Grafity, srebra przebojem Targów Zoo-Wet !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 10, 2006 18:06

co u maluszkow?

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47158
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pt lis 10, 2006 19:20

To ewidentnie pokarmówka.
Wetka dała antybiotyk, witaminy i lydium. Po powriocie do domu maluchy ozywiły sie i nawet kilka z nich cos pociamkało.
Teraz spia wtulone nosami w brzuch Poli .
Pola to kotka z połamaną szczęką, tak ją nazwałam.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro lis 15, 2006 14:42

Jak kociaki i ich przyszywana mama?
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30705
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon lis 20, 2006 11:13

Od piątku do niedzieli maluszki były razem ze mną na targach zoologczno-weterynaryjnych.
Miały swoją klateczke, kuwetke, kocyk pod kolor i ściągały tłumy zachwyconych zwiedzających.
Przy klace maleństw non stop przez 8 godzin otwarcia hali każdego dnia kłebili sie ludzie w róznym wieku a pierwszym słowem jakie wypowiadali widząc maleństwa było : "Oooo Jeeeezuuuu ....jakieeeee śliiiiiiczneeeeeee!!!!!" :lol:
Maluszki albo spały, albo przyglądały sie audytorium albo rozkosznie bawiły sie ze sobą doprowadzając widownię do pisków i okrzyków zachwytu...
No i najważniejsze: kocurek , którego nazwałam Albert (aby zrobic psikusa mężowi mojej wetki :twisted: ) znalazł dom!!!
Nie oddałabym go za żadne skarby w tym wieku, gdyby nie fakt, iż domem okazała sie studentka 3 roku weterynarii.
Kociak będzie miał profesjonalna opiekę oraz towarzystwo małej suni, która, jak mnie zapewniano, niańczy wszytskie zwierzaki mniejsze od niej.

Na klatce kociaków stała puszka kwestowa.
Gdy karmiłam maleństwa kolejno strzykawką , monety dzwoniły najczęściej 8) :wink:


Miałam tez okazję zaobserwowac jak panowie z marsem na czole, dumnie przechadzający sie po hali z miną pod tytułem " e, tam króliki belgijskie, czy karbowane gołębie, nic ciekawego....." topnieli na widok puchatych kuleczek przeciągających wszystkimi czterema łapinami i ziewających rózowym pysiem od ucha do ucha.
Stał sobie taki pan-co-to-nie-takie-rzeczy-widział i kąciki ust podjeżdżały mu coraz wyzej i wyzej a na koniec wołał żone/ syna/kolege i z rozczuleniem w oczach pokazywał maluszki.
Ostatnio edytowano Wto lis 21, 2006 15:55 przez Kasia D., łącznie edytowano 1 raz
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto lis 21, 2006 15:38

No proszę, jak to kocięta przyczyniają się do zwiększenia obrotów "firmy" :lol:
Pięknie, że mały ma dobry dom :D
A jak pozostałe maluchy?
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30705
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lis 21, 2006 16:49

No i się wzruszyłam, piękna opowieść!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Meteorolog1 i 349 gości