Czy obecność lamblii - wcale nie jest dobrze :( :( :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 09, 2007 13:32

Skierowanie na badanie nie jest potrzebne - dziś wszystkie laboratoria odpłatnie wykonują badania, zwykle nie ma też problemu z dostępem do personelu medycznego celem pobrania krwi bądź wykonania wymazu.
Próbki moczu czy kału do rozmaitych badań na szczęście można dostarczyć samemu.

Test na lamblie wykonują też laboratoria Sanepidowskie.
Kosztuje 30-40 zł.
Jeśli masz podejrzenia, nie ma problemu z przebadaniem się.

Sama w sobie lamblioza jest chorobą brudnych rąk.
Wcale nie trzeba mieć kota żeby doszło do zakażenia.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto sty 09, 2007 14:22

Beliowen pisze:Sama w sobie lamblioza jest chorobą brudnych rąk.
Wcale nie trzeba mieć kota żeby doszło do zakażenia.


Dokładnie tak samo myślę :) Moje dzieci wiedzą ,że po każdej zabawie z kotem i przed posiłkiem trzeba myć ręce :)
Czytałam ,że lamblioza może przebiegać bez objawów ,więc nie wiem czy robić badania :?:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 09, 2007 14:28

kasia piet pisze: Sami sie odrobaczymy i dalej zastanowimy, czy sprawdzać te nasze lamblie.Jakoś lamblii sie tak nie boje jak grzyba... (a one chyba gorsze)


Pewnie nie ma lekarstwa uniwersalnego na lamblie i inne pasożyty :?:
Chyba też bardziej sie boje grzyba :roll:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 10, 2007 14:46

Jowka potwornie sie rozdrapala na karku...
chyba musze to czyms dezynfekowac
TZ, jak znam lenia, raczej do weta nie poszedl
kurcze, może zdąze przed zamknieciem...
Karolcia&Jowita&Jaga
Obrazek

kasia piet

 
Posty: 1132
Od: Sob cze 14, 2003 16:37
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro sty 10, 2007 14:58

kasia piet pisze:Jowka potwornie sie rozdrapala na karku...
chyba musze to czyms dezynfekowac
TZ, jak znam lenia, raczej do weta nie poszedl
kurcze, może zdąze przed zamknieciem...


Biedna :(
Mój mały się podrapie sporadycznie przy ogonku.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 10, 2007 15:17

Monika L pisze:Pewnie nie ma lekarstwa uniwersalnego na lamblie i inne pasożyty :?:

Jest, albendazol, ale schemat leczenia musi ustalić lekarz.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro sty 10, 2007 15:26

Beliowen pisze:
Monika L pisze:Pewnie nie ma lekarstwa uniwersalnego na lamblie i inne pasożyty :?:

Jest, albendazol, ale schemat leczenia musi ustalić lekarz.


Dziękuje za odpowiedź ,tak oczywiście pójdę mam wizytę dzisiaj.
Czy ten lek jest bezpieczny dla dzieci w wieku 8 i 11 lat?

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 10, 2007 15:48

Proszę Aneto doradź mi, w związku z maluchem ,którego mamy z fundacji ,chciałabym kompleksowo podać leki całej rodzinie ,futra są w trakcie kuracji.
Kiedy przygarnełam Arielkę mimo braku objawów pediatra nam przypisała tabletki tak na wszelki wypadek. Teraz też miałam postąpić w ten sposób ,może poprosić o ten albendazol dla całej rodziny i spać spokojnie :oops:
Czy bez badań to bez sensu :?:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sty 11, 2007 11:56

Wczoraj do weta nie zdążyłam, byłam dziś rano, trafiłam na szczęście na tę wetkę, do ktorej chodzimy z lambliami. Na tę potworność na karku Jowki - rozdrapaną i swędzącą poleciła Sudocrem.

Jowka nic nie je odkąd dajemy jej leki. Nie skusiła się nawet na surową wołowinę. Cały czas gdzieś leży, jak wstanie, to idzie ze zwieszoną głową, ciągnie za sobą ogon, i jest jakaś taka przygięta do podłogi. Moim zdaniem to po tych lekach... dziś rano jej nie podałam
Powiedziałam to wetce i zmieniłyśmy leki

Tak w temacie lamblii i robaków: porozmawiałam sobie trochę z wetką i poleciła nam udanie się do lekarza leczącego z życia wewnętrznego - dostałam namiar na lekarza, który chyba leczył Przemka Blue.
Mam, co prawda, Vermox, który przepisała nam pediatra, ale okazało się, po sprawdzeniu, że mamy jakieś idiotyczne dawkowanie i w ogóle za mało, więc nie powinniśmy brać.
(a mam, cholera, podejrzane objawy od jakiegoś czasu... dzieci też mają problemy skórne... powinnam sprawdzić. Rok temu robiłam badania na pasozyty jednemu z dzieci i nic nie wychodziło, ale wiadomo jak jest z tymi badaniami... a robiłam zaledwie 2 razy)
Ech, chyba zadzwonię i umówię się na wizytę...
Karolcia&Jowita&Jaga
Obrazek

kasia piet

 
Posty: 1132
Od: Sob cze 14, 2003 16:37
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw sty 11, 2007 12:46

Vermox chyba nie działa na lamblie :?
U mojego kotka zero objawów ,ładne kopy ,pasożytów też nie widać .
Dzisiaj spanikowałam rano córka miała biegunkę :oops:
Okazało się ,że wczoraj wypiła bardzo dużo "kubusia" ale i tak mam obawy, tylko by tak szybko pierwotniaki dawały znać o sobie :?
Kotka mamy nie całe 2 tygodnie.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sty 11, 2007 13:18

Monika L pisze:Proszę Aneto doradź mi, w związku z maluchem ,którego mamy z fundacji ,chciałabym kompleksowo podać leki całej rodzinie ,futra są w trakcie kuracji.
Kiedy przygarnełam Arielkę mimo braku objawów pediatra nam przypisała tabletki tak na wszelki wypadek. Teraz też miałam postąpić w ten sposób ,może poprosić o ten albendazol dla całej rodziny i spać spokojnie :oops:
Czy bez badań to bez sensu :?:

Porozmawiaj o tym z pediatrą, Moniko.
Lek jest w 2 wersjach: dla dorosłych i dla dzieci powyżej 2 lat.
Różnica jest w ilości substancji czynnej oraz w postaci (dla dzieci jest w formie proszku do przygotowania zawiesiny).
Schemat leczenia będzie pewnie podobny, ale do ustalenia z lekarzem.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon sty 15, 2007 11:33

Beliowen pisze:
Monika L pisze:Proszę Aneto doradź mi, w związku z maluchem ,którego mamy z fundacji ,chciałabym kompleksowo podać leki całej rodzinie ,futra są w trakcie kuracji.
Kiedy przygarnełam Arielkę mimo braku objawów pediatra nam przypisała tabletki tak na wszelki wypadek. Teraz też miałam postąpić w ten sposób ,może poprosić o ten albendazol dla całej rodziny i spać spokojnie :oops:
Czy bez badań to bez sensu :?:

Porozmawiaj o tym z pediatrą, Moniko.
Lek jest w 2 wersjach: dla dorosłych i dla dzieci powyżej 2 lat.
Różnica jest w ilości substancji czynnej oraz w postaci (dla dzieci jest w formie proszku do przygotowania zawiesiny).
Schemat leczenia będzie pewnie podobny, ale do ustalenia z lekarzem.


Dziękuję bardzo :)
Dostałam skierowanie na test.
Również dostałam vermox dla całej rodziny.
Tylko nie zapytałam czy można robić test w trakcie kuracji vermoxem:?:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lut 03, 2007 15:01

Lamblie z kotow raczej nie wylazly :cry:
Teraz dostaja homeopatie. jestesmy w polowie leczenia.
Dzis Jaga zrobila kupe, rany, taka kupe, jakiej jeszcze nie widzialam... strzelajaca...
pol lazienki brudne, kropki na podlodze, scianach... i ona smierdzi... nawet jak nie robi brzydfkich kup, to jej zapach jest nieladny...
Jowce potworne rozdrapanie z karku zaczelo zarastac, kupy mniej wiecej w porzadku, ale rozlizala sobie kawalek na nodze. Ma brzydka siersc...
I jedynym zdrowym kotem, wolnym od lamblii jest Karolka, moja Karolka, ktorej weterynarze nie wrozyli specjalnej odpornosci w zyciu... ona pachnie - trudno powiedziec, czym - tak pachnie, ze przyjemnoscia jest wtulic sie w jej futro...

Wykapac smierdziuszka? boje sie, zeby sie nie przeziebila...

Dokoncze chyba homeopatie, i poprosze weta, zebysmy juz walneli z grubej rury... cos mocnego...

moja corka idzie w przyszlym tygodniu do lekarza zajmijacego sie leczeniem pasozytow. Moge nie byc zachwycona... ale moze sie wyjasnia jej paskudne plamy na nogach...
ech....
Karolcia&Jowita&Jaga
Obrazek

kasia piet

 
Posty: 1132
Od: Sob cze 14, 2003 16:37
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob lut 03, 2007 15:25

Temat dla mnie ;)
Kasia, po pierwsze, bo nie doczytalam, czy Wy się tez badaliście?
Nie wszystkie laby dobrze badają. W Wawce jest takie do którego z calej Polski ludzie wysyłają. Mogę dac namiary.
Po drugie: leczyc musicie się wszyscy jednoczesnie (tzn wy i zwierzaki), inaczej to nie ma sensu.
Po trzecie: musicie pod koniec leczenia zrobic wielkie sprzatanie.

Dla ludzi najlepszy jest macmiror. Ja nim wytłukłam za drugim razem. Za pierwszym bralam zioła od dr. Beaty.
Koty i fretki dostawały różnie, w zależności od tego co im wyszlo na "czary mary" ;) aniprazol, panacur i zioła.
Niby wybite, ale Stinky (fretka) musiał zachomikowac gdzieś, bo niestety znow wyszły. Znowu dostaj zioła.

A w ogóle to skarbnica wiedzy o leczeniu pasożytów jest forum gazety "alergie". Polecam

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob lut 03, 2007 15:27

aha, sami homeopaci mówia, że na pasożyty homeopatia nie dziala.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 121 gości