zaginęła kotka syjamska Kraków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 23, 2007 13:22

http://www.amicus.malopolska.pl/
myślę, że mają klatkę-łapkę, ale poszukaj, może ktoś bliżej?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 23, 2007 15:45

Jak tam łapanie Kotki :?: :?: :?: Mam nadzieję,że wkrótce będziecie znowu razem :)

Kinga-Kotki

 
Posty: 1835
Od: Pon lip 03, 2006 15:52
Lokalizacja: Oleśnica

Post » Sob cze 23, 2007 16:22

marnie :( , wczoraj się nie udało, dzisiaj wogóle jej nie widziałam......

Adka_

 
Posty: 100
Od: Wto sty 04, 2005 16:54
Lokalizacja: małopolska

Post » Sob cze 23, 2007 19:37

Adko - moja sie znalazla !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dobrzy ludzie karmili ja na dzialkach kielbacha ,a moja zona jakby wyczula poszla z nosidelkiem dzisiaj na dzialki i zaraz beda w domu.Tobie rowniez zycze powodzenia :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

tolo

 
Posty: 27
Od: Nie cze 17, 2007 7:28
Lokalizacja: Łask

Post » Sob cze 23, 2007 19:58

super :) przynajmniej jedna dobra wiadomość

mojej niestety wróżę zlą przyszłość: dzisiaj była kolejna akcja łapania kotki, juz prawie miałam ja w ręce, ale niestety sie wystraszyła i uciekła.... nie rozumiem, w domu taka ufna i przyjazna, a pozadomem zachowuje sie jak dziki kot, juz straciłam nadziejeze ją złapię, tym bardziej ze przez cały dzień sie gdzieś chowa i wychodzi tylko na chwilke ( teren zbyt duzy aby cały czas obserwować)

Adka_

 
Posty: 100
Od: Wto sty 04, 2005 16:54
Lokalizacja: małopolska

Post » Sob cze 23, 2007 20:03

Adka_ Ona jest przerażona
na obcym terenie
sama

Klatka-łapka powinna pomóc...
Nie załamuj się
uda się ja złapać....

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Sob cze 23, 2007 20:07

niestety klatka jednak nie wchodzi w gre, bo to duzy teren( osiedle, teren budowy i wielkie krzaczory) i nie wiadomo gdzie akurat sie znajduje, a klatke bez opieki boimy sie zostawić, minął juz tydzien powinna juz troche ochłonąc, pozatym myslalam ze chociaz nas nie bedzie sie bać, ale traktuje nas jak obcych,juz tyle prób podchodzenia do niej i nic
ja juz nie mam siły... :cry:

Adka_

 
Posty: 100
Od: Wto sty 04, 2005 16:54
Lokalizacja: małopolska

Post » Sob cze 23, 2007 20:12

gdybym mieszkala w krakowie to moglabym pomoc.... :( Sprobuj podejdz na poczatku z daleka a potem lekko sie zbliz zawolaj kotke po imieniu.
Moze to zbyt dziwne ale nie dalo by rade na tyczke z petla? widzialam na "animal planet" lapali koty w ten sposob

Kasia_1991

Uwaga
 
Posty: 5929
Od: Nie mar 18, 2007 12:58

Post » Sob cze 23, 2007 20:30

podchodzilismy z daleka, i wołalismy ja po imieniu, jednak jak podchodziliśmy za blisko to ucieka, nie wiem czy tyczka bym pomogła, bo kicia jest za daleko

Adka_

 
Posty: 100
Od: Wto sty 04, 2005 16:54
Lokalizacja: małopolska

Post » Sob cze 23, 2007 20:38

Adka_ pisze:podchodzilismy z daleka, i wołalismy ja po imieniu, jednak jak podchodziliśmy za blisko to ucieka, nie wiem czy tyczka bym pomogła, bo kicia jest za daleko
miej klatkę w pogotowiu,
jak ja zobaczysz to nie podchodź za blisko
tylko spróbuj nastawić klatkę z czymś pachnącym do jedzenia
i odejdź kawałek, tak żeby Cię nie widziala a Ty widziała ją...
może sie uda,
ona pewnie jest głodna wiec jest szansa,
że do jedzenia podejdzie......

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Sob cze 23, 2007 20:43

Porozsypuj w poblizu jedzenie i wszystko pomalu to sa dzikuski.Moja pomimo beznadziejnego terenu (dzialki zamykane na noc) miala to szczescie ,ze trafila na dobrych ludzi,ktorzy ja podkarmiali.Nie chce myslec coby bylo gdyby pierwszy kontakt zlapala z kims kto by ja np. kopnal.Moglaby sie juz nie znalezc.Mysle,ze skoro Twoja zaczela wychodzic i masz kontakt wzrokowy to pomalutku podejdzie - glod jest lekarstwem.Z calego serca zycze Ci powodzenia i jak to pisala w moim poscie Dorotka trzymam kciuki - bedzie ok.

tolo

 
Posty: 27
Od: Nie cze 17, 2007 7:28
Lokalizacja: Łask

Post » Sob cze 23, 2007 20:45

z jedzeniem juz próbowaliśmy, nie podziałało, z klatka o tyle problem, ze mogę ja wypozyczyc na max 2-3 dni, natomiast wszelkie obserwacje kotki sa z balkonu i gdy ja zauwazymy to idzieny, z tymze najczesciej siedzi koło domku, do którego dojscie jest z drugiej strony osiedla ok 1km i musimy podjechac samochodem, a na dodatek kotka boi sie wszelakich zamykanych klatek, koszy

Oj mam nadzieje ze nie nagmatwałam tym opisem :)

Adka_

 
Posty: 100
Od: Wto sty 04, 2005 16:54
Lokalizacja: małopolska

Post » Sob cze 23, 2007 20:50

Adka_ pisze:z jedzeniem juz próbowaliśmy, nie podziałało, z klatka o tyle problem, ze mogę ja wypozyczyc na max 2-3 dni, natomiast wszelkie obserwacje kotki sa z balkonu i gdy ja zauwazymy to idzieny, z tymze najczesciej siedzi koło domku, do którego dojscie jest z drugiej strony osiedla ok 1km i musimy podjechac samochodem, a na dodatek kotka boi sie wszelakich zamykanych klatek, koszy

Oj mam nadzieje ze nie nagmatwałam tym opisem :)
pamietaj, ze nie ma rzeczy niemożliwych....
a 2-3 dni to dużo czasu i dużo prób
jedzenie włóż do klatki
sprobować nie zaszkodzi.....


poza tym podejdź w okolice tego domu po zmierzchu
i wołaj ją , nawet jeśli jej nie widzisz
jak będzie spokojnie jest większa szansa, ze uda sie ją złapać....
Twój głos zna......

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Sob cze 23, 2007 20:59

chodzimy codziennie, mimo wołania cisza, nawet jak ja widzimy to sie nie oddzywa... poprostu szukanie igły w stogu siana...
wiem ze nie ma rzeczy niemozliwych, ale czuje ze to walka z wiatrakami :( pozostało chyba liczyć na cud

pozatym kotka ne jest glodna, bo nie była zainteresowana jedzeniem

Adka_

 
Posty: 100
Od: Wto sty 04, 2005 16:54
Lokalizacja: małopolska

Post » Nie cze 24, 2007 0:39

Adko jesli moga moje uwagi pomoc to Ci je opisze otoz:
-Rejka uciekla okolo pol doby przed Twoja i zgodnie z sugestiami wiekszosci dziewczyn na tym forum siedziala okolo 30 m od miejsca ucieczki
- bez jedzenia przesiedziala6 DNI !!!!!!!!!
- dzisiejsze wyjscie bylo pierwsze i od razu miala szczescie - trafila na ludzi z telefonem , ktorzy po nas zadzwonili - akcja naglosnienia sprawy odniosla skutek - ogloszenia i rozmowy z ludzmi - 80% wiedzialo,ze kita jest poszukiwana.
- nagroda znalazcy byli zszokowani - niewazne- dla nas to jest czlonek rodziny.
Tyle przechwalek - troche rad:
-mysle,ze jesli zlapalas kontakt wzrokowy to ta superklatka jest zbedna
-nasze gowienko podeszlo do zony dopiero jak rozsypaqla gestem siejacego zboze - sucha karme
-zadne kiciania i nawolywania nie odnosily skutku
-po podsypaniu zarcia jak kita zaczela podchodzic - kompletny bezruch nawolywanie i delikatne podsypywanie coraz blizej
-w odleglosci okolo metra kita podeszla na dzwiek imienia
-pozniej jak ja dziewczyny wlozyly do nosidelka to poprostu ze sczescia sie zesrala :D
-jak zostala przyniesiona pod blok i zobaczyla Sonie - zesrala sie drugi raz , a miaukot byl tak glosny,ze chyba cale osiedle sie zesralo :D :D :D

- WIEM i WIERZE,ze ja zlapiesz- w twoim przypadku zadzialalo miejsce zaginiecia - osiedle,gdzie codziennie przechodzi sto tysiecy psow,lata za pilka dwiescie tysiecy dzieci i temu podobne problemy,nasza pomimo zagubienia w ogromnym,zarosnietym terenie miala ten komfort,ze tam nikt nie halasowal,nie biegal,nie szczekal - dlatego dzisiejsze pierwsze wyjscie z krzakow za jedzeniem bylo od razu trafione w przyslowiowa dwunache.



Wierze w Ciebie dziewczyno i wiem,ze sobie poradzisz.Sam fakt bywania tutaj i opisywania problemu o tym swiadczy.Jestes twarda i tak trzymaj - a zaloze sie ,ze najpozniej w czwartek napiszesz tutaj,ze masz to poldiable weneckie :D

tolo

 
Posty: 27
Od: Nie cze 17, 2007 7:28
Lokalizacja: Łask

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości