» Nie gru 12, 2004 15:46
Nie, nie, Iśko, źle mnie zrozumiałaś. Ja tego kotka nie biorę dla siebie i nawet jeśli miałoby mi to złamać serce, nie zatrzymam go. Chcę go wziąć na dzień czy dwa na przechowanie, bo osobie, która ew. chciałaby go adoptować, łatwiej będzie skontaktować się ze mną niż z tym panem, którego przez większość czasu nie ma w domu i trudno do niego dojechać (mieszka pod Poznaniem). Są dwie osoby zainteresowane koteczką, jednak dopiero wtedy,gdy znajdzie się ona u mnie będę mogła jej zrobić zdjęcia i wtedy (mam nadzieję) zapadnie decyzja. A nawet jeśli nie zapadnie, będę jej szukała innego domu. Ja mam trzy koty i to na razie wystarczy, a to jedno "rezerwowe" miejsce czeka na jakiegoś specjalnego kota - kota w bardzo pilnej i ważnej potrzebie, kota, którego ja jeszcze nie znam, ale który na pewno kiedyś się pojawi. Ta malutka jest (o ile wiem) na tyle śliczna, że szybko znajdzie dom, a to nie taki kot będzie naszym czwartym.