jazda samochodem

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt mar 22, 2002 14:46

hmmmm.... tego jeszcze nie sprawdziłam....

rozalia

 
Posty: 6315
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Pt mar 22, 2002 14:46

Chyba że ślepska działają jak stroboskopy...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Pt mar 22, 2002 14:47

a może im wąsiska za bardzo wibr(ys)ują?

rozalia

 
Posty: 6315
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Pt mar 22, 2002 14:47

rozalia pisze:Czy słyszeliście o teorii, że kot przy jeździe powyżej 100 km/h zaczyna wariować?


Tak. Powyzej tej predkosci Rita vel Pusia Aliny (jeszcze wtedy nie Aliny) uderzala w wysokie tony. Ponizej byla cisza :)

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt mar 22, 2002 14:50

Hmm powyżej 100km/h?? Trzeba to sprawdzić... :)

Hana

 
Posty: 11146
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pt mar 22, 2002 15:51

Temat dla mnie ciekawe jak Tuptek zniesie te parę minut jazdy samochodem, podejrzewam że to będzie chrzest bojowy.
Mijo
Obrazek

Mijo

 
Posty: 1747
Od: Wto lut 05, 2002 9:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 22, 2002 16:18

Gapcio samochodem - prosze bardzo, byle prywatnym, taksowka odpada. Maly klopocik polega tylko na tym, ze my samochodu nie mamy...
Wszelkie inne srodki lokomocji powoduja u kota mega-stres, drze sie, dyszy a jego klaczki sa wszedzie, tylko nie na kocie :cry: . Z tego powodu przewozimy go BARDZO RZADKO.
Jesli zas idzie o predkosc - to nie zauwazylam wiekszej roznicy a jezdzilismy na pewno sporo powyzej setki.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pt mar 22, 2002 18:51

Drakula placze w transporterku tak dlugo, az go sie wypusci. Pozniej musi obejsc samochod, a na koniec daje sie zwabic na kolana i tak juz podrozuje. Tak jechalismy do Lodzi, Glogowa, samochodem Lidki pelnym innych kotow. Lidka i jej koty z tylu, na poleczce przy tylnej szybie, a ja i moj kot na przednim siedzeniu. Dodam, ze do tego jedna wspolna mala kuweta dla calej ferajny i predkosc na pewno dobrze ponad sto na godzine. W drodze powrotnej spacerek w lesie dla wszystkich zwierzakow i ludzi. Kazdemu moge zyczyc kota tak lubiacego podroze. Ella.

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Sob mar 23, 2002 9:00

Oj, Ella, Ty to jesteś szczęściara... :)

Lulka

 
Posty: 398
Od: Nie mar 10, 2002 16:33
Lokalizacja: Wroclaw

Post » Sob mar 23, 2002 10:59

Piti uwielbia jeżdzieć. Ale nie w żadnych pudełkach czy kontyenerkach. <Ma swoje miejsce na tylniej półce. A Talib jeszce nie jechał.

:D
Kurde ja wy te obrazki wsadzacie!!!!!

kociamatka

 
Posty: 13328
Od: Śro mar 20, 2002 13:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 23, 2002 11:17

kociamatka pisze:Kurde ja wy te obrazki wsadzacie!!!!!


Chodzi Ci o buźki? Kliknij na profil i zliwkwiduj wszystkie 'ptaszki'. Tam jest napisane - wyłącz usmieszki w tym liscie - to tam ma nie być ptaszka właśnie. Potem kliknij na wyslij i gotowe.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto mar 26, 2002 18:53

Behemot jezdzi duzo samochodem, ale zawsze luzem, sypia zazwyczaj na tylnym siedzeniu, albo na tylnej polce, albo na przednim siedzeniu, jesli jedziemy sami, jesli z kims, u tej osoby na kolanach.
W zaleznosci od nastroju jedzie wlaczony, lub nie. Jesli jest wyspany, to marudzi, albo lezy sobie i mnie zaczepia lapka :D
Licznik ma, rzeczywiscie przy predkosci ok 100, 120 zaczyna sie zloscic, cos mu przeszkadza, no, chyba ze spi.
W pociagu jest aniolkiem, zawsze wylaczony i bardzo pieknie lezacy na kocyku obok mnie, w ostatecznosci na kolanach.
Transporterka w ogole nie mamy, mamy torbe, taka zapinana w ktorej przypina sie kota za szelki. Uzywam, jesli jade z Behemim pociagiem, bo zrobil sie ciezki. Nie przepada, ale znosi z godnoscia, oczywiscie natychmiast po wejsciu do przedzialu wyjmuje go. Jest zapiety na smyczce, ale to formalnosc:-) Daje sie glaskac wspolpasazerom oraz czestowac szyneczka.
Joa
Obrazek

Joa

 
Posty: 15
Od: Śro lut 13, 2002 21:35
Lokalizacja: Poznañ

Post » Wto mar 26, 2002 22:35

moj kot z poczatku nie lubil za bardzo samochodu (to bylo jedyne miejsce w ktorym wydobywala z siebie jakiekolwiek dzwieki), ale po pewnym czasie sie przyzwyczaila.. nie jezdzi w klatce tylko na polce przy tylnim oknie jak sie jej znudzi lubi takze posiedziec obok kierowcy (mnie) z lapkami na oknie i ogladac swiat..
za to na sam widak klatki ucieka, wiec wogole jej nie zamykam (raz zamknelam i az ochrypla tak plakala)

pozdrawiamy
ryza i hercia
ps. milo mi powitac wszystkich (jestesmy z hercia tu nowe)

ryza

 
Posty: 183
Od: Nie mar 24, 2002 23:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto mar 26, 2002 23:14

Dobrywieczór :D

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 26, 2002 23:23

Witamy :D
Falka z Falkotami

Falka

 
Posty: 32823
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości