Mój, gdy szaleje też zdarza mu się poleżeć trochę z otwartą buźką i podyszeć, ale nie głośno. Po chwili odpoczynku, znowu może szaleć. Najczęsciej to się zdarzało, gdy były te koszmarne upały
Mój też po długiej wyczerpującej (widocznie) zabawie przysiadł i zacząl ziajać jak piesek, z języczkiem trochę wystawionym. Ale mnie przestraszył! Pierwszy raz coś takiego widziałam.