Abraksas, nie udało się, umarł.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 31, 2007 16:45

Pan Wet dzisiaj już nie tylko leczył Mojego Pana i Władce, ale i reanimował jego Sługę Uniżonego w mojej osobie bo:
oczka wyleczone, to temperatura podskoczyła, uszka czyściutkie i nie ma kataru, to mi kocisko chwieje się,potyka i równowagę traci. I to jedzenie, a raczej NIEJEDZENIE doprowadza mnie do rozpaczy. Przez tydzień zjadł dokładnie tyle ile mały kociak dwa razy pyszczkiem chapnie. Kocia szafka wypełniona chyba każdą opcją żarła dostępną w tym mieście- poza tesco itp- bo osobiście nie ufam zbyt. W lodówce ozor, płuco,ryba, nerka, wątroba, serce i kurza pierś. Z moich obserwacji wynika że Abraksas zeżarł tą śladową ilość żebym nie stała mu nad głową i dała spokój. Dziś znowu nic. Prawie nie pije. Wszystko co mu potrzebne dostaje w obolałe juz zapewne odwłocze swoje u Wet-a. Kicia drugiego wziąć nie mogę coby go motywował bo drugi się rozchorować może, nie mamy 100% pewności że to stres i kocia wymęczona psychika. No ale przecież musiał coś jeść w Sopockim Schronie przez ten miesiąc. Bo żyje.

OFICJALNIE OGŁASZAM KRYZYS, BRAK POMYSŁÓW I ZAPOTRZEBOWANIE NA RADY.

Bo mi się Futro na śmierć zagłodzi...

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sie 31, 2007 17:13

spróbuj z Whiskasem... wiem, ze to świństwo. ale niejadki rusza... już kilka razy czytałam... mieszaj to z normalną karmą, stopniowo zmniejszając ilość whiskasa... tak tu radzą... :lol:

tylko to mi przychodzi do głowy... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sie 31, 2007 17:21

Kurcze już był na rzeczy Whiskas, Royal, Sheba itd...I nic.
Jestem jednym wielkim znakiem zapytania...

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sie 31, 2007 18:05

A żółtko próbowałaś?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt sie 31, 2007 18:22

a ja powiem z innej beczki....

jeść dawać, bo trzeba...
wywalać niezjedzone, bo trzeba
wode zmieniać często, nawet jak malo pije, bo trzeba..

chodzi o nawyk i o Twoje zdrowie psychiczne...

myślę jednak, że zanim vet wykluczy lub rozpozna choroby somatyczne, bo tu może leżeć przyczyna, zajęłabym się w sposób zmasowany psychiką, może wlasnie to ona siadla;

slowem, po konsultacji z wetem włączylabym lekiantydepresyjne na kilka dni, a na dłużej oslawione krople bacha lub feromony;

no i może spróbować z karmą holistyczną?
Ostatnio edytowano Pt sie 31, 2007 20:28 przez Ruach, łącznie edytowano 1 raz

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt sie 31, 2007 19:06

z tymi holistycznymi - jak jutro nie kupię to zamówię bo na allegro niet
żółtko właśnie zostało wywalone z miseczki na przedpokój :( i to spojrzenie Kłaczastego, ech, Sługa Uniżony sprząta, głaszcze, przemawia z głębi serca i czeka na mruknięcie, chociaż jedno, raz zamruczał i od razu lżej się na duszy robiło... Pan i Władca łaskawie dał zakroplić oczy, ale pastą z witaminami na kłaczory to już opluł mnie, dywan i kawałek sciany... kto by pomyślał że Książę (http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=64408&postdays=0&postorder=asc&start=0)a tak zapluć potrafi


ta utrata równowagi co jakiś czas, martwi , bo nie było upadku, nikt go nie nosił jeno ja bo nikomu innemu nie pozwala, było dobrze, a nie jest... jutro i w niedzielę kolejne wizyty u Pana Weta- pogadamy o dalszym leczeniu...(jeden antydepresant dla Pana i Władcy, jeden dla Sługi Uniżonego;) )


Dzięki Wam za rady! Zawsze to kolejne dechy ratunku których się można uczepic :)

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sie 31, 2007 19:54

W tym całym zestawie nie było wołowiny, a to przecież podstawowe jedzenie dla drapieżnika.

guga13

 
Posty: 130
Od: Czw maja 18, 2006 21:01
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt sie 31, 2007 20:09

guga niestety była:( to i tak lista tylko części produktów, mięs itd...

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sie 31, 2007 20:13

rozumiem, ze badania krwi, wlacznie z profilem nerkowym i watrobowym, sa ok? (przepraszam, nie mialam czasu doczytac :oops: )
bo jesli nie wiadomo, to zrobilabym przede wszystkim pelne badania krwi
a jesli wszystko ok - czy probowaliscie lekow zwiekszajacych apetyt? np Peritol? swietnie sprawdza sie w przypadku mojego niejadka :wink:
daje jej naped na kilka-kilkanascie dni :lol: :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt sie 31, 2007 20:32

no i delikatny temat.. pełne badania kwi... więc tez... markery nowotworowe...

sori :oops: ale wszystko jest możliwe...

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt sie 31, 2007 20:39

Książe - Abraksasku JEDZ PROSZĘ!!Musisz jeść! jesteś taki cudowny!
Tak mi przykro, nie mogę nic poradzić, nic pomóc. Bardzo trzymam kciuki za cudnego Księcia.

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt sie 31, 2007 20:50

doczytalam - zdecydowanie przede wszystkim doradzam pelne badania krwi, koniecznie z profilem nerkowym i watrobowym
moja Bajka robi sie u weta dzikimdzikim kotem i krew pobierana jest, jak kota jest zapakowana w gustowny woreczek, z ktorego wyciaga sie tylnia nozke (nie przednia, bo by nas zjadla) :wink:
a i tak i wetka i ja wychodzimy z lekkimi obrazeniami :roll:

badania najpierw
dopiero po ich wynikach mozna cokolwiek doradzic....

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt sie 31, 2007 20:51

jeśli do Poniedziałku Abraksas nie zeżre wreszcie czegoś to zawiozę go na reszte badań razem z markerami...nie ma za co przepraszać, lepiej puk puk w niemalowane- wiedzieć wiecej i o wszystkim pomyśleć, bo Kłak sam mi nie może powiedzieć o co biega... jak nie zacznie chodzić jak człowiek (bo ta równowaga nawaliła dziś), kot znaczy się, to na RTG też pojedzie i niech się martwią jak mu strzelić fotosa...osobiście liczę na cud i na to że to stres mu tak bokiem wyłazi.
leżeliśmy sobie pod stołem i mamy dżentelmeńską umowę że kiedy wyzdrowieje dalej będzie Panem i Władcą a ja Sługą Uniżonym.
Mocniejszy trochę po zastrzykach dzisiejszych, ślepia ma żywsze i człapie troche to tu to tam.

jeszcze tak zapytam ...co myślicie o KRAMIENIU SONDĄ? ew karmieniu przymusowym?? (jeszcze nie, jeszcze kombinuje i cuduje i Pan Wet też, na zaś pytam, żeby plan B C i D mieć ...)

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sie 31, 2007 20:59

sondą bym się nie odważyła.. może strzykawką, a może profilaktycznie jakąś kroplówkę z czymś odżywczym?
Tuńczyka w sosie własnym też dawałaś?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt sie 31, 2007 21:10

sonde w Polsce chyba rzadko sie uzywa, ale wydaje mi sie, ze jest to ok - o ile wczesniejsze rzeczy nie pomogly, a Wy chyba jeszcze wszystkiego nie probowaliscie :roll: koniecznie porozmawiaj z wetem o Peritolu lub innych podobnych lekach wspomagajacych apetyt

karmienie na sile - tak, sama stosuje, ale trzeba wiedziec, co sie z kotem dzieje najpierw :!:
najpierw diagnoza a potem reszta
bez badan nie macie pelnej diagnozy...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 81 gości