Spędziłam chyba 3 godziny w lecznicy

Przed nami był jeden pacjent, więc wydawało się, że pójdzie szybko i ściągnęłam Hanę na 20.15 - a siedziała ze mną do oporu... TŻ seniority chyba mnie znienawidził za to czekanie

Nie wiem jak seniorita...
Kociaków jest siedem. Mają początki kk, ale takie naprawdę początki. Niestety, jedna z panienek pokazała nam, że jest grzybek

No i niektóre mają początki świerzba. Cała siódemka dostała antybiotyk w zastrzyku, krople do oczu, odrobaczenie na wynos, żeby jutro dostać na czczo, prochy na grzyba, zostały odpchlone, obadane, osłuchane itp.
Kocięta rozdzielane były losowo, ale chyba niechcący udało się nam je posegregować według płci, bo do łazienki Gosiak trafiły same panienki
Karta kociąt jest zatytułowana "atak klonów". To lekka przesada, bo różnią się, ale taka czarno-biała masa kociąt kłębiąca się na kratce transporterka robi duuuże wrażenie.
Zaraz będą zdjęcia, mam nadzieję, że Gosiak i Corse napiszą które koty do nich trafiły, bo ja mam przed oczami już tylko czarno-białe maziaje
