Rene, nie martw sie, to dopiero parę godzin

bedzie dobrze, zobaczysz
rezydent musi się przyzwyczaić. Oczywiście - jak wychodzisz - odseparuj towarzystwo. To samo na noc, przynajmniej przez kilka pierwszych dni. Pozabijać to raczej się nie pozabijają, ale mogą w ferworze walki nieco zdemolować Ci mieszkanie

Staraj sie głaskać je na zmianę - niech czują zapach "tego drugiego" na Twoich rękach i ciuchach.
Niedobrze, że Tymon jest agresywny w stosunku do Was, ale to pewnie ze strachu i stresu. Boi się, że juz go nie będziecie kochać, skoro macie drugiego kota. Postaraj się pokazywać mu, że jest najważniejszy - jemu pierwszemu dawaj jeść, po powrocie z pracy najpierw z nim się witaj, itd.
Na pierwsze spotkania radziłabym obciąć obu futrzakom pazurki - będzie mniej ran drapanych

Jeśli Tymon jednak zdecydował się coś zjeść, to nie jest tak źle. Ma stresa, ale nie AŻ TAKIEGO
Dokocenie trwa czasami dość dlugo, niestety... Mój Georg-rezydent walczył z Klemensem około dwóch miesięcy, tłukł także mnie, w końcu trzeba było zaaplikować krople Bacha, ale przeszło mu. Nawet czasem pozwala Klemensowi umyć sobie uszy, chociaż nie kocha go zbytnio... łajza taka i już

on poprostu nikogo nie lubi.
Miejmy nadzieję, że u Was koty szybciej się dogadają. Trzymam kciuki

i pisz często, co u Was słychać
