
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Wybacz, umowa została sformułowana tak a nie inaczej, aby w jakimś stopniu zabezpieczyć kota na wypadek taki jak opisany w tym wątku.Anka pisze:ana pisze:Przepraszam, a co było w umowie adopcyjnej (pisemnej lub ustnej) na temat ewntualnego niepowodzenia adopcji? Co sie miało dziac z kotem?
Umowa była schroniskowa jako że kot ze schroniska. I jako taka zawiera klauzulę możliwości oddania do schroniska. Ale.. po kimś będącym jakiś czas na forum, umieszczającym w banerku apele o adopcje ze schroniska można się spodziewać czegoś więcej (chyba). Klauzula jest tylko z myślą o ludziach, którzy są w stanie wyrzucić zwierzę na ulicę lub przywiązać w lesie. Tu wszyscy wiemy, czym jest dla kota schronisko. W Sopocie przyjmują też koty oddane z domu, co nie znaczy, że oddanie swojego pupila, który był z nami lata jest dzięki temu przepisowi usprawiedliwione.
racjonalista pisze:1. Rozbrajają mnie posty a raczej ich autorzy, którzy zwracają się w poście do kota... Ciekawe czy dajecie to kotom do poczytania.
2. Nie traktujcie kotów jak ludzi. Zwierzęta nie mają rozumu. Mają instyknt(y). Nie posiadają zdolności myślenia a juz na pewno abstrakcyjnego myślenia. Zrozumcie to w końcu.
3. Dodam jeszcze, że publiczne krzyżowanie użytkownika MARCIK to już jakaś kpina. Nie normalne byłoby gdyby hodowała w domu zwierzę, którego obecność naraża inną osobę na ryzyko utraty/pogorszenia zdrowia. Ludzie nie dajmy się zwariować!
Objection!, czyli : Sprzeciw! Wysoki Sądzie!racjonalista pisze: Zwierzęta nie mają rozumu. Mają instyknt(y). Nie posiadają zdolności myślenia a juz na pewno abstrakcyjnego myślenia. Zrozumcie to w końcu.
ana pisze:Wybacz, umowa została sformułowana tak a nie inaczej, aby w jakimś stopniu zabezpieczyć kota na wypadek taki jak opisany w tym wątku.Anka pisze:ana pisze:Przepraszam, a co było w umowie adopcyjnej (pisemnej lub ustnej) na temat ewntualnego niepowodzenia adopcji? Co sie miało dziac z kotem?
Umowa była schroniskowa jako że kot ze schroniska. I jako taka zawiera klauzulę możliwości oddania do schroniska. Ale.. po kimś będącym jakiś czas na forum, umieszczającym w banerku apele o adopcje ze schroniska można się spodziewać czegoś więcej (chyba). Klauzula jest tylko z myślą o ludziach, którzy są w stanie wyrzucić zwierzę na ulicę lub przywiązać w lesie. Tu wszyscy wiemy, czym jest dla kota schronisko. W Sopocie przyjmują też koty oddane z domu, co nie znaczy, że oddanie swojego pupila, który był z nami lata jest dzięki temu przepisowi usprawiedliwione.
Prowadząc publiczne dysputy i oceniając decyzje innych, jak to robisz, działasz wbrew dobru zwierząt.
Źle się stało, ale jeszcze gorzej będzie, kiedy ludzie rzeczywiście zaczną, w obawie przed publicznym linczem, woleć wyrzucać zwierzęta do lasów, zamiast odnosić je do miejsca, z którego je wzięli i które zobowiązało się przyjac je z powrotem.
Różnie w życiu bywa.
Nie ma sensu twierdzić, że "my byśmy napewno zrobili tak czy owak", bo tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono![]()
Nie może też być tak, że którąś ze stron umowa obowiązuje "bardziej"
racjonalista pisze: Jednak tłumaczenie że zwierzęta nie mają rozumu jest dla mnie trochę jak udowadnianie, że ziemia nie jest płaska. Wybaczcie. Zwierzęta owszem mają emocje ale nie posiadają zdolności ich rozumienia i interpretowania. Wyłączamy naczelne bo tu się sprawa bardziej komplikuje.
racjonalista pisze:Dla wyjaśnienia - nie jestem TZ Marcik ani jej adwokatem.
mage pisze:a ja tak jeszcze odnośnie alergii i astmy.. ludzie z tym naprawde da sie żyć. i ja też mam momenty gorsze, gdzie nie spie po nocach bo się duszę(i to naprawdę się duszę, nie moge oddychać czy jak to sobie nazwiecie) i biorę lekarstwa i tyle. nie sądzę,żeby uczulenie TŻ Marcik było aż tak wielkie- chodzi mi o koty. takie przyczyny niestety najczęściej wywołują pyłki i roztocza. ale walka z nimi to zamknięcie się w plastikowym worku. łatwiej wyrzucić kota. a przecież to i tak nic nie da. lepiej sie odczulić, walczyć z tym, bo potem,przy przypadkowym spotkaniu z alergenem organizm może zareagować histerycznie.
a co do rozumu i myślenia kota- jakie to typowe odmawiać komuś innemu tego, czego samemu się nie posiada:) to,że zwierzęta myślą inaczej niż ludzie, nie znaczy,że nie myślą. nie stawiajcie sie już tak na piedestale, człowiek naprawde jest jedną z najmniej doskonałych istot na ziemi.
racjonalista pisze:Zwierzęta owszem mają emocje ale nie posiadają zdolności ich rozumienia i interpretowania.
racjonalista pisze:Sam mam zwierzę. Na dodatek KOTA!!! Myślę, że żyje mu się u mnie całkiem dobrze. Przyzwyczaił się do mnie a ja do niego. Jeśli jednak musiałbym wybierać między jego obecnością w moim domu a zdrowiem moim lub domowników wybrałbym to drugie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 777 gości