z tych fusów to nic. Bo nie ma wartości referencyjnych, które laby mają rożne. Lepiej zrobić zdjęcie / skan wyników i wstawić za pomocą choćby zapodaj.net.pl
Splywanie wydzieliny z nosa do gardła i dalej do płuc jest - niestety/stety normalne. Pisalam o tym. Człowiek smarki po prostu wysmarka, w sensie wydmucha z nosa, kot tej umiejetności nie posiada. O ile ich nie wykicha, to one sobie splywają. A splywając drażnią gardlo, co prowokuje kaszel - i to jest opcja ok. Ale mogą splynąć dalej, w oskrzela. Wtedy prowokują większy kaszel. I to też jest ok. Gorzej jak spłyną do dolnych dróg oddechowych, czyli do płuc. Tam też drażnią, prowokują kaszel, ale ich wykaszlenie nie jest łatwe, czasem niemożliwe. I wtedy powodują stan zapalny w płucach.
I teraz tak - ACC powoduje, że te smarki się bardziej "uplynniają", łatwiej je wykichać czy wykaszleć na odpowiednim poziomie. Jest jeszcze jeden "myk" - chyba stosowany od niedawna, bo poza nami, tylko ze dwa razy czytalam na FB. Mianowicie do zagluconego nosa wpuszcza się do każdej dziurki po jednej kropelce maropitant. Generalnie jest to środek przeciwwymiotny (popularna cerenia), ale sprawdza się rewelacyjnie. Stanie zbyt blisko grozi ryzykiem

Porozmawiaj o tym z wetem.
Jeśli ma smarki, niech Cię kaszel nadmiernie nie niepokoi, on musi się tego całego syfu pozbyc.
Co dostaliście do domu ? masz wszystkie opisy wizyt, zastosowane leki i wyniki w wersji papierowej bądź na SWOIM kompie ? To jest bardzo ważne, w razie gdyby coś wystąpilo, że musisz jechać do całodobówki - lekarze nie musza tracić czasu na powielanie badan.
Każdy z moich przewlekle chorych kotów ma swoją teczkę z badaniami i swojego pendrive, na którym są zapisane te wyniki, które dostaję z lecznicy na maila - także zdjęcia RTG.(sama choruję przewlekle, mam kompilację schorzeń obu moich kotów, swoich wyników nie mam w takim porządku, jak kocich

)
Niewielkie rozrzedzenie kupy jest też normalne, choć u nas raczej rzadko się zdarza - na szczęście, bo wyobraź sobie kota z biegunką i gwałtownym kaszlem
