
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
enduro pisze:mjs pisze:A po co Ci kot idący przy nodze?
żeby normalnie wyjść z nim jak idę na spacer, biorę kota i idziemy razem.
nic w tym złego.
mjs pisze:enduro pisze:mjs pisze:A po co Ci kot idący przy nodze?
żeby normalnie wyjść z nim jak idę na spacer, biorę kota i idziemy razem.
nic w tym złego.
A jak kot poprowadzi to jest nienormalnie ?Uważam, że w przypadku kotów, nie ma co przesadzać z tresurą, bo przecież najpiękniejsza jest niezależność kotów. Moim skromnym zdaniem....
fruuu pisze:przez "chodzenie przy nodze" rozumiem takei chodzenie jak w wypadku wyszkolonego psa. idzie przy nodze tak żeby bark przedni był zawsze na wysokości kolana, zmienia tempo i kierunek dostosowując się do prowadzącego niezależnie od tego czy jest na smyczy czy nie. tak chodził mój pies i tak zrozumiałam pytanie. kot chodzacy po prostu na smyczy to rzecz oczywiście osiagalna, ale kot chodzacy "przy nodze" to tylko na pokazach cyrkowych chyba.
enduro pisze:mjs pisze:enduro pisze:mjs pisze:A po co Ci kot idący przy nodze?
żeby normalnie wyjść z nim jak idę na spacer, biorę kota i idziemy razem.
nic w tym złego.
A jak kot poprowadzi to jest nienormalnie ?Uważam, że w przypadku kotów, nie ma co przesadzać z tresurą, bo przecież najpiękniejsza jest niezależność kotów. Moim skromnym zdaniem....
taka jedna rzecz, jak chodzenie przy nodze według mnie nie jest żadną przesadą, nie mówimy tu o aportowaniu, gaszeniu światła na zawołanie, przynoszeniu dokumentów czy przeprowadzaniu przez jezdnię
Monika L pisze: a tak OT nie widzicie śmiesznych spojrzeń jak macie kota na smyczy![]()
w niedziele ,na kilka metrów słyszałam debate na temat mojej kotki - z odległości mówi kobieta -"jaki dziwny piesdruga to szynszyla
a trzecia to kot ,ale jaka to rasa i tu sie zaczeło wszyskie rasy po koleji wymawiane były
a przy samej kici jedna wkońcu stwierdziła że to dachowiec
Georg-inia pisze:Monika L pisze: a tak OT nie widzicie śmiesznych spojrzeń jak macie kota na smyczy![]()
w niedziele ,na kilka metrów słyszałam debate na temat mojej kotki - z odległości mówi kobieta -"jaki dziwny piesdruga to szynszyla
a trzecia to kot ,ale jaka to rasa i tu sie zaczeło wszyskie rasy po koleji wymawiane były
a przy samej kici jedna wkońcu stwierdziła że to dachowiec
to ja Cię pobiłam![]()
przypadkiem wylądowałam z kotem na smyczy w takiej wiejskiejknajpie czy pijalni piwa.... byłam tam chwilę, za to fama, że to "ta, co kota na sznurku ciąga" wlekła się za mną dobry rok jeszcze w całej okolicy![]()
fruuu pisze:no cóż, ja użyłam definicji ogólnie przyjętej przy szkoleniach psów. psa jest stosunkowo prosto tego nauczyć, kota chodzacego w ten sposób sobie nei wyobrażam.
aportowaniu, gaszeniu światła na zawołanie, przynoszeniu dokumentów czy przeprowadzaniu przez jezdnię
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera, Google [Bot] i 53 gości