więc można spokojnie) - w razie mięsaka poszczepiennego amputacja łapki jest możliwa, amputacja karku nie;
- szczepić najniższą konieczną szczepionką, jeśli kot nie wychodzi, nie ma sensu szczepić wścieklizny, chlamydia dają wątpliwą odporność na kilka miesięcy zaledwie (a przy tym jest najwięcej reakcji poszczepiennych), a białaczka też nie jest konieczna często;
- szczepić nie częściej niż co 2 lata, za to u zaufanego weta, który przechowuje szczepionkę w odpowiednich warunkach i wie, że np. tricat czy purevax są dwuskładnikowe i nie wstrzyknie samego rozpuszczalnika :twisted:

Co do purevaxu - nie mam zaufania chyba, bo znam poprzez forum i moją wetkę dwa prawie dorosłe koty, zaszczepione dwukrotnie puervaxem, które pół roku później ledwie przeżyły panleukopenię powikłaną kalciwirozą :roll: :roll: :roll: Pytanie tylko czy to szczepionka jest do d... czy wet, który szczepił zrobił to źle...

Z kolei jeśli chodzi o szczepienie na białaczkę zakaźną, to ponoć purevax najlepszy technologicznie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sty 22, 2008 13:01

Hana pisze:Szczepić - TAK (jak pisało tu juz wiele osób).

Szczepić na wściekliznę - po rozważeniu, co jest MNIEJSZYM RYZYKIEM: wścieklizna czy mięsak poszczepienny.


Ten kot zachorował na mięsaka poszczepiennego - dwukrotne operacje nie uratowały go. :(

Obrazek


Rany- straszne. Szczepienie w łape tez nie rozwiaże sprawy jak wytna kotu cały miesien.

elzak3

 
Posty: 2531
Od: Pon lis 19, 2007 11:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 22, 2008 13:13

elzak3 pisze:
Hana pisze:Szczepić - TAK (jak pisało tu juz wiele osób).

Szczepić na wściekliznę - po rozważeniu, co jest MNIEJSZYM RYZYKIEM: wścieklizna czy mięsak poszczepienny.


Ten kot zachorował na mięsaka poszczepiennego - dwukrotne operacje nie uratowały go. :(

Obrazek


Rany- straszne. Szczepienie w łape tez nie rozwiaże sprawy jak wytna kotu cały miesien.


Kot po amputacji łapy żyje - owszem, to straszne, ale żyje.

Największym ryzykiem ponoć są obarczone szczepionki na wściekliznę i takie z białaczką (wieloskładnikowe).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sty 22, 2008 13:14

ja polecam Tricat - po szczepieniu nie było żadnych kłopotów. koty zachowywały się bez zmian. były nadal radosne, z apetytem i chęcią do zabawy.
Gucci AKA Cianek ['] 21.10.2006 Wołów - 02.04.2022 Zurych
Iberia Negra AKA Bercia

robi

Avatar użytkownika
 
Posty: 519
Od: Czw lut 01, 2007 13:44
Lokalizacja: Zurych

Post » Wto sty 22, 2008 13:52

Może źle sformuowałam. Operacyjne leczenie miesaka okalecza kota.

elzak3

 
Posty: 2531
Od: Pon lis 19, 2007 11:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 22, 2008 13:56

Kot po amputacji łapy żyje - owszem, to straszne, ale żyje.

Dlaczego straszne? Ja mysle że ma szczęscie jesli trafi na właściciela który zoperuje kota a nie uspi.
Dla niektórych kot to kot, jak nie ten to inny. Dla mnie kot to członek rodziny.

elzak3

 
Posty: 2531
Od: Pon lis 19, 2007 11:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 22, 2008 21:41

elzak3 pisze:Może źle sformuowałam. Operacyjne leczenie miesaka okalecza kota.

Nieoperacyjne "leczenie" - uśmierca :roll:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18779
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Zeeni i 72 gości