Czy jest możliwość usunięcia kotu pazurów

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt mar 10, 2006 15:20

matka maruda pisze:Pamiętam, jak dopieszczałam moje mieszkanko- kwiatki na drewnanianych parapetach, wymuskana korkowa podłoga. Odkąd mam Toffika, zmieniły się też priorytety :D. Przede wszystkim kot, a reszta to dodatek do niego! A ideałem to on nie jest, w nocy zjadł tulipany, które dostałam na dzień kobiet :lol:. Z futrzakiem to jak z małym dzieckiem- wszędzie go pełno i ma zawsze szalone pomysl.
Sama musisz zadecydować, co jest dla ciebie ważniejsze!


Ważniejsze jest dla mnie moje zdrowie. A jeśli komuś podoba się żyć w chlewie to jego sprawa. Moje priorytety się nie zmieniły - nigdy nikomu nie zrobiłam krzywdy, temu zwierzęciu też nie chcę. Gdyby mój kot jadł tylko kwiatki, które dostałam na dzień kobiet, to bym go pocałowała w sam środek pupy, że jest taki grzeczny.
Mam wrażenie, że żadno z was nigdy nie miało dzikiego kota w domu.
I nie rozumiem co w tym złego, że chcę go oddać komuś kto jest taki tolerancyjny jak wy tutaj.

Pozdrawiam

p.s. przepraszam za niezbyt miły ton, ale zdenerwowałam się.
Gość
 

Post » Pt mar 10, 2006 15:33

Magda-Dusia pisze:Dzięki, pewnie tak zrobię - wstawię ogłoszenie, może ktoś go weźmie.
A jak nie to się powieszę :)))


Nie wieszaj sie, IMHO jeżeli znajdziesz mu tu odpowiedzialny domek - to mu wyjdzie przecież na dobre. Schroniska to umieralnie, a dorosły kot ma tam minimalne szanse na adopcję - albo mieszka do konca życia za kratami, albo w krotkim czasie marnieje i umiera - zdarzyło się to wielu kotom wyrwanym z domowego ciepełka - odmawialy jedzenia, traciły odporność, łapały choroby - w schroniskach nie ma srodków na ich leczenie. Wytrzymaj i poszukaj mu dobrego domku.
Gość
 

Post » Pt mar 10, 2006 15:34

(nongie niezalogowana pisała powyżej)
Gość
 

Post » Pt mar 10, 2006 15:43

Anonymous pisze:(nongie niezalogowana pisała powyżej)


Nie oddam go do schroniska, to już postanowione. Wzięłam go stamtąd, bo chciałam ulżyć jakiemuś zwierzakowi. Chciałam żeby miał dom, jedzenie i porządne traktowanie.
On jest niestety dziki - pisałam tylko o meblach, nie zagłębiałam się dalej w temat, ale on jest po prostu okropny - rzuca się na nogi, na twarz i cokolwiek ot tak bez powodu. Jestem cała podrapana. Poza tym planuję dziecko i nie wyobrażam sobie żeby taki kocur mógł zrobić krzywdę dziecku. A z jego charakterkiem to jest możliwe.
Lubię zwierzęta, jestem w stanie wiele dla nich wytrzymać, ale bez przesady. Ja wyznaję inną religię niż wy tutaj - w moim domu całe życie nie kręci się wokół kota i na pewno nie jest tak że (jak ktos tu napisał) - przede wszystkim kot.
Możecie mnie nazwać nieczułą ignorantką - może tak i jest. Ale myślę że w życiu są inne, ważniejsze priorytety niż dobro kota.
Magda-Dusia
 

Post » Pt mar 10, 2006 15:51

Magda-Dusia pisze:
Dziękuję za radę, kupię sobie następnym razem maskotkę a nawet dwie!
Nawet o nic nie można zapytać, bo wszyscy tutaj są straszliwie urażeni tym, że komuś się nie podoba mieć wściekłego kota.
Jestem konsekwentna w swoich decyzjach i dlatego nie mam zamiaru go wyrzucać na śmietnik.
A z takimi umiejętnościami ironizacji proponuję zapisać się do Radia Maryja - tam mają zapotrzebowanie na tego typu wypowiedzi.

Mysle, ze jest w tobie tyle jadu, ze to biedne zwierze poprostu cie nie lubi za to. Az sie dziwie, ze jeszcze nie uciekl od ciebie. Na tym forum wszyscy pomagaja sobie nawzajem, bez obrazania jedni drugich. Jesli chcesz swoje frustracje i zale wywalic na forumowiczow to zastanow sie, czy to aby ten adres? Chcialas porady, to ja dostalas. A co moze myslalas, ze ci ktos odpisze, tak przyslij swojego kotka do mnie, bo u mnie koty robia kupy na dywany? Zdziwilabys sie, jaki mam mieszkanko wymuskane. W chlewie zyja tylko swinie.
"Z tym kot rad mieszka w zgodzie, kto mu się da lizać po brodzie"

zdezorientowana

 
Posty: 95
Od: Pt lut 10, 2006 15:13
Lokalizacja: Polska

Post » Pt mar 10, 2006 16:02

Mysle, ze jest w tobie tyle jadu, ze to biedne zwierze poprostu cie nie lubi za to. Az sie dziwie, ze jeszcze nie uciekl od ciebie. Na tym forum wszyscy pomagaja sobie nawzajem, bez obrazania jedni drugich. Jesli chcesz swoje frustracje i zale wywalic na forumowiczow to zastanow sie, czy to aby ten adres? Chcialas porady, to ja dostalas. A co moze myslalas, ze ci ktos odpisze, tak przyslij swojego kotka do mnie, bo u mnie koty robia kupy na dywany? Zdziwilabys sie, jaki mam mieszkanko wymuskane. W chlewie zyja tylko swinie.[/quote]

Piersza zaczęłaś, to czego się spodziewałaś - to nie ja radziłam ci kupic sobie maskotki, i to nie ja nazywam cię 5 letnim dzieckiem.
Jeśli ktoś na mnie napada to nie mam zamiaru chować uszu po sobie.
Przyszłam tu tylko po poradę, ale nie dla siebie tylko dla kota. Gdybym potrzebowala porady psychologa to tam wlasnie bym sie zwrocila.
ale widze, ze ty potrafisz wspolzyc tylko z kotami.

pozdrawiam i zycze milego weekendu mimo wszystko
Magda Dusia
 

Post » Pt mar 10, 2006 16:09

Gdybys szukala naprawde porady, to poszlabys dalej i poczytala inne watki na tym forum. Jest tu tylu madrych forumowiczow, ze naprawde znalazlabys cos dla siebie.
"Z tym kot rad mieszka w zgodzie, kto mu się da lizać po brodzie"

zdezorientowana

 
Posty: 95
Od: Pt lut 10, 2006 15:13
Lokalizacja: Polska

Post » Pt mar 10, 2006 16:13

Bardzo dużo osób zainteresowało się tym tematem.
Jestem przekonana że wiele osób ma ten sam problem co i ja, i tak jak ja chciałoby go rozwiązać w najbardziej humanitarny sposób, tak aby jedna i druga strona była zadowolona.
Dzikie koty to gromny problem. Biorąc tego kociaka nie miałam pojęcia, że będzie aż tak nieznośny. Zjadł mi już wiele kwiatów, poprzewracał ogromną ilość doniczek, wazonów i tego typu rzeczy (ale co tam!). Nie da się dotknąć, chyba że chce jeść. Naprawdę dzikie koty nie podejdą do nikogo - nie trzeba miec jadu w sobie.
Przez półtorej roku wszystko to znosiłam, ale są pewne granice.
Jeśli nie macie sensownych pomysłów, to powstrzymajcie się od uwag typu - "jesteś be i pewnie dlatego kot jest taki jaki jest". Widocznie jeszcze mało wiecie o kotach.

Chyba znajdę forum gdzie ludzie mają naprawdę poważne problemy i patrzą na wszystko bardziej realistycznie.
Magda - Dusia
 

Post » Pt mar 10, 2006 16:37

Magda - Dusia pisze:Chyba znajdę forum gdzie ludzie mają naprawdę poważne problemy i patrzą na wszystko bardziej realistycznie.


To znajdź.
Bo tutaj nie ma osób, które przedkładały by wygląd podłóg nad dobro kota. I takich, które z powodu wyglądu owych podłóg robiłyby z kota kalekę, usuwając mu palce wraz z pazurami, albo rozważały oddanie go do schroniska.
I zapewniam Cię, że nie żyjemy w chlewach...

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 10, 2006 16:46

o żesz...
wiele osób zainteresowało się tematem bo tytuł jest drastyczny. to co chcesz zrobić nie dość że jest okrutne i niehumanitarne to jeszce nielegalne. to jest OKALECZENIE zwierzęcia.
to co opisujesz to wcale nei jest dziki kot, to znudzony kot. potrzebuje towarzystwa po prostu i to kociego towarzystwa a nie ludzkiego. cokolwiek zrobisz nie oddawaj kota do schroniska ani nie okaleczja go. znajdz mu dobry dom i jeżeli na przyszłość najdzie cie ochota na zwierzaka to faktycznie pluszowy będize najlepszy. ewentualnie rybki może....

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 10, 2006 16:47

Magda - to nie jest dziki kot. To kot z mocnym charakterem, ktory sie po prostu cholernie nudzi. I robi wszystko, zebyscie zwrocili na niego uwage -nie z krzykiem i zloscia, ale z zabawa. Rzuca sie na rece i nogi z pazurami - bo tak bawia sie koty. I gryza przy tym. Siebie nawzajem. Z braku drugiego kota zra czlowieka. Drapie meble? Po to kot ma pazury. Mozna mu je skracac - tak jak czlowiek obcina sobie panokcie jak ma za dlugie. Popros weta, to Ci pokaze jak to robic.
Usuwanie kotu pazurow jest niezgodne z prawem i okalecza zwierze dla wygody czlowieka. Usuwa sie ostatnie paliczki palcow wraz z pazurami. Popatrz na swoje dlonie i sprobuj sobie wyobrazic je bez paznokci krotsze o ostatni paliczek.
Wybaw kota przede wszystkim. Skracaj mu pazury.


Dziki kot nie wyjdzie w obecnosci czlowieka, bedzie sikal pod siebie ze strachu i syczal z najdalszego kata za szafa. Dziki kot przede wszystkim boi sie czlowieka.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt mar 10, 2006 17:05

Sorry, ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, aby kot mógł pazurami tak rysować podłogi O.o No chyba że masz klepki z lipy, albo kot wazy 12 kilo 8O
To czy jest dziki czy nie, nie ma żadnego znaczenia, każdy kot ma takie same lub podobnie zbudowane pazury, każdy biega po domu, każdemu zdarzy się podrapać mebel, itd.. Więc w czym rzecz ? Chyba mi wyobraźni nie starcza, aby sobie ten, jak to piszesz, "chlew" uzmysłowić.. 8O

Rzucanie się na nogi to też w sumie normalna sprawa, zwłaszcza, jeśli nie poświęcasz kotu zbyt wiele uwagi.. Ale nie mówimy w tej chwili o tym, tylko o domniemanym "chlewie".

Jak nie chcesz kota, lepiej poszukaj mu nowego domku. Choćby tu na forum. Tylko nie myśl już więcej o okaleczaniu kota poprzez usunięcie mu pazurów. Gwarantuję, że zrobi się wtedy jeszcze bardziej nieznośny, będzie gryzł jak najęty i stanie się bardziej nerwowy.
Poczytaj sobie w internecie o alternatywnych rozwiązaniach:
http://amby.com/cat_site/declaw.html
I jak masz dość nerwów to spójrz na tę barbarzyńską i niegodną człowieka metodę:
http://community-2.webtv.net/zuzu22/STOPDECLAWCOM/
http://declaw.lisaviolet.com/
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Pt mar 10, 2006 17:35

Olinka, Fruu, Myszka, Plejades dzieki za to samo zdanie.
"Z tym kot rad mieszka w zgodzie, kto mu się da lizać po brodzie"

zdezorientowana

 
Posty: 95
Od: Pt lut 10, 2006 15:13
Lokalizacja: Polska

Post » Pt mar 10, 2006 18:39

cos mi sie nie zgadza... macie kota od 3 tygodnia (jego) zycia - tak? Watpie zeby juz na tak wczesnym etapie swego zycia tak bardzo dalo mu sie we znaki schronisko zeby byl dziki... (a jesli juz jest - i wiedzialas o tym - to po co 2 miesiace temu robilas 'nowa podloge' - terakota tez potrafi byc piekna a do tego jest z niej cudowny pas startowy /testowane na zwierzetach/). To taka chyba mala niekonsekwencja. A jak dziecko bedzie puszczac glosne baki przy gosciach ??? To wtedy co? A jak wysmaruje kupa nowo pomalowana sciane? A jak pozatyka plastelina otwory w kontaktach??

ja mam pierwszego kota. Biorac go do siebie bylam zupelnym laikiem... wiekszosci rzeczy nauczylam sie z tego forum... ale jedna rzecz wiedzialam sama KOTA TRZEBA KOCHAC (i poswiecic mu mnoooooostwo czasu). A on odwdzieczy sie tym samym. (to nie jest cos - kot jest kims i powinien w stadzie-rodzinie zajmowac odpowiednie miejsce)

Jak wracam do domu (chocbym poszla wyrzucic smieci) to kot wita mnie wesolym miuknieciem przy drzwiach. Jak siadam na kanapie to od razu wskakuje na kolana... Jak jest niegrzeczny i glosno wymowie jego imie to (bardzo zly) idzie na swoje poslanie i jest cicho.

Na to wszystko sobie zapracowalam. Jak byl maluszkiem to akurat bylam po operacji i siedzialam w domu - cale dnie sie do niego (a on do mnie) przytulalam. Bawilismy sie kawalkiem papieru na patyku... kupowalam mu pileczki. Jak tylko zaczal sobie ostrzyc pazurki to dostal drapak - nie zdarza mu sie juz niszczyc kanapy. Nie wchodzi na firanki (drastyczne oduczanie woda). Nie zjada kwiatkow - ma swoje zabawki. Przy stole ma swoje miejsce - nie wchodzi dzieki temu na stol. Nie drapie przy zabawie, tylko tak smiesznie obejmuje lapkami... itd. itp.

Trzeba pamietac. Kot ma troche mniejszy rozumek niz czlowiek. Dlatego czlowiek musi myslec za niego i przewidziec wszystko co moze sie stac...

Rozumiem ze pewnie nie masz czasu. Ze Twoja decyzja wtedy w schronisku byla pod wplywem emocji. Ale wzielas na siebie obowiazek, tak jak niedlugo wezniesz nastepny - ale zastanow sie, czy zniesiesz 10 lat rzeczy duzo gorszych niz podrapana podloga...
Obrazek kominek sztuczny, ale ciepło prawdziwe

fistak

 
Posty: 9
Od: Śro sty 04, 2006 18:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 10, 2006 21:45

Usuwanie pazurow jest po prostu karalne. Co to w ogole za pomysly? Przycinac zwierzaka do swoich widzimisie? Moze ogon tez mu utniesz?
Naprawde trudno jest mi sobie wyobrazic jak bardzo kot potrafi zrujnowac mieszkanie. Mialam kiedys podobna kotke. W dodatku sikala gdzie popadlo i nawet narobila w lozeczku. To bylo jakies 7 lat temu i malo wiedzialam o kotach. Wspinala sie na firanki, skakala znienacka na czlowieka, podkradala szynke z kanapek. I teraz mysle, ze po prostu to byla moja wina, ze nie potrafilam jej wychowac. Po prostu nie znalam kotow i malo o nich wiedzialam. Skoro wzielas 3 tygodniowego kotka, to Ty bylas dla niego mama i to Ty nauczylas go wszystkiego.
Co do mieszkania. Firanki mozna skrocic. Kwiatki komus oddac, albo kupic jeden duzy, ktorego kot nie przewroci. Dobre sa fikusy beniamina. Mi ich koty nie ogryzaja. Geranium tez nie. Ziemie w doniczce zakryc kamieniami. Panele przykryc wykladzina. Doradzilabym jeszcze wziecie drugiego - spokojniejszego, ale w tym przypadku to chyba jednak ryzykowne..
Poza tym jakos tak mi sie wydaje, ze dodatkowym powodem jest planowane dziecko. Czyzby rodzina juz zaczela krucjate?
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], sebans i 55 gości