Oj, Meggi, sumienie kazało mi zadzwonić do tej pani i poinformować, że kotka jest bardzo przeziębiona i nie nadaje się do wydania w tym stanie.
Umówiłyśmy się, że zadzwonię pod koniec tygodnia, gdy malutka będzie już lepsza. No i pojawiły się schody. Pierwszy stopień to taki, że kotusia ma jeszcze kiepskie jedno oczko. A drugi, w nawale odbieranych i wykonywanych telefonów umknął mi ten właściwy.
Pozostaje mi czekać na telefon. Jeżeli ta pani zagubiła mój numer, to ma jeszcze wyjście napisać do mnie przez allegro. Jak by nie było, kontakt jest jednostronny.
Unidox bardzo się przydał i już wyszedł, gdyż pojawiły się 2 kolejne przypadki kataru, a więc i więcej konsumentów. Ale jutro chyba dostanę, starania podjęte.